Kinga Rutecka, 1 czerwca 2011

Polskich siatkarzy długo nie będzie w kraju. Po inauguracyjnych meczach z USA w Łodzi, następne spotkania w fazie grupowej Ligi Światowej będą mieli w Brazylii, Portoryko i USA.

W drugi weekend Ligi Światowej reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Brazylią. Następnie spotka się jeszcze z Portoryko i USA. Długo więc nie będzie biało-czerwonych w kraju.

Początek bardzo popularnych w Polsce rozgrywek był bardzo udany dla ekipy trenera Andrei Anastasiego, która w Łodzi zwyciężyła mistrzów olimpijskich z USA 3:0. Rewanż zakończył się wygraną Amerykanów w takim samym stosunku. - Tak to już bywa, że nie zawsze się wygrywa. W drugim meczu role odwróciły się o 180 stopni. Zrobiliśmy sporo błędów, a drużyna Stanów Zjednoczonych zagrała dobre spotkanie. Bardzo mocno przycisnęli nas zagrywką, po ich stronie było także bardzo mało błędów- mówił po meczu środkowy Piotr Nowakowski.  - Mimo to drużynie nie można było odmówić woli walki i charakteru. Atmosfera jest rewelacyjna. To widać także na boisku. Zawsze wspieramy się, schodzimy do środka, jesteśmy razem- dodał Zbigniew Bartman.

Finałowy turniej rozegrany zostanie od 6 do 10 lipca w położonej na granicy Gdańska i Sopotu Ergo Arenie. Polska ma więc zapewniony udział w tych zawodach. - Na pewno nie jest tak, że atmosfera z tego powodu jest luźniejsza. Po prostu będziemy starali się wygrywać każdy mecz. Obiecujemy, że zawsze na parkiecie będziemy zostawiać zdrowie. Nie ma tak, że mamy ten finał już z góry dany, więc podejdziemy do tego na luzie.  Na pewno nie.. Kolejne mecze w tej fazie będą nam pomagały w zgraniu i w tworzeniu zespołu - podkreśla Piotr Nowakowski.

W Brazylii biało-czerwoni rozegrają mecze 4 i 5 czerwca. Rywal będzie z najwyższej półki – trzykrotny mistrz świata, triumfator ubiegłorocznej edycji LŚ. - Musimy zagrać bardzo dobre spotkania. Przede wszystkim najistotniejsza będzie nasza zagrywka.  Jeśli Brazylia dobrze przyjmuje, bardzo ciężko z nimi grać. Praktycznie jest niemożliwością wygrać z nimi, gdy ich przyjęcie wynosi około 80 procent. Jeśli odrzucimy ich od siatki będą mieć większe problemy ze skończeniem tych  wysokich, sytuacyjnych piłek. Tu właśnie upatruję naszej szansy. Kluczem tych spotkań będzie bardzo dobra zagrywka - mówi Zbigniew Bartman.

Przed trenerem Anastasim i zawodnikami jeszcze wiele pracy. Drużyna cały czas buduje się, zawodnicy poznają się wzajemnie. -  Wspaniałą atmosferę widać na boisku. Zawsze wspieramy się, schodzimy do środka, jesteśmy razem. Na pewno te trzy tygodnie nas scementują bardziej. Będziemy praktycznie cały czas ze sobą. Mimo, że do tej pory też byliśmy wszyscy razem, to jednak teraz będziemy w podróży, nie będziemy mieć kontaktu z rodzinami. Myślę że z tego wyjazdu przyjedziemy jeszcze lepszą drużyną - zakończył Zbigniew Bartman.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej