Andrea Anastasi: Nasza filozofia jest prosta. Wygrywać wszystko!

Po piątkowym meczu z Australią, w poniedziałkowe popołudnie reprezentacja Polski siatkarzy wylatuje do Kanady na pierwszy turniej Ligi Światowej.

W pierwszym spotkaniu międzypaństwowym w roku igrzysk olimpijskich w Londynie reprezentacja Polski mężczyzn w piłce siatkowej pokonała w piątkowy wieczór w Atlas Arenie w Łodzi, narodowy zespół Australii 3:0. Siatkarze Andrei Anastasiego są po kilkunastodniowym zgrupowaniu w Spale. Urozmaicone zajęcia, treningi lżejsze, przeplatane zajęciami o dużym obciążeniu organizmu, nie mogły w meczu z zespołem z Antypodów dać piorunującego efektu. To nie ten czas i nie ten etap przygotowań. Ważne, by forma optymalna przyszła na czas igrzysk w Londynie. W piątek w kilku fragmentach zobaczyliśmy, że biało-czerwoni mogą w olimpijskim turnieju wiele zwojować. Nic dziwnego, że po meczu trener Anastasi więcej mówił o rzeczach dobrych w grze swoich podopiecznych, niż o tych, które mu się nie podobały.

Andrea Anastasi: - Jestem zadowolony z przebiegu meczu, bowiem mamy za sobą dwa tygodnie bardzo ciężkiej pracy. Spotkanie było istotne także dla młodszych reprezentantów, cieszy mnie podejście moich zawodników i sposób rozgrywania ostatnich fragmentów setów. Z Australią to doskonale zdało egzamin. Do Kanady na pierwszy turniej Ligi Światowej drużyna jedzie w takim samym składzie, w jakim widzieliśmy ją w meczu z Australią. Dołączy do nas jeszcze Jakub Jarosz, który w sobotę ma ślub i to jest wielki dzień dla niego Jeśli chodzi o mecze Ligi Światowej, to mój zespół nie odpuści żadnego spotkania! Dla nas każdy mecz jest ważny, w każdym chcemy zwyciężyć. To jest nasza filozofia. Jeśli chodzi o rozgrywki Ligi Światowej, mamy mocną grupę z Brazylią na czele.