Katarzyna Porębska, fot. Adrian Sawko, 24 kwietnia 2019

Red Bull "Siatkarskie Skrzydła": Gracjan Bożek

Podczas turnieju finałowego MP juniorów w Dębicy wybrano drużynę marzeń. Wyróżnieni zawodnicy zostali objęci programem Red Bull „Siatkarskie Skrzydła”. Jednym z laureatów jest Gracjan Bożek, najlepszy blokujący turnieju i złoty medalista zawodów z drużyną Trefla Gdańsk. 

pzps.pl: Jak smakuje złoty medal mistrzostw Polski juniorów?
Gracjan Bożek: Cóż mogę powiedzieć… Czujemy trochę niedosyt, ponieważ nie można osiągnąć już nic więcej (śmiech). A poważnie mówiąc trudno opisać słowami, co czujemy po wywalczeniu tego złotego medalu. 

Ciężką pracą osiągnęliście ten sukces. 
To nie podlega żadnej wątpliwości. Cały rok ciężko pracowaliśmy, aby możliwie jak najlepiej przygotować się do turnieju. Warto dodać, że na ten sukces nie składa się tylko ostatni sezon pracy, ale wcześniejsze lata. Bardzo dobrze się znamy i udało się nam stworzyć zgraną drużynę. Wspólnie osiągnęliśmy ten sukces. 

To właśnie zespołowość była kluczem do waszego zwycięstwa? 
Myślę, że tak. Potrafiliśmy świetnie się uzupełniać. Kiedy ktoś miał słabszy moment, to drugi zawodnik go wspierał, dzięki temu przeciwnik nie mógł znaleźć naszych słabych punktów. Naszym hasłem przewodnim podczas turnieju było to, że „jesteśmy watahą”. Jak wiadomo wilki są agresywne. Nie pozostało nam nic innego, jak tę agresję i zadziorność pokazać na boisku. 

Jak to się stało, że zacząłeś trenować siatkówkę? Skład pomysł, aby uprawiać tę dyscyplinę sportową? 
Zawsze byłem wyższy od moich rówieśników. Piłka nożna jakoś do mnie nie przemawiała. Przez to, że byłem wysoki, zawsze stawiano mnie na bramce. Stwierdziłem, że muszę spróbować czegoś innego. Pierwszym strzałem była siatkówka i tak zostało. 

Domyślam się, że gdybyś miał do wyboru obejrzeć mecz piłki nożnej lub siatkówki, to wybierzesz siatkówkę?
Oczywiście, że tak! 

Jak trafiłeś do zespołu Trefla Gdańsk? 
Na koniec gimnazjum dostałem propozycję, żeby podczas szkoły średniej kontynuować grę już w Treflu Gdańsk. 

Od początku byłeś ustawiany na boisku jako środkowy? 
Przez większość czasu tak, choć przyznam że miałem sporadyczne epizody, kiedy grałem na pozycji atakującego. Jednak trenerzy uznali, że na środku odnajduję się najlepiej, więc zostałem środkowym. 

Jest jakiś zawodnik, na którym się wzorujesz? 
Pod względem mentalnym, jest nim, co prawda nie siatkarz, a koszykarz – Leborn James. Natomiast pod względem umiejętności siatkarskich wzorem dla mnie jest Srećko Lisinac.

Jak masz wolną chwilę, to co najczęściej robisz?
Jak mam wolną chwilę to lubię odsypiać różne wyjazdy i turnieje. Ponadto lubię spędzać czas z dziewczyną albo ze znajomymi. 

Jakie jest twoje największe marzenie sportowe?
Mistrzostwo olimpijskie. 

Kończysz już grę w kategorii juniorskiej. Masz już plany na dalszą część swojej kariery?
To prawda, kończę już grę w juniorach. Cieszę się, że dane mi było zakończyć tę część ze złotym medalem na szyi. Na ten moment mam różne propozycje, ale jest trochę za wcześnie, żeby mówić o konkretnych decyzjach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej