Anna Daniluk, foto: Marek Żyńczak, 19 czerwca 2021

Red Bull „Siatkarskie Skrzydła”: Filip Jarosiński

Filip Jarosiński na mistrzostwach Polski juniorów, odbywających się w Krakowie, otrzymał statuetkę dla najlepszego przyjmującego turnieju, stając się tym samym laureatem programu Red Bull „Siatkarskie Skrzydła”. W pięciu meczach zdobył łączenie 85 punktów oraz przyjął 110 zagrywek.

pzps.pl: Mistrzostwa Polski juniorów w Krakowie zakończyliście na drugim miejscu. Czuliście niedosyt po tym turnieju czy wicemistrzostwo Polski jest dla Was cennym tytułem?
Filip Jarosiński, Akademia Talentów Jastrzęsbkiego Węgla: Po meczu finałowym każdy z nas był mocno poruszony tym, co wydarzyło się na boisku, bo porażka zawsze boli, nieważne w którym momencie się jej doświadczy. Po pewnym czasie uświadomiliśmy sobie jednak z jakiego miejsca zaczynaliśmy i w jakim znaleźliśmy się na koniec. To pokazuje, że osiągnęliśmy mimo wszystko coś wielkiego i należy się z tego cieszyć.

Ten turniej dla Ciebie – zdobywcy indywidualnej nagrody dla najlepszego przyjmującego – potoczył się dobrze. Który mecz będziesz najlepiej wspominał?
Ta indywidualna nagroda była zasługą przede wszystkim chłopaków, dzięki którym znaleźliśmy się w finałach oraz naszej wspólnej, ciężkiej pracy, która pchała każdego do przodu. To ona pozwoliła nam od początku pokazać nasza grę i nasz charakter. W spotkaniu otwierającym naszą przygodę w finałach w Krakowie, kiedy zmierzyliśmy się z AZS-em Częstochowa, zrozumiałem, że jesteśmy jedną wielką całością, która potrafi iść naprzód i wspierać się nawzajem. Zdecydowanie to ten mecz pozwolił mi zrozumieć drużynowe aspekty siatkówki i przez to zostanie on w mojej pamięci na długo.

Praktycznie przez cały turniej z trybun wspierała Cię rodzina a zwłaszcza młodsza siostra. Chyba jesteś bardzo rodzinną osobą, prawda?
Tak, jestem osobą, która bardzo ceni sobie bycie jak najbliżej rodziny, dlatego też dość mocno motywowała mnie obecność moich bliskich podczas finałów. Bardzo ważne jest też dla mnie moje rodzeństwo – starsza 5 lat siostra i druga, młodsza ode mnie aż o 13 lat. Mimo tej różnicy wieku zawsze starałem się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, ponieważ czerpałem z ich obecności ogromną radość, a to pomagało mi zresetować głowę.

Łatwo jest być starszym bratem?
Jeżeli chodzi o „Małą” to jesteśmy bardzo blisko siebie. Kiedy wracam do domu spędzamy mnóstwo czasu razem i jest to moje „oczko w głowie”, bez którego nie potrafiłbym funkcjonować. Codziennie zaraża mnie pozytywną energią, zaczynając od samego rana – krzykiem… (śmiech).  

A kiedy Ty byłeś młodszy – kto był dla Ciebie wzorem, który chciałeś naśladować?
Zawsze starałem się czerpać jak najwięcej dobrych zachowań i cech od rodziców . Fascynowała mnie również postać Kobiego Bryanta który pokazał mi, że do sukcesu można dojść jedynie ciężką pracą.

W poprzednim sezonie miałeś okazję być wpisanym do składu seniorskiej drużyny Jastrzębskiego Węgla. Co wyniosłeś ze wspólnych treningów z reprezentantami kadr narodowych?
Przez okres pobytu w seniorskiej drużynie starałem się jak najwięcej czerpać od chłopaków, którzy grali na pozycji przyjmującego jak również od samych libero, gdyż nikt tak dobrze nie zna się na odbiorze zagrywek jak właśnie Kuba (Popiwczak – przyp. red.) czy Szymek (Biniek). Zawsze też lubiłem oglądać niekonwencjonalne zagrania Yacine Louatiego czy tez Rafała Szymury i potem starałem się je powtarzać na treningach czy też meczach - momentami bezskutecznie.

Czy ktoś w Twojej rodzinie zajmował się siatkówką czy to Ty pierwszy zdecydowałeś się na ten sport?
Mój tata zawsze był związany ze sportem - trenował piłkę nożną i siatkówkę, a potem sam został trenerem,  przez co „wciągnął” mnie również do tej dyscypliny. Moja przygoda z piłką siatkową, to więc w głównej mierze jest jego zasługa.

Próbowałeś wcześniej innych dyscyplin?
W pierwszych klasach szkoły podstawowej grałem też w piłkę nożną, lecz okazała się sportem, z którego nie czerpałem takiej radości, jak z siatkówki. Byłem zawsze dzieckiem, które uwielbiało próbować wszystkiego i z chęcią uczęszczałem na różnorakie zajęcia, oczywiście będąc przede wszystkim skupionym na graniu w siatkówkę.

Czym zajmujesz się w wolnym czasie?
Nie ograniczam się zbytnio jeżeli chodzi o zainteresowania. Zawsze lubię pograć z kolegami na komputerze, staram się też czytać różnorakie książki, słucham sporo muzyki i to najlepiej głośno (śmiech). Natomiast w moim głównym kręgu zainteresowań pozostaje sport – od sportów indywidualnych po wszelki sport drużynowe.

Przed Tobą duże wyzwanie – gra w VK Ostrawa. Jakie cele stawiasz przed sobą w tym sezonie?
Myślę, że jak każdy junior wkraczający w seniorskie granie, chciałbym jak najlepiej się rozwijać i jak najwięcej czerpać z każdego treningu czy każdej uwagi trenera. Przede wszystkim jednak chciałbym mieć jak najwięcej okazji do grania i o to będę się starał. W Ostrawie będzie ze mną mój przyjaciel Mariusz Połyński, który także będzie występował w tym klubie, co ja. Myślę, że to ułatwi mi aklimatyzację w mieście i drużynie. Poza tym mieszkanie we dwóch będzie generalnie bardzo pomocne i przynajmniej nie będzie tak pusto (śmiech).

*Program Red Bull „Siatkarskie Skrzydła” dedykowany jest wyróżniającym się młodym siatkarzom i siatkarkom, którzy wystartowali w finałach o mistrzostwo Polski juniorów i juniorek. Gwarantuje on adeptom naszej dyscypliny przede wszystkim opiekę medyczną, sprawdzającą ich wydolność, mobilność i psychomotorykę. Na podstawie wyników badań siatkarze i siatkarki wraz ze sztabem szkoleniowym PZPS oraz klubowymi trenerami będą mogli jeszcze efektywniej wykorzystać wrodzone parametry i dobrać indywidualne ćwiczenia zwiększające sprawność fizyczną oraz poprawić możliwości organizmu. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej