ksmpolska.pl, fot. Piotr Sumara, fivb.com, 28 listopada 2017

Przez kilka lat był czołową postacią polskiej ligi. Teraz kieruje grą Sady Cruzeiro

Argentyński rozgrywający Nicolas Uriarte stanie podczas Klubowych Mistrzostw Świata przed jedną z najpoważniejszych misji w karierze. Jego zadaniem będzie poprowadzenie do obrony tytułu brazylijskiej ekipy.

  • Wnosił do PlusLigi wiele kolorytu, jego styl jest przyjemny dla oka
  • „Nicolas jest zupełnie inny niż jego tata – Jon. W przeciwieństwie do ojca to bardzo spokojny człowiek
  • W reprezentacji Argentyny zawsze znajdował się w cieniu

27-letni zawodnik zasilił szeregi mistrza Brazylii zaledwie kilka miesięcy temu, w letnim okienku transferowym. Trafił do Sady Cruzeiro jako siatkarz doskonale znany polskim kibicom. Wcześniej przez cztery lata był podstawowym kreatorem poczynań PGE Skry Bełchatów. Zdobył z nią cztery medale mistrzostw Polski, w tym jeden złoty (w 2014 roku), oraz Puchar Polski (2016).

Pobyt w Bełchatowie był niezmiernie istotny dla mojego siatkarskiego rozwoju. Zrobiłem ogromny postęp. Zawsze liczyliśmy się w walce o najwyższe cele w lidze cieszącej się potężnym zainteresowaniem. Monitorowałem też ostatnie, liczne osiągnięcia Sady i podoba mi się mentalność zwycięzcy, jaka w niej obowiązuje – wyjaśniał Uriarte w rozmowie z volleymob.com.

Jednym z jego znaków firmowych w bełchatowskich czasach była znakomita współpraca z rodakiem występującym na pozycji przyjmującego – Facundo Conte. Obu łączy fakt, że są synami byłych znakomitych argentyńskich siatkarzy.

– Nicolas jest zupełnie inny niż jego tata – Jon. To bardzo spokojny człowiek, raczej przeżywający wszystko w sobie, podczas gdy ojciec podchodził do życia bardziej emocjonalnie – tłumaczył Julio Velasco, selekcjoner reprezentacji Argentyny.

Mimo że Uriarte był wyróżniającą się postacią w PlusLidze, od zawsze miał jednak problemy z zagrzaniem na dłużej miejsca w wyjściowym składzie kadry narodowej. Wszystko przez to, że trafił na znakomitego konkurenta – Luciano De Cecco, uznawanego za jednego z najlepszych na świecie w swoim fachu.

On jest naprawdę świetnym rozgrywającym. Przez dwa lata prezentował się tak dobrze, że nie można było nic zrobić – mówił Uriarte w 2013 roku w rozmowie z WP SportoweFakty. Trzy lata później, podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, numerem jeden nadal był De Cecco. Ówczesny siatkarz PGE Skry na najważniejszy sportowy turniej nie pojechał.

Nicolas poinformował, że nie zagra w 2016 roku w reprezentacji. To jego decyzja – informował krótko Velasco podczas turnieju Ligi Światowej w Łodzi.

Niezależnie od powodów tajemniczego zniknięcia Uriarte z drużyny narodowej, pewne jest, że PlusLiga straciła na jego odejściu. Swoimi poczynaniami wnosił do niej bowiem dużo kolorytu i prezentował przyjemny dla oka styl gry. Już niedługo, przez kilka dni, ponownie pokaże go jednak na polskiej ziemi. Być może nawet dostanie szansę zagrania przeciwko PGE Skrze. By tak się jednak mogło stać, zarówno wicemistrz Polski, jak i Sada Cruzeiro muszą awansować do strefy medalowej.

Więcej artykułów: ksmpolska.pl

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej