Przed KMŚ - ciężko wywalczone zwycięstwo Cucine Lube Civitanova

Siatkarze Cucine Lube Civitanova zaczynają odczuwać trudy sezonu. We czwartek mierzyli się w ramach Ligi Mistrzów z Sir Safety Conadem Perugią, a w sobotę w związku z nadchodzącymi Klubowymi Mistrzostwami Świata, czekało ich starcie z Kioene Padovą. Zawodnocy Valerio Baldovina nie sprzedali tanio skóry i ulegli mistrzom Włoch 2:3 (21:25,28:26,21:25,26:24,14:16), chociaż to oni pierwsi mieli w górze piłki meczowe. MVP spotkania został amerykański skrzydłowy – Taylor Sander.

- Ten mecz znalazł się w kalendarzu pomiędzy Ligą Mistrzów w Perugii, która kosztowała nas dużo sił, oraz Klubowymi Mistrzostwami Świata, które zaczynają się we wtorek. Zdajemy sobie sprawę z tego wszystkiego, staraliśmy się kompletnie o tym nie myśleć, ale dało się to zobaczyć w naszej grze. Brakowało nam sporo precyzji w systemie blok-obrona. A do tego przeciwnicy zagrali, jakby nie mieli nic do stracenia. Ważnym było wygrać to spotkanie odnosząc sukces. Jestem pewien, że mój zespół pokaże się z jak najlepszej strony – zaznaczył trener Giampaolo Medei.

Zespół z Padwy, to jedno z miejsc, gdzie odkrywa się talenty ligi włoskiej. W tym sezonie za rozegranie odpowiedzialny jest doświadzony Dragan Travica. Błyszczy też jasno gwiazda byłego atakującego Diatec Trentino – Gabrielle Nelliego (zdobywcy 23 punktów w tym spotkaniu). Na korzyść Lube w tie-breaku przeważyła przede wszystkim gra Osmanego Juantoreny, któremu mocno na przestrzeni meczu pomógł także środkowy, Enrico Cester.

- Mocno ucierpieliśmy przez to, że nie wykorzystaliśmy okazji do zamknięcia meczu w czwartym secie. Gratulacje dla Padwy, która sprawiała nam dużo problemów w każdym siatkarskim elemencie. Myślę, że skumulowało się w nas zmęczenie. Wiedzieliśmy, że czeka nas ten mecz przed wylotem do Polski. Było trudno, więc dwa punkty cieszą. Teraz pora na odpoczynek, a potem czas na kolejny turniej - powiedział po pokonaniu Kioene Padova środkowy.