Mariusz Prudel: całe piękno tego sportu

- Zakończone w niedzielę mistrzostwa świata w Rzymie były fantastycznym widowiskiem. Mogliśmy zobaczyć w całej okazałości piękno tej dyscypliny sportu. Nic dziwnego, że staje się ona coraz bardziej popularna w świecie i Rzymie – mówi Mariusz Prudel, olimpijczyk z Londynu i Rio de Janeiro, a obecnie zastępca dyrektora ds. siatkówki plażowej w Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym SMS PZPS w Spale.

O MŚ w Rzymie i fenomenalnych Norwegach

Złoci medaliści Anders Berntsen Mol i Christian Sandlie  Sørum rozegrali fantastyczny turniej, a finał był tylko potwierdzeniem ich fantastycznych umiejętności. Oni mają ogromny talent i wykonali jeszcze bardziej wielką pracę. Jest to zespół technicznie poukładany, mocny psychicznie i we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Ich technika użytkowa jest wręcz genialna co pozwala im pewnie rozwiązywać trudne sytuacje na boisku. Sprawiali momentami wrażenie sportowych robotów, ale których grę z wielką przyjemnością ogląda. Panowali na boisku nad przebiegiem rywalizacji, nic właściwie nie mogło ich zaskoczyć. Mogę jeszcze długo rządzić w światowym volley beachu. Mol i Sørum udowadniają, że pod każdą szerokością geograficzną można ten sport uprawiać, a w Norwegii możemy się doczekać się zarówno mistrzów w biegach narciarskich jak i siatkówce plażowej.



O światowej czołówce

Obecnie o medale w najważniejszych międzynarodowych turniejach może walczyć ze trzydzieści par. Często o wygranych decydują detale. Wielokrotnie potrzebne są tie breaki, żeby rozstrzygnąć losy meczów. Zawodniczki i zawodnicy z Austrii, Brazylii, Czech, Holandii, Estonii, Łotwy, Meksyku Niemiec, Norwegii, Polski, USA czy Włoch zajmują wysokie lokaty. Geografia w siatkówce plażowej z każdym rokiem rozszerza się. W tych wymienionych krajach rozwija się infrastruktura do uprawiania naszej dyscypliny sportu. Przez cały rok pod gołym niebem można praktycznie grać tylko w Brazylii czy Kalifornii. Z tego co wiem, to Włosi korzystają z boisk pod balonem. W Rzymie zdarzają się też zimne dni.



O turniejach Orlen Beach Touru

Bardzo dobrze się stało, że w tym roku do kalendarza w siatkówce plażowej został wpisany taki cykl jak Orlen Beach Tour. Jest to duża szansa rozwoju dla wielu polskich par, szczególnie tych młodszych. Nasza dyscyplina jest na fali rozwojowej. Wiele par ma już swoich trenerów. Do szkolenia włączają się kluby. Od Białegostoku po Kołobrzeg i od Mysłowic do Starych Jabłonek można grać na plaży w bardzo dobrych warunkach. Nie możemy narzekać na infrastrukturę i zaangażowanie organizatorów. Zwycięstwa polskich par, organizowanych pod egidą FIVB czy CEV, są motorem napędowym dla pozostałych zawodniczek oraz zawodników.



O spalskiej Szkole

Ostatni nabór do Szkoły był pierwszym za mojego szefowania. Jestem przekonany, że następne będą coraz lepsze. Warunki do pracy mamy dobre. Pracują w Spale oddani ludzie. Można z optymizmem patrzeć w przyszłość. W tym sporcie, jak zresztą chyba w każdym, bardzo ważna jest głowa oraz motywacja do pracy. Liczę, że właśnie takie zawodniczki i zawodnicy będą do nas przychodzić. Siatkówka plażowa jest sportem mocno rozwijającym. Trzeba być człowiekiem otwartym na świat i na ludzi. W sezonie w czasie turniejowej karuzeli non stop masz kontakt z ludźmi z różnych krajów, kultur, religii.