Anna Daniluk, foto: archiwum/cyfrasport, 11 listopada 2018

Polska Siatkówka pisze historię Polski

Właśnie dziś obchodzimy 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości. Mamy to szczęście, że od 90 lat także my, możemy pisać zwycięską historię naszego kraju.

W ciągu 90 lat istnienia Polska Siatkówka przyniosła naszemu krajowi aż 81 medali w najważniejszych, międzynarodowych turniejach siatkówki halowej a 25 razy reprezentanci Polski stawali na najwyższym stopniu podium. To właśnie w tych momentach, kiedy wybrzmiał „Mazurek Dąbrowskiego” serce każdego Polaka zabiło szybciej.

Międzywojenne początki Polskiej Siatkówki

Polski Związek Piłki Siatkowej za datę swojego powstania uznaje rok 1928 kiedy to powołano do życia Polski Związek Gier Sportowych (PZGS), z wyodrębnioną sekcją siatkówki. Podpisanie dokumentów w Warszawie to symboliczny początek naszej dyscypliny w kraju. Niestety jednak czasy wojny nie były łaskawe dla tego spotu, a mecze między reprezentacjami należały do rzadkości. Dopiero po zakończeniu konfliktu i wstępnej stabilizacji w Europie męska i żeńska kadra Polski miały okazję rozegrać oficjalne spotkania i obie starły się z Czechosłowacją. Panie pierwszy mecz w barwach narodowych zagrały w 1947, natomiast panowie w lutym 1948 roku. W 1957 roku Polska Siatkówka odłączyła się z PZGSu i utworzyła samodzielną federację – Polski Związek Piłki Siatkowej. PZPS od 1947 roku wchodzi w skład Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB), a od 1963 także Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV), w których jest uczestnikiem i organizatorem najważniejszych imprez siatkarskich.

Kadra kobiet zdobywa pierwszy medal dla Polski

Od momentu swojego powstania Polska Siatkówka nie musiała długo czekać na medale, a to wszystko za sprawą pań, które już w 1949 roku przyniosły Polsce brązowy medal Mistrzostw Europy. Sukces był sporą niespodzianką, tym bardziej, że była to debiutancka impreza dla biało-czerwonych siatkarek. Mimo, że selekcjonerzy kadry zmieniali się prawie co roku, zawodniczkom udało się utrzymać wypracowany poziom przez kolejnych 20 lat, sięgając w tym czasie po osiem medali mistrzostw Europy, trzy krążki mistrzostw świata a także dwa brązowe medale Letnich Igrzysk Olimpijskich najpierw w Tokio, a potem w Meksyku. Obfitujący w sukcesy czas żeńskiej reprezentacji zakończył czempionat Starego Kontynentu w 1971 we Włoszech, gdzie Polki wywalczyły III miejsce, pokonując w zaciętym, pięciosetowym meczu reprezentację Bułgarii. Niestety w kolejnych latach siatkówka kobieca weszła w stan zamrożenia, z którego wyciągnął ją dopiero Andrzej Niemczyk.

16588d

Złote czasy kadry Wagnera

Kilka lat po sukcesach kobiet, w męskiej odmianie naszej dyscypliny narodziła się prawdziwa złota drużyna, której stery objął Hubert Jerzy Wagner. Selekcjoner słynący z katorżniczych treningów i pracowitości objął kadrę w wieku zaledwie 32 lat, jednak szybko zamknął usta wszystkim wątpiących w niego malkontentom. Określany „Katem” trener potrafił wpoić swoim podopiecznym profesjonalne podejście do sesji treningowych, wszczepiając w nich maksymę „praca popłaca”. Efekty przyszły szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Już w 1974 roku w Meksyku podczas mistrzostw świata widać było, że Polacy są dobrze przygotowani do turnieju i że mogą aspirować do medali. Podopieczni Wagnera z łatwością awansowali do grupy finałowej, w której sześć najlepszych drużyn walczyło systemem każdy-z-każdym. Ekipa z największą liczbą zwycięstw została nowym mistrzem świata. Pierwsze trzy mecze miały solidne zabarwienie historyczne i to musiało być dla Polaków dodatkowym argumentem w trudnych starciach z ZSRR, Czechosłowacją i NRD. Biało-czerwoni wygrali te spotkania po tie-breakach, a potem gładko pokonali Rumunię i Japonię. Drużyna Wagnera zdobyła tytuł mistrzów świata, wyprzedzając Rosjan zaledwie o jedno zwycięstwo. Tym samym Polska mogła radować się pierwszym złotym medalem siatkarskiej reprezentacji mężczyzn.

Zwycięstwo nad ZSRR nie było dziełem przypadku, co potwierdziło się dwa lata później na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. Właśnie tam oba zespoły spotkały się po raz kolejny w finale wielkiej imprezy a zwycięzcę znów musiał wyłonić tie-break. Wygrane na przewagi sety wystarczyły Polakom do wywalczenia historycznego i jak dotąd jedynego tytułu mistrzów olimpijskich.

W kolejnych latach siatkarskim kadrom Polski nie udało się stanąć na najwyższym stopniu podium. Reprezentacja seniorów sięgnęła po cztery wicemistrzostwa Europy, jednak „Mazurek Dąbrowskiego” nie wybrzmiał na ważnej imprezie aż do 1996 roku.

f

Rodzi się nowe pokolenie gwiazd

Kiedy kadra Wagnera osiągała największe sukcesy i chwilę po złocie olimpijskim, w Polsce urodziło się nowe pokolenie siatkarzy, które rozbłysło dwadzieścia i czterdzieści lat po „Złotej drużynie”. Mowa między innymi o Pawle Zagumnym, Krzysztofie Ignaczaku czy Piotrze Gruszce, którzy w 1996 roku wraz ze swoimi kolegami wygrali mistrzostwa Europy juniorów w Izraelu. Swoją dominację przypieczętowali w 1997 roku w Bahrajnie, gdzie sięgnęli po mistrzostwo świata w tej samej kategorii wiekowej. Ci nastoletni wtedy zawodnicy rokowali na przyszłości, a każdy kto widział ich rozwój wiedział, że prawdziwe sukcesy dopiero przed nimi…

Równolegle do nowego pokolenia gwiazd męskiej siatkówki w Polsce, szlify zdobywały kobiety, które najpierw w 1999 zdobył mistrzostwo Europy kadetek, a w 2002 sięgnęły po czempionat Starego Kontynentu juniorek. W składzie tamtej drużyny znalazły się między innymi Anna Barańska i Milena Sadurek, które w 2009 roku sięgnęły po brązowy medal ME seniorek.

„Złotka” wpisują Polskę w historię kobiecej siatkówki

Wcześniej jednak kadra kobieca weszła w czasy największej świetnością za sprawą Andrzeja Niemczyka. Szkoleniowiec objął kadrę żeńską w 2003 roku i już w krótkim czasie był w stanie uwidocznić jej najlepsze cechy. To pod jego okiem rozwinęła się Małgorzata Glinka, Katarzyna Skowrońska, Dorota Świeniewicz oraz inne wspaniałe siatkarki, które dzięki swoim sukcesom szybko określono „Złotkami”. Zespół Andrzeja Niemczyka okazał się prawdziwym kolektywem, który wolą walki i umiejętnościami przyniósł naszemu krajowi dwa złote medale mistrzostw Europy. W 2003 roku w Turcji nasze siatkarki pokonały gospodynie 3:0 w finale czempionatu i ze łzami w oczach zaśpiewały na najwyższym stopniu podium hymn Polski. Dwa lata później biało-czerwone w Chorwacji pokonały w meczu o złoto Włoszki i po raz drugi zdominowały Europę, czym na stałe wpisały Polskę w historię tej dyscypliny.

g

Polska siatkówka męska wkracza na salony

Sukcesy dziewcząt szybko zaczęli powtarzać mężczyźni, nie pozwalając tym samym kobietom zupełnie zdominować siatkówki w naszym kraju. W 2006 roku pod ręką Raula Lozano przywieźli z Japonii srebrne medale mistrzostw świata, będąc o krok od  powtórzenia sukcesu z 1974 roku. Jeszcze wtedy Brazylia okazała się zbyt silna…

Kolejne lata i kolejni trenerzy generowali dla naszego kraju nowe krążki międzynarodowych imprez, zapisując w dorobku Polski mistrzostwo Europy (2009) i złoto Ligi Światowej (2012). Największy sukces zrodził się jednak kilka lat później…

Historyczne, podwójne mistrzostwo świata Polski

Właśnie w 2014 roku kiedy kadrę objął Stephane Antiga a czempionat świata zawitał do naszego kraju, długo gromadzony potencjał polskiej kadry eksplodował. Indywidualnie błyszczeli Paweł Zagumny i Mariusz Wlazły, który kilka lat wcześniej został mianowany następcą Piotra Gruszki. Jednak to przede wszystkim wspaniale pracujący kolektyw okazał się kluczem do sukcesu. Polacy przez mistrzostwa przemknęli jak burza, potykając się tylko raz w meczu z Amerykanami. W finale z Brazylią nie dali się zjeść presji jaka pożarła ich w 2006 roku, a dojrzałość którą pozyskali w ciągu tych kilku lat była ich tajną bronią. Po ostatnim gwizdku stało się jasne, że Polacy zostali mistrzami świata, a w katowickim Spodku kilka tysięcy gardeł za moment wykona „Mazurka Dąbrowskiego”. Ten złoty sen trwał przez kolejne cztery lata i jak się potem okazało polskim siatkarzom udało się „przyśnić” go ponownie.

Do Bułgarii i Włoch biało-czerwoni nie lecieli w roli faworytów, choć po turnieju coraz częściej przyznawali się do tego, że cel był jasny – obrona mistrzostwa świata. Pierwszą fazę czempionatu zagrali rewelacyjnie, jednak druga rozpoczęła się dla nich źle. Dwie przegrane postawiły nasz zespół pod ścianą i choć wielu wieszczyło mu rychły koniec mundialowych marzeń, polscy siatkarze z dnia na dzień pozbyli się wszystkich nękających ich problemów, po raz kolejny prezentując ogromną sportową dojrzałość. Dramatyczny i pełen emocji mecz z USA doprowadził ich do finału. W meczu o złoto to Brazylijczycy wyszli na parkiet pełni obaw, respektu i presji - tych samych uczuć, które wiązały nogi naszym siatkarzom w 2006 roku. Tym razem to my graliśmy bez kompleksów, pozwalając tym samym by to właśnie polska flaga górowała nad pozostałymi drużynami. Znów i przez kolejne cztery lata możemy śnić nasz złoty sen!

16588c 

Spokojna przyszłość siatkówki w Polsce

Ostatnie sukcesy pokazały, że możemy być spokojni o przyszłość siatkówki w Polsce, a dodatkowe triumfy w młodzieżowych turniejach wzmacniają poczucie bezpieczeństwa. W końcu w rezerwie mamy rocznik 1997, kolejny „złote pokolenie” w naszym sporcie. To właśnie te chłopaki absolutnie zdominowały swoją kategorię wiekową wygrywając mistrzostwa Europy kadetów i juniorów oraz mistrzostwa świata również w kategorii kadet i junior. Dodatkowo Jakub Kochanowski i Bartosz Kwolek już w tym roku, w świetnym stylu wpisali się w drużynę seniorską, zdobywając wraz z nią tytuł czempionów świata. Swoje sukcesy dokładają też juniorki, które z ostatnich mistrzostw Europy przywiozły brązowe medale.

Spokojem napawa również siatkówka plażowa, a polskie pary coraz częściej generują medale dla naszego kraju i coraz bardziej liczą się w międzynarodowej rywalizacji. Jesteśmy pewni, że jeszcze nie raz Polska będzie dumna z naszej dyscypliny!

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej