Jarosław Bińczyk, Fot. Piotr Sumara, 24 czerwca 2022

Polska po raz trzeci lepsza od Korei

Reprezentacja Polski siatkarek po raz trzeci w tym sezonie zmierzyła się z Koreą. Wszystkie spotkania wygrała bez straty seta, a to piątkowe było najbardziej zacięte.

Dopiero piąty set w sparingowych spotkaniach Polski z Koreą przyniósł emocje. W czwartek Biało-czerwone miały przygniatająca przewagę i zwycięstwo kosztowało ich zapewne mniej wysiłku niż gra na treningach. W kadrze zaszła jedna zmiana - Joannę Wołosz zastąpiła Katarzyna Wenerska, a poza tym Stefano Lavarini był konsekwentny: każdy set jego podopieczne zaczynały w innym składzie. 

Koreanki grały lepiej niż dzień wcześniej, ale pomagały im Polski, popełniające dużo błędów w ataku. Przez to gra była wyrównana, akcje były długie, a kibice w Radomiu przeżywali więcej emocji. W końcówce nasze siatkarki przestały się myli, a kontrataki Moniki Fedusio i Olivii Różański pozwoliły odrobić straty (było już 15:18) i wyjść na prowadzenie w meczu. Łatwo nie było też w kolejnym secie, a na przerwie technicznej Korea prowadziła 12:9. Przeciwniczki bardzo dobrze broniły, a w ataku obijały polski blok. Biało-czerwone wzięły się jednak do pracy - poprawiły przyjęcie zagrywki, a gdy serwować poszła Martyna Czyrniańska, przewaga polskiej drużyny błyskawicznie urosła. Znów było widać, że podopieczne trenera Lavariniego lepiej potrafią grać w siatkówkę. 

Bardzo dobrze spisywała się Fedusio, która na półmetku spotkania miała na koncie siedem punktów, a oprócz tego dobrze spisywała się w obronie i też zaliczyła serię trudnych serwów. Taki sam dorobek miała Weronika Szlagowska, a Czyrniańska kolejny raz pokazywała wielki potencjał. Siatkarki z Korei nie utrzymały wysokiego poziomu. To, co udawało się w pierwszej partii i na początku drugiej, przestało przynosić efekty, a ryzykowne zagrania (wystawy czy ataki) kończyły się błędami. 

Trzeci set był kopią poprzedniego, bo do połowy gra była równa, a następnie Polki odskoczyły rywalkom Tym razem serią zagrywek popisała się Alicja Grabka, która zastąpiła Wenerską. Wróciła do szóstki Szlagowska, a rolę atakującej pełniła Czyrniańska. Widać było, że nie jest to jej ulubiona funkcja, gdyż zrobiła kilka błędów, podobnie jak Różański. W sumie nasze siatkarki oddały Koreankom aż 10 punktów, a mimo to wysoko wygrały. Warto podkreślić dobrą postawę Polek w bloku - zdobyły nim dziewięć punktów przy tylko dwóch przeciwniczek.

Trenerzy kolejny raz umówili się na rozegranie przynajmniej czterech setów, więc mimo prowadzenia 3:0 mecz trwał dalej. Ostatnia partia najbardziej przypominała czwartkowe, kiedy Polska szybko odskakiwały i kontrolowały grę. Koreańskie zawodniczki im w tym pomogły, myląc się w ataku. Polska po raz trzeci wygrała z Koreą: w Lidze Narodów 3:0, a w sparingach dwa razy po 4:0.

ZDJĘCIA Z DRUGIEGO SPARINGU POLSKI Z KOREĄ

W środę reprezentacja Polski siatkarek zacznie ostatni turniej Ligi Narodów. W Sofii zmierzy się z Włochami, a kolejnymi rywalami będą Chiny, Dominikana i Bułgaria. 

Polska - Korea 4:0 (25:23, 25:16, 25:16, 25:16)

Polska: Wenerska, Różański, Jurczyk, Szlagowska, Fedusio, Gryka, Stenzel (libero) oraz Czyrniańska, Stencel, Szczygłowska (libero), Grabka

Polską Siatkówkę wspierają

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej