Polska – Czechy 3:0: towarzysko w Węgierskiej Górce

W czwartek reprezentacja Polski, w Węgierskiej Górce wygrała cztery sety w pierwszym meczu towarzyskim z reprezentacją Czech. W piątek o 16.30 drugie spotkanie.

Polska – Czechy 3:0 (25:19, 25:19, 25:21), w dodatkowym secie 27:25.

Dla ekipy Jacka Nawrockiego to jedyne sprawdziany przed startem w elitarnej Lidze Narodów i ostatni moment na ewentualne korekty przed sesją wyjazdową Siatkarskiej Ligi Narodów (Stany Zjednoczone, Makao, Holandia).

Pierwszy set zaczął się dla biało-czerwonych bardzo niepomyślnie. Rywalki wyszły na wysokie prowadzenie 6:1. Polki sprawiały wrażenie lekko onieśmielonych. Powoli skracały dystans, grały tak jak zalecał szkoleniowiec – cierpliwie i konsekwentnie. Porządkowanie poczynań naszej drużyny zaowocowało prowadzeniem 15:13. Nasze południowe sąsiadki taki rozwój wypadków nie zdeprymował – próbowały nie tracić dystansu. Polki poszalały na finiszu i zwuciezyły pewnie do 19.

W drugiej odsłonie gra wyraźnie się wyrównała. Początkowo lekką inicjatywę miały nasze południowe sąsiadki, ale z czasem – w połowie tej partii ekipa Jacka Nawrockiego zaczęła nadawać ton wydarzeniom na boisku w Węgierskiej Górce (12:10, 14:12). Przeciwniczki doprowadzały do wyrównania, ale po drugiej przerwie techniczne biało czerwone poczuły „beskidzki halny” w plecy i prowadziły już różnicą czterech punktów. Drużyna Zdenka Pommera wcale nie zamierzała odpuszczać, ale zniechęcała się bardzo uważną grą polskiego bloku. Ostatecznie, podobnie jak w pierwszej odsłonie rywalki zostały złamane. Polki zwyciężyły ponownie do 19.

Agnieszka Kąkolewska, która po raz pierwszy pełniła rolę kapitan drużyn narodowej przekonała, że w kluczowych momentach potrafi brać odpowiedzialność za grę drużyny. Dwa udane ataki naszej środkowej pobudziły koleżanki i tym razem to nasz zespół próbował od początku trzeciej partii nadawać ton wydarzeniom na boisku. Czeszki nie oddawały pola i zdołały wyrównać (8:8). Przez długi czas toczyła się wyrównana walka, ale w kluczowym fragmencie – na finiszu nasze siatkarki odjechały Czeszkom i wygrały do 21.

Czwarty set miał zostać rozegrany tylko w wypadku, kiedy oficjalna część potyczki kończyła by się w trzech odsłonach i miała wymiar tylko szkoleniowy. Tak też się stało po 3:0 dla Polek. Trenerzy dokonali zmian w składach. W naszej drużynie na boisku pojawiły się Mucha, Alagierska, Stenzel, Justyna Łukasik, od początku grała Nowicka. Początkowo rywalki wyraźnie dominowały i prowadziły bardzo wysoko. Nasz zespół powoli układał grę i doprowadził do wyrównania (9:9) a potem wyszedł na jednopunktowe prowadzenie. Dalej – Polki krok po kroku budowały przewagę i coraz śmielej wierzyły w swą moc. Droga do sukcesu nie wiodła „z górki”. Czeszki co pewien czas łapały drugi oddech i dopiero po emocjonującym finiszu Polki zwyciężyły do 25.

Polska: Pleśnierowicz, Kąkolewska, Efimienko-Młotkowska, Łukasik M., Grajber, Mędrzyk, Witkowska (L) – Bociek, Nowicka, Twardowska

Jacek Nawrocki – trener

Waldemar Kawka - asystent

Czechy: Kossanyiova, Timkoca, Valkova, Mlajnkovoa, Struskova, Toufarova, Dostalova (L) – Koparcova, Baumrukova, Holaskova

Zdenek Pommer – trener