Mariusz Szyszko fot. PRESSFOCUS//plusliga.pl, 7 kwietnia 2021

Półfinał PlusLigi: PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1

PGE Skra Bełchatów dokonała rzeczy trudnej, dla zdecydowanej większości w tym sezonie niemożliwej. Po zaciętym meczu bełchatowianie pokonali siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. O awansie do finału PlusLigi zadecyduje trzeci, niedzielny mecz w Kedzierzynie-Koźlu.

PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (31:29, 17:25, 27:25, 25:20)

Goście rozpoczęli mecz osłabieni brakiem kontuzjowanego reprezentacyjnego libero – Pawła Zatorskiego. Gospodarze wykorzystali niepewność przyjęcia rywali i wyszli na prowadzenie 6:3. Kędzierzynianie grali bez zwykłej dla nich pewności w ataku, co próbowali nadrobić agresywną zagrywką. Wśród bełchatowian skutecznością imponował serbski atakujący - Dusan Petkovic. Jego odpowiednik po drugiej strony siatki – Łukasz Kaczmarek doprowadził atakiem do remisu po 13. Gra punkt za punkt trwała do momentu kiedy odpowiedzialność wziął na siebie Milad Ebadipour, który będąc na zagrywce punkty zdobył atakiem zza trzech metrów. Gospodarze nie wykorzystali dwóch piłek setowych, goście mieli trzy okazje, a sprawę zakończył asem i atakiem Dusan Petkovic.

Po przerwie dwukrotnie w aut zaatakowali środkowi Skry, blok dołożył Kuba Kochanowski i było 2:5. Po serii zagrywek serbskiego atakującego gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu, by po chwili stracić kolejne cztery. Bełchatowianie mimo okazji nie mogli zniwelować dwu-trzypunktowej straty. Dopiero seria ataków Taylora Sandera pozwoliła doprowadzić do remisu po 16. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego, który przyznał punkt kędzierzynianom serię doskonałych akcji na zagrywce i w obronie pokazał Kamil Semeniuk. Dzięki kontratakom Olka Śliwki goście zakończyli seta w jednym ustawieniu.

Trzecią partię goście rozpoczęli od popisów w obronie. Dwa punkty zdobyli po nieprawdopodobnych akcjach w defensywie. Gospodarze wyrównali po bloku Bieńka na Śliwce. Oba zespoły zdobywały seriami punkty po zagrywkach Kamila Semeniuka i Dusana Petkovica, a wynik oscylował wokół remisu. Po kontrze Karola Kłosa było 17:15 i trener Nikola Grbic poprosił o czas. Olek Śliwka popisał się najpierw kolejną serią udanych kontrataków i było 18:21,by  po jego autowym ataku zrobiło się 22:23. W kolejnej akcji w boisko nie trafił Łukasz Kaczmarek. Grę na przewagi lepiej wytrzymali gospodarze, seta zakończył kontratakiem Milad Ebadipour.

Podbudowani sukcesem w trzeciej partii kolejną lepiej rozpoczęli gospodarze. Dwupunktową stratę odrobił serwisem Kuba Kochanowski, a Kamil Semeniuk skontrował na 5:6. Kolejne akcje nie wpłynęły na zmianę różnicy punktowej, natomiast mocno podniosły poziom emocji z obu stron siatki. Po autowym ataku Śliwki było 16:14, Mateusz Bieniek zablokował Kamila Semeniuka na 19:16. Gospodarze dołożyli kolejne dwa punkty blokiem, goście stracili wiarę i zwycięstwo PGE Skry stało się faktem.

PGE Skra Bełchatów: Sander, Łomacz, Petkovic, Kłos, Bieniek, Ebadipour, Piechocki (L) oraz Filipiak ; trener: Michał Mieszko Gogol

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Śliwka, Semeniuk, Toniutti, Kaczmarek, Kochanowski, Smith, Staszewski (L) oraz Banach (L), Kluth, Rejno ; trener: Nikola Grbic

MVP: Dusan Petkovic

Statystyki tutaj

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej