Jarosław Bińczyk Fot. skra.pl, 1 lutego 2022

PGE Skra Bełchatów niepokonana w Pucharze CEV

Mecz PGE Skry z Arcadą Galati w ćwierćfinale Pucharu CEV miał być dla bełchatowian spacerkiem, a okazał się mozolną wspinaczką pod górę.

Bełchatowianie dotąd nie przegrali żadnego z sześciu spotkań pucharowych, a problemy mieli w Burgas tylko dlatego, że w ich składzie zabrakło rozgrywającego. Ale wysoka forma drużyny to już przeszłość, o czym świadczyły dwie ostatnie ligowe porażki oraz niespodziewane męczarnie z Arcadą. Już początkowe akcje wskazywały, że łatwo nie będzie, bowiem rywale znakomicie serwowali. Rumuńska drużyna prowadziła 8:4, lecz PGE Skra odpowiedziała dobrymi serwami i skuteczną grą Dicka Kooya. To pozwoliło w miarę spokojnie wygrać pierwszego seta.

W drugiej partii rywale cały czas ryzykowali w polu zagrywki i trafiali. Kłopoty w przyjęciu mieli wszyscy: od Kacpra Piechockiego przez Milada Ebadipoura aż po Kooya. Ten ostatni trzymał poziom w ofensywie, a zadanie miał trudne w postaci podwójnego bloku. Bloku bardzo wysokiego, bo środkowi mieli grubo ponad 210 cm wzrostu. Arcada miała dwa setbole, ale zabrakło jej doświadczenia. Decydujący punkt padł po asie zmiennika Mikołaja Sawickiego. Wybik 2:0 był jednak lepszy niż gra PGE Skry.

Trzecia i czwarta partia to już zdecydowana dominacja gości. Siatkarze z Galati byli lepsi we wszystkich elementach. Bełchatowianie za to poruszali się po boisku wolno i dostojnie. Tylko Kooy utrzymywał wysoki poziom, ale to było za mało nawet na nawiązanie równej walki. Niespodziewanie doszło do tie-breaka, w którym PGE Skra zagrała już nieco lepiej. A mniej doświadczeni rywale zaczęli się mylić w zagrywce i przede wszystkim w przyjęciu. Inna sprawa, że gospodarze zaczęli szanować piłkę, ograniczając ryzyko i błędy. Odskoczyli na pięć punktów (12:7) i wydawało się, że spokojnie wygrają. W końcówce nie miał kto jednak skończyć decydującej akcji i przewaga spadła do jednego punktu. Na szczęście zimną krew zachował Ebadipour i PGE Skra za tydzień wrewanżu będzie w troszkę lepszej sytuacji. Musi jednak wygrać, a jeśli przegra 2:3, konieczny będzie złoty set.

PGE Skra Bełchatów - CSM Arcada Galati 3:2 (25:21, 26:24, 19:25, 21:25, 15:13)

PGE Skra: Łomacz 1, Ebadipour 12, Bieniek 13, Atanasijević 22, Kooy 23, Kłos 5, Piechocki (libero) oraz Sawicki 1, Taht 2, Mitić

Arcada: Rangel 3, Sestan 22, Sobirov 7, Raić 3, Bala 15, Talpa 8, Kantor (libero) oraz Rata 22, Toro Ramella, Butnaru, Teleleu, Darlaczi

 

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej