- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Paweł Rusek: nie będziemy faworytem w każdym meczu
Tomasz Bielak, 2 października 2017
Rozpoczął się sezon PlusLigi. Jeden z kandydatów do tytułu mistrza Polski Asseco Resovia Rzeszów pokonał Dafi Społem Kielce 3:0 (25:20, 25:16, 25:22). - W Rzeszowie jest ardzo pozytywny klimat do gry w siatkówkę. Nic tylko wygrywać - mówi Paweł Rusek, od tegp sezonu libero gospodarzy.
pzps.pl: Patrząc na potencjały obu drużyn można się było spodziewać wyniku 3:0 dla was i rzeczywiście w całym meczu było widać znaczącą przewagę, a przyjezdni postawili się wam tylko w trzecim secie. Co ty możesz powiedzieć o tym meczu?
Paweł Rusek: Początek pierwszego seta był jeszcze trochę nerwowy, bo wiedzieliśmy, że będą ryzykować zagrywką i w niektórych momentach rzeczywiście sprawiali nam problem. Natomiast fajne jest to, że staraliśmy się utrzymać dobry rytm gry i cały czas robić swoje. Myślę, że to się opłaciło szczególnie w końcówkach setów. Wygraliśmy i to jest chyba najważniejsze. Myślę, że drużyna z Kielc sprawi jeszcze niejedną sensację albo niespodziankę, bo mają naprawdę niesamowity potencjał i myślę, że zagrali z nami bardzo dobre spotkanie.
Początki sezonu bywają nieraz trudne. Problemy ze zgraniem czy też dojściem do formy mogą spowodować zgubienie punktów już na początku sezonu. Po waszej grze widać, że jednak dobrze przepracowaliście ten okres przedsezonowy.
Tak, ale problemy nas nie ominą. Siatkówka jest grą błędów i te problemy cały czas się pojawiały, pojawiają i znając życie będą się pojawiać. Natomiast ważne jest to, aby poniżej jakiegoś pułapu nie schodzić i nad tym bardzo ciężko pracowaliśmy. Miejmy nadzieję, że to będzie taką naszą domeną, że może się zdarzyć słabszy okres ale nie taki, że będziemy grali bardzo źle. Są wzloty i upadki i od tych drugich niestety się nie ucieknie. Musimy starać się utrzymać cały czas równy, wysoki poziom i to nam pozwoli wygrywać.
Od takich pytań niestety też nie uciekniecie, szczególnie na początku sezonu. Jakie cele sobie postawiliście w tym sezonie? Na co będzie stać Asseco Resovię w tym sezonie?
Ten klub ma to do siebie, że zawsze się gra o najwyższe cele i tych pytań nawet nie trzeba zadawać, bo zawsze jest ta sama odpowiedź. Ja natomiast zawsze podchodzę troszkę chłodniej do całej sytuacji. Oczywiście walczymy o mistrzostwo Polski i tutaj się nic nie zmienia. Liga pokaże i zweryfikuje. Na pewno będziemy się chcieli bić z każdym. Sytuacja jest o tyle inna, że teraz nie będziemy faworytem w każdym meczu, bo wcześniej gdzie Resovia nie jechała to zawsze nim była. Sytuacja jest więc trochę inna, ale myślę, że to może być nawet naszym atutem, bo pojedziemy gdzieś i to oni się mają martwić a nie my. My mamy wyjść i grać jak najlepiej. Może się kolokwialnie wyrażę, ale my mamy klapki na oczach - robimy swoje i mam nadzieję, że to wszystko będzie procentowało.
Paweł Rusek to doświadczony w boju, stary ligowy wyjadacz. Mateusz Masłowski to młody zawodnik, z którym w Rzeszowie wiąże się duże nadzieje i który swego czasu został nazwany następcą Krzysztofa Ignaczaka. Jak ty zapatrujesz się na ta rywalizację na pozycji libero?
Mateusz to niesamowity talent i to naprawdę widać. Między nami nie ma rywalizacji i ja na pewno nie doprowadzę do tego, by była jakaś chora rywalizacja, bo uważam, że w drużynie na tym to polega. Oczywiście każdy chce grać, zarówno Mateusz i ja i ciężko na to pracujemy. Jeśli on będzie grał, to będę z nim całym sercem i będę mu pomagał, bo na tym polega drużyna. Liczy się to, by Asseco Resovia wygrywała, a czy będzie grał Masłowski czy Rusek to trener może już sam wybrać i daj Boże, żeby dobrze wybrał i żeby to zaprocentowało. Ja z Mateuszem mamy bardzo fajny, zdrowy układ. Każdy z nas chce grać, ale jeżeli trener postanowi, że gramy na dwóch to nie marudzimy, taki zawód. Nie ukrywam, że granie na dwóch libero to też jest coś innego, bo wiele lat gram w siatkówkę, a znowu coś innego mi się trafiło w takim klubie. Trzeba się więc przyzwyczaić, bo jest to specyficzne.
Czy zdążyłeś się już zaaklimatyzować w Rzeszowie? Czy podoba ci się to miasto?
Myślę, że tego miasta nie trzeba reklamować. Od wielu lat tu się przyjeżdża i naprawdę widać jak to miasto się rozwija. Rzeszów jest bardzo piękny i nie mam żadnych zastrzeżeń. Tylko przychodzić na trening, pracować z uśmiechem na twarzy i daj Boże wygrywać.
Co możesz powiedzieć o rzeszowskiej publiczności, bo do tej pory na Podpromiu grałeś jako przyjezdny natomiast teraz ci kibice cię wspierają.
Kibice są częścią naszej pracy, aczkolwiek Resovia zawsze słynęła z tego, że jak tu się grało, to myśli człowiek nie słyszał. Grać dla takiej publiczności, dla takich kibiców, to jest coś fantastycznego. Poza tym fajne jest to, że całe miasto żyje tą siatkówką. Jest tu specyficzny, bardzo pozytywny klimat do gry w siatkówkę. Nic tylko wygrywać.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej