- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Paweł Korzeniowski: zazdroszczę siatkówce tak wspaniałego turnieju
Katarzyna Porębska, fot. Darek Lewandowski/Kinder+Sport, 21 lipca 2019
W dniach 24-26 czerwca w Hali Widowiskowej MOSiR Zabrze odbyły się XXV Ogólnopolskie Mistrzostwa w Minisiatkówce im. Marka Kisiela o Puchar Kinder+Sport. W tegorocznej edycji turnieju udział wzięło ponad 47 tysięcy młodych adeptów siatkówki. W pierwszym dniu turnieju uczestników wspierał i dopingował Paweł Korzeniowski, wielokrotny rekordzista i mistrz Polski, mistrz i dwukrotny wicemistrz świata, wielokrotny mistrz Europy, olimpijczyk w pływaniu. - Zazdroszczę siatkówce tak wspaniałego turnieju - powiedział pływak.
pzps.pl: W ostatnim czasie miał pan okazję obserwować zmagania młodych adeptów siatkówki podczas XXV Ogólnopolskich Mistrzostw w Minisiatkówce im. Marka Kisiela o Puchar Kinder+Sport. Jak wrażenia?
Paweł Korzeniowski: Muszę przyznać, że zazdroszczę wam, jako Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej takiego turnieju jak Kinder+Sport. Chciałbym, aby kiedyś na zawodach pływackich było tyle dzieci.
W tegorocznej edycji turnieju udział wzięło ponad 47 tysięcy dzieci. W zawodach pływackich też bierze udział tyle młodzieży?
Z tego, co mi wiadomo, jeśli chodzi o pływanie zapisanych jest około 15-20 tysięcy dzieci. Widać, że dysproporcja pomiędzy tymi dwiema dyscyplinami jest ogromna. Nic tylko pozazdrościć, że w siatkówkę gra tyle młodzieży.
W dalszym ciągu bierze pan udział w różnych zawodach sportowych. Myślał pan, żeby kiedyś podjąć się organizacji zawodów pływackich na mniej więcej taką skalę, na jaką organizowany jest turniej Kinder+Sport?
Tak, choć muszę się pochwalić, że mam już swoje zawody w Oświęcimiu pod moim patronatem, które organizowane są od 10 lat. Z tego co pamiętam, to w tego rodzaju zawodach bierze udział około 500 dzieci. Jak na pływanie to i tak bardzo dużo. Być może z czasem stworzymy kolejne zawody, podczas których będziemy chcieli, aby jak najliczniej startowała młodzież w wieku 9-12 lat. Choć najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby dzieci dobrze się bawiły. Należy pamiętać, że ci młodzi zawodnicy w pierwszej kolejności powinni czerpać radość z tego, że mogą spotykać się w tak dużym gronie, dobrze się bawić i trochę rywalizować.
Zgodzi się pan ze mną, że w dobie Internetu, dużej ilości zwolnień z w-fu, taki turniej jak Kinder+Sport jest zaprzeczeniem tego, że dzieci i młodzież nie chcą uprawiać sportu?
To prawda. Jednak moim zdaniem to wszystko zależy od rodziców. Jeżeli rodzic stara się zachęcić dziecko do ruchu i różnej aktywności sportowej, to na pewno takie dziecko nie będzie uciekać z lekcji wychowania fizycznego. Wszystko zależy jakie podejście mają do tego rodzice. Jeśli idzie się po najprostszej linii i daje się dziecko tabel, konsole, aby zajęło się czymś w wolnej chwili, to nie ma co się dziwić, że młodzież nie chce aktywnie spędzać czasu. Należy dziecku zawsze poświęcić trochę czasu i zachęcić go do jakiejś aktywności sportowej.
Jak zachęciłby pan młodzież do udział w turnieju Kinder+Sport? Czy w ogóle trzeba dzieci namawiać do startu?
Myślę, że nie trzeba nikogo zachęcać. Dzieci same wiedząc, czego chcą. Chcą rywalizacji, chcą się dobrze bawić i chcą poczuć ten dreszczyk emocji. Oglądają siatkarzy w telewizji, oglądają inne dyscypliny i też chciałby, któregoś dnia pojawić się na tych wielkich arenach sportowych. Myślę, że takie zawody, jak Kinder+Sport znacząco ich do tego przybliżają. Mogą poczuć, jak to jest rywalizować w takich zawodach. Hala w Zabrzu jest ogromna, a tak ogromna liczba uczestników z całej Polski pozwala dzieciom i młodzież przeżyć niesamowitą przygodę. To dla nich to poważne i profesjonalne zawody.
Pamięta pan emocje ze swoich pierwszych zawodów?
Tak! Miałem 9 lat podczas pierwszych zawodów przepłynięcia 50-metrowego basenu. Pamiętam jak ogromnie to przeżywałem. Oczywiście bardzo zależało mi na tym, aby wygrać. Szybko zrozumiałem, że mam jeszcze czas na wygrywanie - przede mną kariera, ciężkie treningi. W związku z tym podczas pierwszych zawodów bardziej cieszyłem się z tego, że udało mi się przepłynąć basen, niż to, że przegrałem.
To prawda, że gdyby nie zdecydował się pan na zawodowe pływanie, to wybrałby pan siatkówkę plażową?
Zgadza się, jeśli chodzi o siatkówkę, to lubię grać w plażówkę. Bardzo mi się podoba i rzeczywiście lubię w nią grać. Pamiętam, że mając 14-15 lat zawsze w każde wakacje grałem po 6-7 godzin dziennie w plażówkę. Myślę, że gdybym nie zdecydował się pływanie, to wybrałbym właśnie siatkówkę.
Na koniec proszę zdradzić, jakie ma pan dalsze plany na sezon?
Jeśli chodzi o profesjonalne pływanie, to ja już zakończyłem swoją karierę. Biorę za to udział w zawodach triathlonowych. Kilka tygodni temu miałem zawody triathlonowe w Warszawie, podczas których udało mi się zwyciężyć w grupie. Za mną również zawody w Poznaniu na dystansie sprinterskim. Moja ostatnią, docelową imprezą będzie Ironman w Gdyni na dystansie sprinterskim na początku sierpnia.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej