Mariusz Szyszko fot. Piotr Sumara, 18 marca 2020

Paweł Brandt: Bądźmy cierpliwi

Zawieszenie rozgrywek ligowych jest sytuacją wyjątkową nie tylko dla siatkarzy, ale także dla całego środowiska. O tym jak wygląda codzienność w dobie izolacji opowiada fizjoterapeuta Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle i reprezentacji Polski Paweł Brandt.

pzps: Co się dzieje w zespole lidera PlusLigi?

Paweł Brandt: Wszystko stoi. Zawodnicy skoszarowani są w Kędzierzynie. W tej chwili wiemy o dwóch tygodniach zawieszenia rozgrywek, ale tak naprawdę nie wiemy ile to będzie trwało. Nie trenujemy w grupie. Po pierwsze, nie ryzykujemy kontaktu i ewentualnego zarażenia, a co najważniejsze nie mamy gdzie trenować, ponieważ w naszym mieście wszystkie obiekty sportowe są zamknięte. Dodatkowo w Koźlu znajduje się szpital zakaźny, więc ta część miasta ogłoszona została strefą czerwoną – czyli całkowicie zamkniętą.

To jak sobie radzicie?

- Piotr Pietrzak nasz trener odnowy przygotowania fizycznego rozesłał wszystkim indywidualne programy zawierające zestaw ćwiczeń prewencyjnych głównie z użyciem ciężaru własnego ciała. Siatkarze wykonują ćwiczenia w domach, jest więc problem z bieganiem lub innym tego typu aktywnościami. Moja rola jako fizjoterapeuty też została zawieszona, na szczęście w tym momencie ominęły nas poważne kontuzje. Wszystko to robimy żeby zminimalizować ryzyko zakażenia.

Jak odnajdujecie się w tej nietypowej sytuacji?

_ Mam wrażenie, że zawodnicy żyjący w rygorze zorganizowanego życia, czyli treningów, meczów, wyjazdów, teraz mają pewien problem z odnalezieniem się w innych realiach. W sumie dotyczy to nie tylko zawodników, ale i nas wszystkich – to są naczynia połączone. Myślę tu o kibicach, federacjach, działaczach, organizatorach, klubach, sponsorach, mediach i wszystkich zaangażowanych na co dzień w siatkówkę. Najtrudniejsze jest to, że nie wiemy ile ten stan potrwa, ale nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać.

 Jesteś członkiem sztabu reprezentacji, czy kontaktujecie się z trenerem Heynenem?

- Oczywiście. Próbujemy znaleźć alternatywne plany przygotowań obejmujące wszystkie możliwe warianty. Mamy szczęście, że jeżeli chodzi o gry zespołowe łatwiej buduje się mikrocykle. Okresy przygotowania formy są krótsze. Sporty indywidualne są w dużo trudniejszej sytuacji. W tym momencie ciężko jest mi sobie wyobrazić, jak naprawdę będą wyglądać przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, o ile się one odbędą.

Czy mimo trudności pozostajesz optymistą?

- Chyba nie mam wyjścia. Życie przyniosło nam scenariusz, którego nikt nie przewidywał. Nie wiemy jak długo potrwa powrót normalności. Tej normalności za którą już tak bardzo tęsknimy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej