Anna Daniluk, foto: FIVB, 18 czerwca 2018

Ostatni weekend VNL będzie pełen emocji

Gorszy występ Polaków w miniony weekend Siatkarskiej Ligi Narodów trochę skomplikował biało-czerwonym sytuację w tabeli. Nasi siatkarze cały czas znajdują się, co prawda w strefie umożliwiającej awans do Final Six, ale ostatni turniej w Australii będzie miał istotne znaczenie.

Do Hoffman Estates polscy siatkarze lecieli w dobrych nastrojach. Na swoim koncie mieli zaledwie jedną porażkę i aż osiem zwycięstw, co pozwoliło im plasować się w czubie rankingu. W amerykańskim mieście na biało-czerwonych, poza gospodarzami czekały jeszcze ekipy Iranu i Serbii. Od początku wiadomo było, że łatwo nie będzie.

Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek w USA trener Vital Heynen nie ukrywał, że przy tak napiętym kalendarzu nie można zupełnie wyzbyć się kalkulacji i jasno określił swoje priorytety – dwa zwycięstwa, które na tydzień przed końcem fazy głównej Ligi Narodów przybliżą, jeśli nie zapewnią Polakom udział w Final Six. Teoretycznie największe szanse na wygrane dawały starcia z Persami i Serbami. Amerykanie przed własną publicznością grali fenomenalnie i wiadome było, że spotkanie z nimi będzie najtrudniejszym ze wszystkich trzech meczów.

Jednak już pierwsze starcie z Irańczykami pokazało, że o punkty do tabeli nie będzie łatwo. Świetne zawody rozgrywali zawodnik PGE Skry Bełchatów, Milad Ebadipour, atakujący z 50-procentową skutecznością, a także Ali Shafiei. Środkowy skończył blisko 70-procent piłek. Dodatkowo Persowie popisywali się atomowymi serwisami, co dla Polaków okazało się prawdziwą zmorą w końcówkach setów. Ostatecznie nasi siatkarze, po walce ulegli reprezentantom Iranu 0:3 (24:26, 24:26, 22:25).

W drugim meczu na biało-czerwonych czekali gospodarze. Amerykanie dzień wcześniej bez problemów pokonali 3:0 Serbię i było widać, że są w naprawdę dobrej formie. Choć dzięki dopingowi polskich kibiców, którzy zdominowali halę, wydawało się, że gramy u siebie, podopieczni Johna Sparowa nie byli w żaden sposób rozproszeni i prezentowali świetną jakościową siatkówkę. Największą różnicę, zrobiła gra w polu serwisowym, gdzie gospodarze punktowali ośmiokrotnie. W naszej drużynie punkt bezpośrednio z zagrywki na swoim koncie zapisał jedynie Bartłomiej Lemański.

Ostatnie spotkanie z Serbami ustalone zostało zaledwie 15 godzin po zakończeniu meczu z USA. Widać było, że biało-czerwoni odczuwają trudny poprzedniego starcia a ich niemoc, po raz kolejny uwidoczniła się w końcówkach setów. Wszystkie trzy partie Polacy przegrali 23:25.

Niestety mecze w Stanach Zjednoczonych nie były szczęśliwe dla naszych siatkarzy – podopieczni Vitala Heynena mimo walki nie zdobyli punktów do tabeli i w klasyfikacji ogólnej przesunęli się na piąte miejsce. Ostatni weekend będzie więc pełen emocji, bo to on wyłoni uczestników Final Six. Aktualnymi liderami tabeli są Francuzi, którzy i tak są pewni awansu, jako gospodarze turnieju. Naszym siatkarzom, prawo gry w „szóstce” powinny dać dwa zwycięstwa, choć wiele zależy też od rozstrzygnięć w równoległych turniejach. Największym zagrożeniem są Włosi, którzy mają tylko jedną wygraną mniej niż nasz zespół. Azzurri zagrają jednak bardzo trudne spotkania, bowiem czeka na nich sama czołówka tabeli: Francuzi, Amerykanie i Rosjanie. Polacy o swój bilet do Lille, powalczą w Australii. Oprócz, zajmujących aktualnie 11-miejsce gospodarzy, na naszych siatkarzy czekają jeszcze Argentyńczycy (14-miejsce) i Brazylijczycy (4-miejsce). Jeśli biało-czerwoni nie zaliczą żadnych potknięć, a Włosi nie zaanektują kompletu zwycięstw podopieczni Vitala Heynena powinni znaleźć się w najlepszej szóstce Siatkarskiej Ligi Narodów.

Harmonogram spotkań Polaków w ostatni weekend VNL: 

22 czerwca (piątek):

godz. 10:30 - Polska - Argentyna

23 czerwca (sobota):

godz. 12:00 - Brazylia - Polska

24 czerwca (niedziela):

godz. 7:00 - Australia - Polska

Tabela Siatkarskiej Ligi Narodów: http://www.volleyball.world/en/vnl/men/resultsandranking/round1

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej