Justyna Żółkiewska, fot.Piotr Sumara, 17 grudnia 2017

Osmany Juantorena: To chyba jest mój turniej

Osmany Juantorena w swojej karierze po raz piąty gra w Klubowych Mistrzostwach Świata. Wszystkie poprzednie turnieje kończył ze złotem na szyi. Jutro po drugiej stronie siatki, spotka się z bardzo zdeterminowanym zespołem z Kazania.

Drugi półfinał Klubowych Mistrzostw Świata, może nie stał na najwyższym poziomie siatkarskim, ale widać było, że oba zespoły bardzo chcą wygrać. – Wszyscy chcieliśmy znaleźć się w tym finale i ciężko na to pracowaliśmy. Polski zespół sprawił nam dużo trudności, zwłaszcza w pierwszym secie, ale chcę pogratulować mojej drużynie, bo świetnie sobie poradziła z tym niełatwym zadaniem. Szczególnie, że mamy trochę problemów zdrowotnych. Z pomocą charakterów i serca jesteśmy w finale. Jestem z tego naprawdę dumny, bo dla mnie to piąte Klubowe Mistrzostwa Świata i zawsze dochodziłem do finału. To chyba jest mój turniej – skomentował przyjmujący, Osmany Juantorena.

Patrząc na nazwiska, które staną po obu stronach siatki można powiedzieć, że szykuje się niesamowity finał. – Mam nadzieję, że uda nam się wygrać finał. „Bestie” z Kazania, to bardzo silny zespół, ale to finał, więc będziemy się cieszyć każdą jego minutą i damy z siebie wszystko. Chcemy wywrzeć na nich jak największą presję.

Pierwszy raz w finale dla Lube, kontra trzecia z rzędu próba Zenitu Kazań. Rosjanie do tej pory nie wygrali złota. – Z tego co wiem, to Kazań wygrał wszystkie dostępne turnieje, poza tym. Dlatego oni zdecydowanie dadzą z siebie wszystko. My też jeszcze go nie wygraliśmy, dlatego jutro ktoś z nas podniesie puchar w górę – zakończył Juantorena.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej