Tadeusz Moćkun, 10 lutego 2018

Norwid - Ślepsk 2:3 po meczu, który rozgrzał kibiców

Exact Systems Norwid Częstochowa - Ślepsk Suwałki 2:3 (21:25, 22:25, 25:21, 25:23, 13:15)  

W czwartej ligowej konfrontacji z Norwidem Częstochowa trzecie zwycięstwo w stosunku 3:2 (2 x w Suwałkach) odniósł Ślepsk Suwałki, który na kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej utrzymał 3. miejsce w tabeli i częściowo zrewanżował się częstochowianom za porażkę 1:3 na ich parkiecie w poprzednim sezonie.      

Mecz od mocnego wejścia zaczęli gospodarze. Norwid, po autowej zagrywce Ślepska oraz atakach Damiana Wdowiaka i Kamila Maruszczyka szybko objął prowadzenie 3:0 i chociaż Ślepsk się starał, to dopiero zagrywka w siatkę Maruszczyka i przejście dołem Damiana Koguta dały dwa punkty gościom i pierwszy remis s tym secie 12:12. Od tego momentu gra się wyrównała, ale to siatkarze z Suwałk w roli goniących rywali byli aż do stanu 18:18. Wówczas po pojedynczym bloku Kewina Sasaka po raz pierwszy Ślepsk objął prowadzenie w secie 19:18. Walka punkt za punkt trwała do stanu 21:21, przy którym w zespole gości na zagrywkę wszedł środkowy Cezary Sapiński i, nękając gospodarzy, dotrwał na niej aż do końca seta.  Dwa punkty zagrywką Sapińskiego, po jednym Kacpra Gonciarza i Sasaka dały Ślepskowi zwycięstwo w pierwszym secie 25:21 i prowadzenie w meczu 1:0.  

Set drugi od pierwszej do ostatniej piłki przebiegał pod dyktando gości, którzy chwilami prowadzili różnicą nawet pięciu punktów. W roli „kata” Norwida wystąpił Kewin Sasak, który w tej partii zdobył dla Ślepska 9. punktów, w tym dwa ostanie na 24:21 i ustalający wynik seta na 25:22 i meczu na 2:0 dla gości.    

Sądząc po przebiegu pierwszych dwóch partii wydawało się, że  set trzeci będzie setem ostatnim. Nie był w czym duża zasługa nie tylko pewnie broniących i atakujących gospodarzy, ale także problemów z przyjęciem i kończeniem akcji nerwowo grających gości. O przewadze Norwida w tej partii świadczą jej statystyki, zaczęło się od szybkiego prowadzenia 6:1, skończyło się na 25:21, a wynik remisowy w tym secie na tablicy pojawił się tylko raz i było to ... „0:0”.. Dodajmy, że pierwszy i ostatni punkt w secie dla gospodarzy to prezenty od gości, którzy zagrywając posyłali piłkę w ... siatkę. Set trzeci 25:21 dla Norwida, ale w meczu to Ślepsk prowadził 2:1.       

Początek czwartego seta to przebudzenie gości, którzy m.in. po punktowych atakach Kamila Skrzypkowskiego i dwóch punktach zdobytych przez blok Cezary Sapiński/Vitalij Szczytkov ze stanu 3:3 odskoczyli na 8:3 i wydawało się, że przejęli kontrolę nad setem i meczem. Norwid jednak nie załamał się. Damian Wdowiak w ataku, asy serwisowe Dominika Miarki, Mateusza Zawalskiego i błędy gości sprawiły, że gospodarze nie tylko odrobili stratę aż pięciu punktów, ale po raz pierwszy w secie objęli prowadzenie 13:11. Ślepsk walczył i nawet wrócił na prowadzenie (14:13), ale cieszył się nim tylko przez chwilę. Pewna gra blokiem i w ataku, w którym pierwsze skrzypce zaczął odgrywać Tomasz Kryński  sprawiły, że Norwid ponownie objął prowadzenie, które wynosiło nawet cztery punkty (22:18), ale Ślepsk nie spasował. Przy prowadzeniu gospodarzy 24:21, po ataku Jana Lesiuka i potrójnym bloku goście obronili dwa setbole. Przy trzecim niestety nie dali rady, a wynik seta obijając potrójny blok Ślepska, na 25:23 i meczu na 2:2 ustalił Kryński.  

W piątym secie wydawało się,  ze w Częstochowie potwierdzi się siatkarskie porzekadło mówiące, że kto prowadząc 2:0 nie wygrywa meczu 3:0, to przegrywa 2:3. Po wyrównanym początku, przy stanie 4:4, gospodarzom urosły skrzydła. Po zagrywce gości w siatkę i bloku gospodarze objęli prowadzenie 6:4 i o czas poprosił trener Skoryy. Po wznowieniu gry na 7:4 dla Norwida podwyższył Kryński, ale właśnie w tym momencie Ślepsk wrócił do gry. Atak Lesiuka po prostej, w aut Adama Smolarczyka, blok Ślepska i atak Sasaka po bloku sprawiły, że zespoły zmieniały strony boiska, ale w tym momencie to Ślepsk prowadził 8:7. Gospodarze nie odpuszczali, ale jedyne co udawało się im osiągnąć to remisy 8:8, 11:11 i 12:12. Wówczas, po długiej wymianie, atakiem po bloku 13. punkt dla Ślepska zdobył Sasak i o czas poprosił trener Radosław Panas.  Po wznowieniu gry na 14:12 dla Ślepska blokiem podwyższyli Kamil Skrzypkowski i Łukasz Rudzewicz. Norwid odpowiedział  atakiem Adama Smolarczyka po prostej, ale po chwili to goście podnieśli w górę ręce w geście zwycięstwa. A dała je autowa zagrywka Tomasza Kryńskiego. Set zatem 15:13 i mecz 3:2 dla Ślepska.

  • Ten mecz powinniśmy wygrać 3:0 albo 3:1. Dlaczego wygraliśmy tylko 3:2 będę mógł odpowiedzieć dopiero po obejrzeniu meczu i jego dokładnej analizie.  Ważne że wygraliśmy, zdobyliśmy dwa punkty, które dają nam pewność, że do play-off wystartujemy z pierwszej czwórki. Do utrzymania trzeciej lokaty bez oglądania się na wynik meczu Krispolu w Nysie potrzebujemy w spotkaniu z Lechią jednego punktu – po meczu mówił Dima Skoryy,  trener Ślepska.  

  • Norwid: Maruszczyk, Zawalski, Nowosielski, Mucha, Kogut, Wdowiak – Zieliński (libero) oraz Miarka, Kraś, Kryński, Smolarczyk
    Ślepsk: Lesiuk, Skrzypkowski, Rudzewicz, Sapiński, Gonciarz – Filipowicz (libero) oraz Laskowski, Szczytkov, Winnik

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej