- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Talent Aleksandra Śliwki dostrzeżono na TNO
KP, fot. CEV, 2 maja 2021
- Pierwszy raz Aleksandra Śliwkę zobaczyłem podczas Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale. Razem z trenerami nie zastanawialiśmy się dłużej niż minutę przy powołaniu tego młodzieńca do centralnego szkolenia i szkoły w Spale - mówi Włodzimierz Sadalski, mistrz olimpijski i świata, były Dyrektor Pionu Sportu i Szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Turnieje Nadziei Olimpijskich dziewcząt i chłopców są przeglądem uzdolnionej siatkarsko młodzieży. Zawody obserwują trenerzy młodzieżowych kadr narodowych, którzy z grona reprezentantów wszystkich województw wyłapują najbardziej utalentowanych zawodników, którzy następnie otrzymują powołania na kampy organizowane w Szkole Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Spale, a później część z nich rozpoczyna naukę w tej placówce. Na jeden z takich TNO przyjechał z ekipą Dolnego Śląska kilkunastoletni Aleksander Śliwka.
- Za Spałą strasznie tęsknię, bo to była inna szkoła. Żyliśmy ze sobą cały rok, praktycznie bez przerwy. W klasie było nas z dziesięciu i byliśmy bardzo mocną, dobrze funkcjonującą grupą. Mieliśmy dobrą relację i do tej pory jesteśmy w kontakcie. Także, tam chętnie bym jeszcze wrócił. Może nie na cały rok, ale jeszcze na trochę tak – mówił przed laty przyszły mistrz ąwiata seniorów i zdobywca Pucharu Ligi Mistrzów, Aleksander Śliwka.
- U Olka Śliwki od razu było widać, że nadaje się do siatkówki. Znakomita koordynacja ruchowa, skoczność, no i ta lewa ręka. Trenerzy nie mieli wątpliwości, że mamy ogromny talent. Dodam tylko, że przez Turnieje Nadziei Olimpijskich przeszło wielu naszych kadrowiczów. Spalskie przeglądy utalentowanej młodzieży dały polskiej siatkówce dużo dobrego – podkreśla Włodzimierza Sadalski i dodaje, że "Aleksander Śliwka od samego początku był graczem bardzo wymagającym wobec siebie i tak zostało do tej pory."
Talent młodego gracza rozwijał się wręcz wzorcowo. W kategoriach młodzieżowych odnosił z reprezentacją Polski sukcesy w mistrzostwach Europy i świata. - Ma ogromny arsenał możliwości w ataku. Kiwka stała się jego firmowym zagraniem. Świetnie radzi sobie z blokiem, co jest we współczesnej siatkówce ogromnie ważne, gdy po drugiej stronie siatki skaczą rywale, którzy swoim wzrostem gaszą w hali światła. Dobrze sobie radzi w trudnych sytuacjach – mówi Włodzimierz Sadalski.
W finale Ligi Mistrzów w Weronie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała jeden z najsłynniejszych włoskich klubów Itas Trentino 3:1. MVP tego meczu został Aleksander Śliwka. – Zagrał znakomite spotkanie - mówi Włodzimierz Sadalski, który w 1978 roku razem z Płomieniem Milowice zdobył Puchar Europy. – Chwała drużynie, że powtórzyła nasz wynik. ZAKSA jak najbardziej zasłużyła na złoty medal. Finał oraz mecze w ćwierćfinale i półfinale na długo pozostaną w naszej pamięci. Okiełzali emocje i zagrali znakomicie. Nie było im łatwo, gdyż przegrali finał PlusLigi i musieli odbudować się.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej