-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Najważniejsze derby Łodzi dla ŁKS-u Commercecon
Justyna Żółkiewska, fot. Piotr Sumara, 30 kwietnia 2019
Finał Ligi Siatkówki Kobiet rozstrzygnął się pomiędzy dwoma zespołami z Łodzi. Trzykrotnie lepszy okazał się ŁKS Commercecon, zostawiając w pokonanym polu Grot Budowlanych. Trzykrotnie podopieczne trenera Michała Maska zafundowały swoim kibicom scenariusz jak z horroru, by w piątym secie udowodnić swoją wyższość i trzykrotnie wygrać decydujące o mistrzostwie mecze.
- Nadal nie wierzę w to co się dzieje – mówiła zaraz po spotkaniu uśmiechnięta Monika Bociek – Nie wiem kiedy to do mnie dotrze, ale nie spodziewałam się czegoś takiego w tym sezonie. Przychodząc do ŁKS-u chciałam zdobyć mistrza, ale nie spodziewałam się, że będziemy w stanie to zrobić. Dokonałyśmy tego i jestem bardzo dumna ze swojego zespołu – podkreśliła atakująca.
Analizując spotkania finałowe z pewnością dało się zauważyć to, że ŁKS-owi bardzo pomogła szersza ławka. Dobre decyzje trenera Maska sprawiały, że każda zmiana wnosiła coś pozytywnego do gry zespołu. Jedną z błyszczących po stronie ŁKS-u zawodniczek cały sezon była Klaudia Alagierska. - Cieszę się, że zachowałyśmy zimną krew i nie dałyśmy rywalkom odebrać sobie tego zwycięstwa. Przeszło przez myśl po pierwszym secie, że pójdzie łatwo, ale z tyłu głowy było coś takiego, że nie można Łodzi lekceważyć, bo to dobry zespół. Szykowałyśmy się na walkę. Tie-breaki nas męczą, ale cieszę się, że już po wszystkim. Było ciężko, zwłaszcza przy dłuższych akcjach. Przy następnym meczu mogłoby być ciężko z fizyką, dlatego tym bardziej cieszę się, że skończyłyśmy rywalizację – podsumowała utalentowana środkowa.
Mniej powodów do radości miały za to siatkarki Grota Budowlanych Łódź. Wraz z przyjściem Jovany Brakocević-Canzian nadzieje na tytuł krajowy były wielkie, a jednak po trzech pięciosetowych spotkaniach los okazał się dla zespołu mało łaskawy. - Jestem bardzo zła– przyznała szczerze Magdalena Stysiak – Nie pokazałyśmy swojej siatkówki. Zawsze w statystykach jesteśmy lepsze, a nie udało się tego zamknąć. Jovana sama tego nie wygra, nasze lewe skrzydło nie istniało i taka jest prawda. ŁKS wygrał zasłużenie, więc gratulacje dla nich. - podsumowała.
Gorzką pigułką dla przełknięcia dla kibiców Budowlanych może być odejście z klubu środkowej Gabrieli Polańskiej. - Najbardziej wkurza nas to, że wiemy, że w każdym z tych meczów brakowało niewiele. Jakbyśmy wygrały chociaż jedno spotkanie, może miałybyśmy jakieś szanse i udałoby się to odwrócić. Ten srebrny medal dwa lata temu był wygranym medalem, bo nikt na nas nie stawiał. Zrobiłyśmy coś fajnego. A w tym sezonie oczekiwania był większe. Uważam, że to jest przegrany medal. Może za jakiś czas będziemy się potrafiły z tego cieszyć – powiedziała.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej