- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Na zadowolenie za wcześnie, ale widać już ogień
Filip Grądek, fot. volleyball.world/FIVB, 30 lipca 2021
Przewidywane przez trenera reprezentacji Polski trudności w meczu z Japonią ujawniły się tylko w trzecim secie, jednak Biało-Czerwonym i tak udało się zakończyć spotkanie 3:0.
- Na pełne zadowolenie jeszcze o wiele za wcześnie - mówił po meczu Vital Heynen. - Satysfakcję można odczuwać dopiero na koniec turnieju, ale w moich oczach wyglądamy coraz lepiej, widzę ciągłą poprawę. Dziś widziałem też innych zawodników jak brali na siebie ciężar gry dla zespołu i podobało mi się to. To ważne, że nie zawsze ci sami zawodnicy prowadzą i robią różnicę w meczu – inni też wykonali dziś solidną robotę. Na przykład kilka dni temu miałem z Bieńkiem kilka rozmów na temat sposobu gry i uważam, że ich wynik jest fantastyczny: grał bardzo dobrze w bloku, zrobił w tym elemencie kawał dobrej roboty. Podoba mi się, że ludzie przyjmują instrukcje i poprawiają swoje wyniki.
Trener nie przykładał szczególnej wagi do nieco gorszej, w porównaniu z poprzednimi dwoma meczami, dyspozycji Bartosza Kurka. - Czy można oczekiwać, żeby ktoś zagrał osiem perfekcyjnych meczów? Wybaczcie, ale to prośba o zbyt wiele. Wiecie, że czeka go jeszcze trudniejsze spotkanie, dlatego dobrze, że został w grze do końca i zdobył ostatni punkt. To pokazuje, że jest częścią drużyny, nawet w dniu gdy nie gra perfekcyjnie. A czy zamiast Kurka ktoś zasłużył na szególne pochwały? - Widziałem dziś wielu dobrze atakujących zawodników. Myślę za to, że przepuściliśmy zbyt wiele okazji. Mieliśmy zbyt wiele łatwych piłek i powinniśmy wykorzystać je jeszcze lepiej. Gdybyśmy to zrobili, różnica punktowa byłaby większa, ale z drugiej strony to dobrze, że nie odpuściliśmy i wygraliśmy 3:0 - mówił trener reprezentacji Polski.
Dziś mija 45 lat od olimpijskiegio złota wywalczonego przez polskich siatkarzy w Montrealu. Trener Heynen nie odnósł się bezpośrednio do takiej rocznicy, ale podzielił się swoim punktem widzenia. - Można sobie to wyobrazić tak: do tego momentu robimy to samo, co dokonały już wszystkie reprezentacje Polski w minionych latach – jesteśmy w ćwierćfinale. Zatem na razie wyrównujemy wynik poprzednich siatkarskich pokoleń. Nikt nie może powiedzieć „Ee tam!”, bo nikt do tej pory od lat 80-tych nie zagrał lepiej. To już zrobione, a teraz możemy coś do tego dodać, coś lepszego niż poprzednicy.
Czy mentalnie zespół jest już w idealnym punkcie? Jeszcze nie, ale... - Musimy być jeszcze lepsi w wielu aspektach, ale dobre jest to, że widać postęp. CI, którzy widzieli wczorajszy trening mogą potwierdzić, że był niezły. Oglądałem go i myślałem: „Tak, tak! powoli wychodzi z nas wreszcie ten olimpijski ogień”. Na początku brakowało mi tego. Z Iranem graliśmy na „pogramy-zobaczymy”, teraz powoli widać to „Bam!”, ten pęd do przodu. Jest błąd – nieważne, gramy następną piłkę.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej