Marta Gula, 22 sierpnia 2011

Z najlepszym wynikiem od dekady, ale bez medalu Mistrzostw Świata Kadetek w Turcji polskie siatkarki wróciły do domu. Tam spróbują zapomnieć o gładkiej porażce z Serbią w meczu o brąz. - Nie potrafiłyśmu podjąć walki. Ten mecz rozegrał się już wcześniej w naszych sercach - mówiła nasza środkowa Iga Chojnacka.

W meczu o brązowy medal Polki nie przypominały samych siebie. Po bardzo dobrej grze w II rundzie i zaciętej walce o finał z Chinkami (1:3), zagrały najsłabsze spotkanie w całym turnieju. W meczu o brąz po raz drugi przegrały w Ankarze z Serbkami, tym razem 0:3 (do 21, 13 i 18).

- Grałyśmy strasznie nierówno. Seriami popełniałyśmy błędy w przyjęciu. Poza tym bałyśmy się bloku Serbek i często nie uderzałyśmy po kierunku, tylko przed siebie. Czasem brakowało nam woli walki - wyjaśniała Julia Twardowska, która w czasie MŚ z przyjęcia została przestawiona na atak.

- Wina za porażkę leży po naszej stronie. To nasza słaba gra dała Serbkom zwycięstwo. One grały swoją siatkówkę, a my nie potrafiłyśmy tego zrobić - dodała Twardowska. - Słabo zagrałyśmy też w obronie. Czasami było chyba zbyt nerwowo.

Po rozczarowującej postawie na otwarcie meczu, w drugiej partii ręce Polek były już komplatnie splątane. Zamiast odgryźć się za porażkę, oddawały punkty rywalkom w prezencie. - W tej partii kompletnie posypało nam się przyjęcie. Byłyśmy o wiele słabsze na siatce. Wogóle nie było w nas woli walki. W końcówce tego seta zupełnie odpuściłyśmy - przyznała Twardowska.

Tracąc prowadzenie w trzeciej partii (10:7), Polki już zupełnie straciły inicjatywę i wiarę w to, że coś może się w tym meczu zmienić.

- Wydaje mi się, że świadomość pzegranej była w nas jeszcze przed meczem. Wychodząc na boisko miałyśmy w głowach tę porażkę. Ktoś kiedyś słusznie powiedział, że jest tylko jedno miejsce, gdzie możesz wygrać mecz - boisko. I tylko jedno, gdzie możesz przegrać - serce. Nie potrafiłyśmu podjąć walki, bo ten mecz rozegrał się wcześniej, właśnie w naszych sercach - mówiła kapitan polskiego zespołu Iga Chojnacka.

- Nie wiemy, dlaczego zupełnie odpuściłyśmy walkę o medal - marzenie każdego sportowca, zwieńczenie naszej pracy i wielu wyżeczeń. W meczu o brąz Serbki też zagrały źle, bo były wciąż poruszone minimalną porażką w półfinale z Turcją (14:16 w tie-breaku) - mówiła środkowa kadry.

Młode siatkarki czeka teraz krótki odpoczynek. Do 4-go września mają czas na regenerowanie sił i przemyślenia. Zdaniem Chojnackiej - bardzo potrzebne.

- Nasza przyjmująca Martyna Grajber kiedyś dobrze określiła naszą sytuację. Drużyna powinna być ze sobą na dobre i na złe. My jesteśmy tylko na dobre. Musimy nad sobą popracować, nie tyle nad umiejętnościami, co nad psychiką - zakończyła Chojnacka.

Mimo słabego występu w meczu o brąz, Polki zrobiły w Ankarze dobre wrażenie. Czwarte miejsce w siatkarskim mundialu jest najlepszym osiągnięciem tej grupy wiekowej od dekady.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej