Marta Gula, 18 lipca 2011

Dla niektórych siatkarek będzie to dopiero pierwsza ważna impreza międzynarodowa. Dla połowy jednocześnie ostatnia szansa na medal w reprezentacji Polski juniorek. – To byłoby spełnienie naszych marzeń i fajne wejście do seniorskiej siatkówki – mówią Anna Łozowska i Ewelina Kajzer. We wtorek pod wodzą trenera Grzegorza Kosatki razem w koleżankami odlecą na Mistrzostwa Świata Juniorek do Peru.

W Nowym Dworze Mazowieckim trwa pakowanie walizek. To ram przez ostatnie kilka dnia (od 14 lipca) trenowało 14 siatkarek. – W lekkim, ale pozytywnym stresie – mówi środkowa Anna Łozowska.

– To największa impreza na którą mamy okazję pojechać. Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony. Także tutaj, na zgrupowaniu, żeby wywalczyć miejsce w składzie. Stąd dodatkowy stres, bo nie wiemy, która z nas pojedzie na MŚ. Ale to takie pozytywne emocje. Dopingują nas do większej pracy.

Mówiła Łozowska zanim trener podał ostateczną dwunastkę. Grzegorz Kosatka odsłonił karty w poniedziałek rano. Na turniej nie jadą środkowa Dominika Nowakowska i atakująca Laura Tomsia.

Bij mistrza

Przed dziewczynami największy w ich dotychczasowej karierze sprawdzian. Grając jako kadetki nie zakwalifikowały się do finałów mistrzostw ani Europy, ani świata. Słabo wypadły też na ubiegłorocznych ME juniorek w Serbii, gdzie zajęły 10. miejsce. Niedługo potem znów wróciły na Bałkany, by bić się o bilet na siatkarski mundial. Ku zaskoczeniu wszystkich, a zwłaszcza gospodyń (wicemistrzyń Europy), Polki wygrały wszystkie mecze i jako zwycięzca grupy bezpośrednio awansowały do finałów MŚ.

- Wygrana z Serbią dodała nam dużo pewności siebie. Uwierzyłyśmy, że możemy wygrać z naprawdę silnymi zespołami. To znaczy, że w Peru też nie jesteśmy bez szans – mówi Łozowska. – W Serbii nikt nie dawał nam szansy na wygraną. Teraz jesteśmy gotowe do walki. Wiemy jednak, że MŚ to inna bajka i nogi początkowo mogą być jak z waty. Takie historie przytrafiły się wielu zespołom. Faworyci czasem przegrywali i to gładko. To sport, dlatego teraz ostro trenujemy i jesteśmy dobrej myśli – dodała.

Kubeł zimnej wody

Juniorki chyba wręcz za mocno uwierzyły w siebie. W czasie okresu przygotowawczego rozegrały trzy sparingi z reprezentacją Słowacji, która również wystąpi w Peru. Wszystkie trzy mecze Polki przegrały 0:3. Jedynie w ostatnim, umówionym na pięć setów, wygrały dwie ostatnie partie.

– Te sparingi ze Słowaczkami trochę dały nam do myślenia. Okazało się, że jeszcze nie wszystko idzie tak dobrze – przyznała kapitan zespołu Ewelina Kajzer. – Dobrze, że ten kubeł zimnej wody wylał nam się na głowę już teraz, a nie dopiero w Peru. Jeszcze mogłyśmy sobie to jakoś przemyśleć. Wiemy, że musimy wciąż udowadniać swoją wartość. Teraz będzie najlepsza okazja do tego, żeby pokazać, że jesteśmy naprawdę dobre – dodała Łozowska.

Ostatnia szansa

W kadrze trenera Kosatki jest pięć zawodniczek z rocznika 92’ (oprócz Kajzer, także Gabriela Jasińska, Zuzanna Czyżnielewska, Justyna Sosnowska i Ewelina Mikołajewska). Dla nich Peru to ostatnia szansa na sukces w tej kategorii wiekowej.

– To nasza ostatnia impreza juniorska. Mamy nadzieję, że uda nam się jakoś fajnie zakończyć ten etap naszej przygody z siatkówką. W co mierzymy? Oczywiście, że w złoto – przekonuje rozgrywająca naszej kadry Kajzer. - To niby już przedprogi seniorskie, ale my wciąż mocno czujemy się juniorkami. Taka impreza to fajne wejście w ten nowy etap – dodaje środkowa Łozowska. – Po to się jedzie na jakąkolwiek imprezę, żeby ja wygrać. Medal byłby spełnieniem naszych marzeń. Nie chcemy składać pustych obietnic, ale przecież trzeba mierzyć wysoko, czyż nie? – pyta.

Mieszanka wybuchowa

Reprezentacja Polski kadetek – rocznik 94/95. Piąta drużyna ostatnich Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Ankarze. Z dwunastu dziewczyn, tylko dwie nie trenują na co dzień w SMS-ie. Zespół zna się doskonale. W starszym odpowiedniku – kadrze juniorek – mamy niemal doskonały podział. W Sosnowcu trenuje siedem siatkarek (Zuzanna Czyżnielewska, Justyna Sosnowska, Anna Grejman, Koleta Łyszkiewicz, Dorota Medyńska oraz Gabriele Jasińska i Ewelina Kajzer). Pozostała piątka gra w klubach rozsianych po całej Polsce (Warszawa, Rumia, Gdańska, Bydgoszcz).

– Taka mieszanka jest dobra, bo każda wnosi do drużyny coś nowego. Zespół jest bardzo fajny – mówi Łozowska, która powołanie do kadry A dostała po raz pierwszy.

– Ja też debiutuję w pierwszej reprezentacji – dodaje kapitan Kajzer i zapewnia, że zespół zdążył się już dobrze zgrać. – Za nami trzy obozy. Każda dokłada coś pozytywnego do tego zespołu, trzymamy się razem. To taka „mieszanka wybuchowa” – kończy rozgrywająca.

MŚJ rozpoczynają się 22 lipca. Polska zagra w Trujillo, gdzie w grupie C rywalizować będzie z Koreą, Belgią i USA.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej