- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- MŚ w Wiedniu. Złote medale Niemek i Brazylijczyków
Anna Daniluk, EA, 6 sierpnia 2017
Evandro Oliveira i Andre Loyola (Brazylia) zostali mistrzami świata w siatkówce plażowej. W finale w Wiedniu pokonali Austriaków Clemensa Dopplera i Alexandra Horsta 2:0 (23:21, 22:20). W meczu o brązowy medal Rosjanie Wiaczesław Krasilnikow i Nikita Liamin wygrali z Holendrami Christianem Varenhorstem i Maartenem van Garderenem 2:0 (21:17, 21:17). Jest to największy rosyjski sukces od 2007 roku, kiedy to Barsuk i Kołodiński zostali wicemistrzami świata.
Choć w finale emocji nie brakowało, Andre i Evandro w dwóch setach wygranych na przewagi i 57 minutach dobrej gry, zapewnili sobie tytuł mistrzów świata w siatkówce plażowej. Andre Loyola został tym samym najmłodszym mistrzem świata w historii rozgrywek.
- Muszę przyznać, że nawet nie wiedziałem, że udało mi się pobić taki rekord. To dla mnie ogromna niespodzianka – powiedział po meczu 22-letni Brazylijczyk. - Kiedy byłem mniejszy marzyłem o tym by kiedyś zawiesić na szyi złoty krążek czempionatu globu, jednak nigdy nie spodziewałem się, że uda mi się to osiągnąć w tak młodym wieku i w pierwszym roku współpracy z Evandro. To wszystko czyni mnie jeszcze o wiele bardziej szczęśliwym i przynosi mi jeszcze więcej dumy.
Młody Brazylijczyk z sentymentem wspomina czasy, w których przed telewizorem śledził rywalizację swoich rodaków. - Wielokrotnie podpatrywałem moich idoli. Pamiętam jak oglądałem zmagania Alissona Ceruttiego i Bruno Schmidta, którzy w Hadze w 2015 roku zdobyli złoty medal. Na tych samych mistrzostwach po brąz sięgnął Evandro. Bardzo im kibicowałem i wierzyłem, że kiedyś będę mógł przeżywać podobnie piękne chwile jak oni. W tamtym momencie musiałem jednak zadowalać się wyłącznie startami w World Tourach. Nigdy nie sądziłem, że za dwa lata to ja stanę na najwyższym stopniu podium – dodaje świeżo upieczony mistrz świata, który w finale popisał się sześcioma punktowymi zagrywkami.
Srebrny medal trafił w ręce Alexandra Horsta i Clemensa Dopplera, którzy pomimo wsparcia, licznie zgromadzonej własnej publiczności nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowany brazylijski duet.
- Muszę przyznać, że kiedy pierwszy raz stanąłem przed austriackimi kibicami przestraszyłem się tej fali. Graliśmy na centralnym korcie i było na nim tak głośno, że ledwo mogliśmy się z Evandro porozumiewać. Na początku było to troszkę denerwujące, na szczęście jednak udało nam się utrzymać koncentrację. Było to jednak najbardziej niesamowite doświadczenie z jakim spotkałem się na plaży – zakończył Andre.
W rywalizacji kobiet złote medale zdobyły Niemki Laura Ludwig i Kira Walkenhorst, które w finale pokonały 2:1 (19:21, 21:13, 15:9) Amerykanki Lauren Fendrick i April Ross. Obie pary do meczu o złoto przystąpiły z bilansem siedmiu zwycięstw i ani jednej porażki, dlatego emocje były gwarantowane już od samego początku.
- Nie wierzę w to, co udało nam się osiągnąć w ciągu tych dziesięciu dni. Nasze przygotowania do turnieju nie były łatwe, ponieważ co chwila wynikało wiele różnych spraw. Cały czas wierzyłyśmy jednak, że uda nam się je przezwyciężyć – przyznała Kira Walkenhorst.
Pierwsza partia przyniosła Niemkom sporo problemów, jednak wciąż wierzyły, że i z tej opresji uda im się wyjść – W pierwszej odsłonie nie udawała nam się zagrywka, jednak wiedziałyśmy, że potrafimy przełamać naszą niemoc. Udało nam się to zrobić, co pozwoliło osiągnąć nam ten niesamowity finalny rezultat – dodała na koniec Laura Ludwig.
Choć Amerykanki nie wywalczyły złotego medalu, zeszłoroczna brązowa medalistka olimpijska April Ross, była dumna z tegorocznego występu. - Zawsze myślałam, że mamy potencjał do gry w finale, ale wiem, że mogłyśmy zagrać lepiej. Mimo to jestem dumna, że dotarłyśmy tak daleko. Myślę, że zebrałyśmy spore doświadczenie na przyszłość – zakończyła srebrna medalistka.
W meczu o brązowy medal, Talita Antunes i Larissa Franca z Brazylii pokonały 2:1 (21:12, 16:21, 18:16) Kanadyjki Melissie Humana-Paredes i Sarah Pavanie.
W sobotę w ćwierćfinale odpadli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak po porażce z Dopplerem i Horstem 1:2 (33:31, 18:21, 11:15). Wyniki biało-czerwonych potwierdził ich wysoką klasę.
Pozostałe polskie pary pożegnały się z turniejem w 1/16 finału. Grzegorz Fijałek i Michał Bryl przegrali z Hiszpanami Pablo Herrerą i Adrianem Gavirą 0:2 (19:21, 19:21), natomiast Mariusz Prudel i Kacper Kujawiak ulegli reprezentantom Kataru Jeffersonowi Santosowi Pereirze i Cherifowi Younoussowi 0:2 (19:21, 23:25).
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej