- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- MŚ kadetek: Zimny prysznic zamiast jacuzzi
29 lipca 2013
Polki rozpoczęły dobrze spotkanie od ataku Klaudii Grzelak i asa serwisowego Malwiny Smarzek. Potem jednak na zagrywkę weszła Mizuki Yanagita i zaczęły się problemy polskiego zespołu. Japonki szybko wyszły na prowadzenie wykorzystując bezradność Polek w ataku. Jeszcze przed przerwą techniczną na boisku pojawiła się Karolina Piśla, ale biało-czerwone przegrywały już 3:8.
Biało-czerwone miały spore problemy z odbiorem zagrywki i wyprowadzeniem ataków, nic więc dziwnego, że przewaga Japonek powiększała się, a przy stanie 5:13 Grzegorz Kosatka wykorzystał już drugą przerwę. Niewiele to pomogło, bezradność naszego zespołu aż raziła, a dziesięciopunktowa przewaga rywalek na drugiej przerwie technicznej była tego najlepszym dowodem. Japonki robiły na boisku co chciały, bez problemu kończąc swoje akcje i broniąc nieliczne ataki Polek. Jednak i one miały chwilę słabości. Od stanu 20:9 naszym siatkarkom udało się zdobyć pięć punktów z rzędu i o czas poprosił trener Ichiro Hanzawa. Azjatki już do końca seta nie pozwoliły na wiele naszym siatkarkom i pewnie wygrały 25:15.
Drugiego seta Polki rozpoczęły podobnie jak pierwszego, z tą różnicą, że na przerwie technicznej przegrywały dwoma punktami. Podopieczne trenera Kosatki starały się ustawić szczelny blok, rywalki jednak miały świetną zagrywkę i broniły większość ataków biało-czerwonych. Im dalej jednak, tym przewaga Azjatek rosła. Polki miały coraz większe problemy z przyjęciem zagrywki, a
rywalki były bezlitosne w ataku. Na szczęście dla naszych zawodniczek w końcu zaczęły się również mylić w tym elemencie i na drugiej przerwie technicznej wygrywały tylko trzema punktami. Po kolejnym błędzie w przyjęciu nie wytrzymał jednak trener Grzegorz Kosatka i przy stanie 19:14 zawołał zawodniczki do ławki rezerwowych. Polki próbowały jeszcze nawiązać równą walkę z rywalem, siatkarki z Japonii były jednak zbyt sprytne. Seta wynikiem 25:19 zakończyła atakiem z prawego skrzydła Miku Benoki.
Kolejny set i znów prowadzenie Polek – po skutecznym bloku Kornelii Moskwy było już 3:1 dla biało-czerwonych, a po chwili następny punkt blokiem dołożyła Klaudia Grzelak. Japonki szybko się obudziły i po bloku na Malwinie Smarzek był już remis 5:5. Na boisku pojawiła się Justyna Antosiewicz, jednak Japonki nie zwalniały i na przerwie technicznej to już one prowadziły 8:7. Gra się nieco wyrównała, a na boisku pojawiła się Karolina Szczygieł, po której zagrywce na tablicy wyników znów był remis 12:12. Azjatki przyspieszyły jednak grę i jeszcze przed przerwą techniczną wyszły na trzypunktowe prowadzenie. Grą Japonek zachwycała się publiczności i momentami również nasze siatkarki, które wzrokiem odprowadzały piłkę po szybki atakach rywalek. W końcówce zepsuty serwis Małgorzaty Barszcz dał pierwszą piłkę meczową siatkarkom z Azji, którą momentalnie wykorzystała Mizuki Yanagita.
Ta porażka nie zabiera jeszcze biało-czerwonym szans na medal, ponieważ wyjście z grupy podopieczne trenera Kosatki zapewniły sobie już wcześniej. Znacznie może jednak utrudnić drogę do niego, bowiem zajęcie pierwszego miejsca w grupie może po jutrzejszych meczach okazać się nierealne.
Polska – Japonia 0:3
(15:25, 19:25, 16:25)
Składy zespołów:
Polska: Smarzek, Śmieszek, Grzelak, Moskwa, Bałdyga, Damaske, Kulig (libero) oraz Piśla, Barszcz, Fojucik, Antosiewicz i Szczygieł
Japonia: Benoki, Hayashi, Onodera, Maruo, Yanagita, Tahara, Wada (libero) oraz Shirai
Z Tajlandii relacjonował specjalny wysłannik PZPS - Baertosz Wencław
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej