Bartosz Wencław, 2 sierpnia 2013

- Na pewno Amerykanki popełniały mniej błędów. My ich popełniałyśmy dużo więcej, o wiele za dużo. Ten mecz nam nie wyszedł - przyznała po porażce w ćwierćfinale mistrzostw świata kadetek Weronika Fojucik. reprezentantki Polski zapowiadają walkę do końca o piąte miejsce w turnieju.

Niewesołe nastroje panują w polskiej ekipie na mistrzostwach świata w Tajlandii. Polki przegrały ćwierćfinałowe spotkanie z reprezentacją USA i nie dostały się do strefy medalowej. Porażkę w tym ważnym meczu bardzo przeżyły zawodniczki. - Nad taką porażką nie można tak po prostu przejść do porządku dziennego. Jest nam teraz ciężko, bo nasze ambicje sięgały dużo wyżej niż tylko miejsca 5-8. Teraz jednak musimy się podnieść i walczyć o to piąte miejsce – mówi Weronika Fojucik. Nominalna środkowa weszła dziś na boisko w trzeciej partii w nietypowej dla siebie roli – przyjmującej i udało jej się jeszcze poderwać zespół do walki. - Ten wariant nie był wcześniej ćwiczony, ale już kiedyś w klubie grałam na skrzydle. Było to ciężka próba, ale starałam się robić, co tylko mogłam – przyznaje reprezentantka Polski.

 

Po meczu przyszedł czas na analizę przyczyn porażki. - Na pewno Amerykanki popełniały mniej błędów. My ich popełniałyśmy dużo więcej, o wiele za dużo. Ten mecz nam nie wyszedł – otwarcie mówi Weronika Fojucik. Czasu nie ma jednak zbyt wiele, bo już w sobotę pierwszy z meczów o miejsca 5-8 z reprezentacją Japonii. - Będziemy walczyły, żeby zatrzeć to złe wrażenie po meczu z USA. Mamy sporo motywacji, by walczyć o piąte miejsce – dodaje nasza reprezentantka.

 

Co ciekawe, w czołowej czwórce mistrzostw świata zabrakło zespołów z Europy. - Pierwszy raz spotkaliśmy się na zawodach tego rocznika z zespołami spoza Europy. Po sparingach wiedzieliśmy mniej więcej, jak gra Peru, czego możemy spodziewać się po Brazylii. Nie ukrywam, że bardzo liczyliśmy na to, ze z Brazylią spotkamy się w półfinale. Tymczasem w czwórce znalazły się dwa zespoły z Ameryki Południowej, z którymi wygrywaliśmy przed turniejem oraz Chiny, które pokonaliśmy w grupie. Wydaje mi się, że w tej drugiej części drabinki turniejowej grały drużyny, których styl bardziej przypominał naszą grę – mówi drugi trener zespołu, Marcin Widera. - Warto walczyć do końca. Bardzo ważne będą tu punkty rankingowe przyznawane drużynom po mistrzostwach zgodnie z zajętymi miejscami. Będą one istotne zarówno dla kolejnego zespołu kadetek jak i dla juniorek, które w przyszłym roku będą walczyły o mistrzostwo Europy. Rozstawienie w kwalifikacjach jest przygotowywane według rankingu FIVB, ranking bierze się również pod uwagę przy imprezach mistrzowskich, a jest to istotne, jak już zdążyliśmy zauważyć na tej imprezie. Warto też pokazać, że można przełamać swoją słabość. Zawsze w dużo lepszych nastrojach wraca się po zwycięstwie w ostatnim meczu niż po porażce – dodaje drugi szkoleniowiec reprezentacji Polski kadetek.

 

W Tajlandii rozmawiał specjalny wysłannik PZPS - Bartosz Wencław

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej