Bartosz Wencław, 29 lipca 2013

- Zawiodły u nas niektóre elementy gry, głównie atak. Japonki bardzo dobrze grają w obronie, podbijały nasze ataki. Miałyśmy też problemy w przyjęciu – mówi po porażce z Japonią na mistrzostwach świata kadetek przyjmująca naszej reprezentacji, Małgorzata Barszcz.

Mecz z Japonią był ostatnim spotkaniem Polek w grupie B w mistrzostwach świata kadetek rozgrywanych w Japonii. Zwycięstwo za trzy punkty dawało biało-czerwonym pierwsze miejsce w grupie i dużo łatwiejszego rywala w kolejnej rundzie mistrzostw. Podopieczne trenera Grzegorza Kosatki niestety przegrały 0:3 i o tym, które miejsce w grupie ostatecznie zajmą, okaże się dopiero jutro. - Zawiodły u nas niektóre elementy gry, głównie atak. Japonki bardzo dobrze grają w obronie, podbijały nasze ataki. Miałyśmy też problemy w przyjęciu – przyznała po meczu Małgorzata Barszcz, dla której mecz z Japonią był pierwszym w tym turnieju, w którym wyszła na boisko.

 

- Cieszy mnie bardzo, że mogłam dziś wystąpić, szkoda tylko, że wynik jest jaki jest. Spróbujemy coś z tym zrobić i wyciągnąć z tej lekcji jakieś wnioski tak, by kolejne mecze wyglądały dużo lepiej – mówi przyjmująca reprezentacji Polski. Małgorzata Barszcz w dzisiejszym meczu zdobyła 8 punktów, co było... najlepszym wynikiem w naszej drużynie. - Wolałabym jednak, żebyśmy to spotkanie wygrały... Moje punkty są w tym momencie mniej ważne – nie ukrywa zawodniczka.

 

Po meczu japoński szkoleniowiec zauważył, że polski zespół wyglądał na mocno zmęczony poprzednimi spotkaniami. W trzech dotychczasowych meczach Polki rozegrały przecież dwa tie-breaki. - Pierwsza szóstka może już odczuwać jakieś zmęczenie. Na szczęście teraz mam dwa dni wolnego na regenerację i to powinno nam pomóc. Teraz już wszystko powinno być dobrze – zapewnia Małgorzata Barszcz, której coraz bardziej podoba się Tajlandia. - Tu jest zupełnie inaczej niż w Polsce, ale bardzo fajnie. W hotelu mamy świetne warunki, bez problemu się zaaklimatyzowałyśmy – przyznaje.

 

Polki mają jeszcze teoretyczne szanse na 1. miejsce w grupie, jeśli jednak Japonia pokona jutro Grecję, zajmą ostatecznie drugie miejsce. Wówczas w 1/8 finału trafią na Tajlandię lub, co bardziej prawdopodobne, na ekipę Portoryko. - Po tej dzisiejszej porażce będziemy chciały już wygrać z każdym, nie patrząc, kto to będzie. Mam nadzieję, że odbudujemy się i damy z siebie wszystko – twierdzi Małgorzata Barszcz. - Dużo sobie po tym meczu wyjaśniłyśmy, jeszcze w hotelu się wspólnie spotkałyśmy. Kolejny mecz będzie na pewno dużo lepszy – przyznaje 17-letnia przyjmująca, która od przyszłego sezonu występować będzie w barwach rzeszowskiego Developresu.

 

W Tajlandii rozmawiał specjalny wysłannik PZPS - Bartosz Wencław

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej