27 lipca 2013

W drugim swoim meczu na mistrzostwach świata kadetek w Tajlandii Polki pokonały 3:1 groźny zespół Chin. Wygrana za trzy punkty spowodowała, że biało-czerwone po dwóch dniach zajmują pierwsze miejsce w grupie B.

 

Mecz z Chinkami Polki zaczęły dość nerwowo, jednak szybko opanowały swoją grę. Świetnie na środku w bloku i w ataku spisywała się Małgorzata Śmieszek, a po ataku z lewego skrzydła Klaudii Grzelak było już 8:6 dla biało-czerwonych. Po przerwie technicznej Grzelak popisała się asem serwisowym, niestety, kolejną zagrywkę już popsuła. Z wysokim blokiem Polki próbowały sobie radzić tak, jak poprzedniego dnia Japonki – obijając go. Chinki jednak wciąż gnębiły naszą obronę błyskawicznie wyprowadzanymi atakami z środka. Po kolejnym błędzie w przyjęciu rywalek na drugiej przerwie technicznej nasze siatkarki prowadziły już pięcioma punktami. Polki wykorzystywały słabsze przyjęcie Azjatek i powiększały swoją przewagę. Po ataku Grzelak było już 19:13 i chiński szkoleniowiec zdecydował się na przerwę dla swojego zespołu. Po niej podopieczne Grzegorza Kosatki zaczęły się częściej mylić, podając rękę przeciwniczkom. Grzegorz Kosatka poprosił o przerwę przy prowadzeniu 21:19, a po niej kolejne dwa punkty padły łupem Polek. W końcówce Chinki pomyliły się jeszcze w zagrywce, a seta wynikiem 25:21 zakończyła mocnym atakiem Magdalena Damaske.

 

Na początku drugiego seta oba zespoły ścigały się w ilości popełnionych błędów. Po zepsutej zagrywce Weroniki Fojucik, która zmieniła Małgorzatę Śmieszek, Chinki schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc dwoma punktami. Polki niestety miały problemy, by zdążyć w bloku do szybko wystawianych piłek przez Sun, ale nadrabiały to Malwina Smarzek i Magdalena Damske w ataku. Po skutecznym zbiciu z środka i asie serwisowym Kornelii Moskwy był już remis 11:11, a po kolejnym punktowym bloku Ruijun Dong zawołał swoje zawodniczki do ławki rezerwowych. Niewiele to pomogło, bo biało-czerwone właśnie się rozpędzały i zdobyły kilka punktów z rzędu, ale równie błyskawicznie jak zdobyły przewagę, po chwili ją straciły. Po ataku Malwiny Smarzek prowadziły jednak na drugiej przerwie technicznej jednym punktem. Po przerwie znów przypomniały o sobie polskie środkowe, a po asie serwisowym Klaudii Grzelak było już 19:16 dla naszych siatkarek. Polki spokojnie grając punkt za punkt po ataku Smarzek miały piłkę setową. Nasza atakująca wykorzystała ją za drugim razem kończąc drugą partię tym samym wynikiem co pierwszą

 

Chinki dobrze rozpoczęły trzeciego seta, po asie serwisowym mierzącej 199 cm Yuan prowadziły już 3:1, jednak nie trwało to długo. Polki szybko wyrównały, a kolejne dwie akcje i dwa punktowe bloki Weroniki Fojucik wyprowadziły biało-czerwone na dwupunktową przewagę, którą do przerwy technicznej jeszcze podwoiły. Po niej Azjatki postanowiły udowodnić, że ich blok jest jednak lepszy i dość szybko wyrównały stan seta. Chinki grały coraz lepiej, a nasze siatkarki pozwalały im na zbyt wiele. Po kolejnym asie serwisowym Ju Polki przegrywały już 10:15 i do drugiej przerwy technicznej zdobyły jeszcze tylko dwa punkty. Na szczęście podopieczne trenera Kosatki w porę obudziły się z letargu i zaczęły odrabiać straty. Chiński szkoleniowiec poprosił o przerwę przy stanie 20:19, szukając recepty na dobrze funkcjonujący znów polski blok. Niestety dla nas Chinki ją znalazły i tego seta to one wygrały do 21.

 

Czwarta partia rozpoczęła się od wymiany ciosów, jednak to siatkarki z Azji okazały się skuteczniejsze i pierwsze przełamały ten stan rzeczy, prowadząc 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Polki znów zaczęły popełniać błędy własne, nie radziły sobie również z obroną ataków rywalek. Sygnał do odrabiania strat dał skuteczny blok Magdaleny Damaske i po chwili na tablicy wyników był już remis 9:9. Chinki grały coraz lepiej w przyjęciu i popełniały o wiele mniej błędów niż na początku meczu, ale biało-czerwone też odzyskały skuteczność i na drugiej przerwie technicznej prowadziły już 16:14. Polkom zaczęło również dopisywać szczęście i przewaga wciąż rosła, aż do stanu 20:16. Wówczas Chinki zdobyły trzy punkty z rzędu i trener Grzegorz Kosatka zdecydował się na przerwę dla odpoczynku. Po niej rozpoczęła się końcówka pełna szybki wymian i mocnych ataków. Gdy przy kolejnym ataku Malwiny Smarzek jedna z Chinek dotknęła siatki, Polki miały piłkę meczową, jednak polska atakująca uderzyła w siatkę. Kolejną piłkę meczową przechodząca na nasza stronę zablokowała już jednak Małgorzata Śmieszek i drugie zwycięstwo naszych kadetek na mistrzostwach świata stało się faktem.

 

Polska – Chiny 3:1

(25:21, 25:21, 21:25, 26:24)

 

Składy zespołów:
Polska: Smarzek, Śmieszek, Grzelak, Moskwa, Bałdyga, Damaske, Kulig (libero) oraz Fojucik

Chiny: Wang, Lin, Yuan, Hu, Ju, Sun, Song (libero) oraz Gong, Huang (libero), Liu, Wang

 

Z Tajlandii specjalny wysłannik PZPS, Bartosz Wencław

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej