- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- MP juniorek - Kalisz: wypowiedzi po trzecim dniu
Katarzyna Porębska, fot. Piotr Sumara, 3 lipca 2020
W piątek rozegrywane są ostatnie mecze fazy grupowej turnieju finałowego mistrzostw Polski juniorek, które od środy do niedzieli odbywają się w Kaliszu. Rywalizacja ośmiu najlepszych drużyn w kraju toczy się w Arenie Kalisz. Sponsorem głównym turnieju jest PKN ORLEN.
Po meczu Elite Volley Kraków - GKS Wieżyca 2011 Stężyca powiedzieli:
Julia Orzoł, przyjmująca GKS Wieżyca 2011 Stężyca: Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa 3:0. Może mecz nie został rozegrany w naszym najlepszym stylu, ale tego stylu na koniec turnieju nikt nie będzie już pamiętał. Każdy będzie pamiętał wygraną. Nie ukrywamy, że szczególnie cieszy nas zwycięstwo w trzech setach. To pozwoliło nam zaoszczędzić siły przed spotkaniem półfinałowym. Na ten moment nie wiemy, z kim zagramy. Z niecierpliwością czekamy na sobotnie mecze. Na dzisiaj zostaje nam regeneracja i na tym, tylko i wyłącznie się skupiamy. Jest nam bardzo miło, że na turnieju są trenerzy, m.in. Jacek Nawrocki oraz Wiesław Popik. Ich obecność napędza nas do lepszej gry.
Katarzyna Partyka, rozgrywająca GKS Wieżyca 2011 Stężyca: Nikt na ten turniej do Kalisza nie przyjechał, żeby oddać zwycięstwa za darmo. Wszystkie zespoły chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Należy pamiętać, że jest to zwieńczenie naszej wieloletniej pracy, którą wykonywaliśmy przez ostatnie sezony. Każdy czeka na to, aby móc zagrać w finale mistrzostw Polski juniorek i chce zagrać najlepiej, jak to możliwe.
Karolina Drużkowska, atakująca Elite Volley Kraków: Ten mecz nie ułożył się tak, jakbyśmy sobie tego życzyły. Rywalki okazały się lepsze. Jednak się nie załamujemy. Podeszłyśmy do tego turnieju z uśmiechem. Bardzo cieszymy się, że udało się w ogóle rozegrać turniej finałowy mistrzostw Polski. To zawody ważne dla każdej zawodniczki i są cennym doświadczeniem. Zostałam powołana do szerokiej kadry Jacka Nawrockiego, z czego bardzo się cieszę. Jednak na ten moment skupiam się na mistrzostwach Polski juniorek. Dopiero po zakończeniu zawodów będziemy się zastanawiać, co dalej.
Po meczu ŁKS Siatkówka Żeńska Szkoła Gortata Łódź – Energa MKS SMS Kalisz powiedzieli:
Julia Papszun, przyjmująca Energa MKS SMS Kalisz: Cieszymy się ze zwycięstwa. Przed nami jeszcze dwa spotkania. Zobaczymy na co nas stać. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć. Myślę, że nam się gra w Kaliszu nieco łatwiej, bo znamy halę. Wiem, że dla innych drużyn to spore utrudnienie. Naszą największą siłą jest to, że potrafimy wychodzić z trudnych sytuacji całą drużyną. Jeśli miałabym wskazać zespół, który zaskoczył mnie swoją grą to byłaby nim Łaskovia Łask. Grają naprawdę dobrze.
Marcin Widera, trener Energa MKS SMS Kalisz: W teorii półfinał mieliśmy zapewniony już w czwartek, kiedy wygraliśmy drugie spotkanie 3:0. Natomiast walczyliśmy o pierwsze miejsce w grupie. To nie było wcale łatwe spotkanie. Naprawdę duże słowa uznania dla zespołu ŁKS-u za grę, którą zaprezentował w piątek. Szczerze i uczciwie muszę powiedzieć, że ten mecz był dla nas trudny. Było sporo emocji. Natomiast myślę, że z sytuacji trudnych potrafiliśmy bardzo fajnie wyjść, jako zespół. Kto nie wszedł z ławki, wnosił wartość dodaną. To zawsze cieszy od strony trenerskiej. Podsumowując dotychczasowe rozgrywki trzeba przyznać, że drużyny od początku się znały. Po tej przerwie w rozgrywkach, specyficznym okresie przygotowań w pierwszym dniu rywalizacji nie było wiadomo, jak to wszystko będzie wyglądać. Natomiast z każdym kolejnym dniem zespoły grają coraz lepiej. Miałem okazję obserwować wczorajszy mecz Łaskovii z Energetykiem - to był super mecz. Zapowiada się bardzo fajna rywalizacja w tej grupie podczas dzisiejszych popołudniowych spotkań. Zaskoczeń myślę wielkich nie ma. Do Kalisza każdy przyjechał grać o jak najlepszy wynik. Mam nadzieję, że ten wysoki poziom będzie utrzymany do końca i wszyscy w zdrowiu dotrwamy do niedzieli.
Karina Marciniak, kapitan ŁKS Siatkówka Żeńska Szkoła Gortata Łódź: Drużyna z Kalisza to trudny przeciwnik. Robiłyśmy, co w naszej mocy, aby dotrzymać kroku rywalkom, ale ostatecznie to kaliszanki wygrały. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pogratulować gospodyniom. Niedosyt pozostaje, ponieważ to są mistrzostwa Polski i każdy chce zająć jak najwyższe miejsce. My się nie poddajemy i będziemy walczyły o najwyższą lokatę.
Po meczu Enea Energetyk Poznań – UKS Chemik SMS Olsztyn powiedzieli:
Martyna Borowczak, przyjmująca Enea Energetyk Poznań: Doskonale zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że czeka nas trudny mecz. Musiałyśmy wygrać to spotkanie, aby zachować szanse na awans do najlepszej czwórki turnieju. W mojej ocenie zagrałyśmy naprawdę bardzo dobrze. Bardzo się cieszymy, że zakończyło się ono w trzech setach. Teraz czekamy na rozstrzygnięcie meczu LTS Legonovia - Łaskovia.
Julia Bińczycka, kapitan Enea Energetyk Poznań: Wiedziałyśmy, że dużo zależy od naszego meczu przeciwko Chemikowi Olsztyn. Myślę, że udało się nam go rozegrać na dobrym poziomie. Zagrałyśmy najlepiej, jak to było możliwe. My swoją pracę wykonałyśmy - teraz czekamy na to, co wydarzy się podczas spotkania, które rozpocznie się o 19.00. Naszą największą jest siłą to, że mamy dobrą zagrywkę, co było widać w dzisiejszym pojedynku. Sporo punktów zdobyłyśmy bezpośrednio, dzięki temu elementowi. Warto również dodać naszą grę na skrzydłach, która też jest dobra. Kto jest faworytem do medalu? Chcemy wierzyć, że nasza drużyna. Moim zdaniem faworytem jest również MKS Kalisz. Dużo osób patrzy również na LTS Legionovię, skoro bronią tytułu oraz GKS Wieżyca 2011 Stężyca.
Po meczu LTS Legionovia Legionowo - Łaskovia Łask powiedzieli:
Paulina Krześlak, przyjmująca Łaskovii Łask: Jesteśmy bardzo zadowolone. Czekałyśmy na ten mecz od początku turnieju. Każde spotkanie w fazie grupowej było dla nas ważne. Do każdego spotkania i rywala podchodziłyśmy z takim samym nastawieniem oraz zaangażowaniem. Przed nami półfinał, w którym zmierzymy się z GKS Wieżycą 2011 Stężyca. To bardzo mocny przeciwnik. Już teraz jesteśmy myślami przy tym starciu.
Bogdan Lipowski, trener Łaskovii Łask: Moje zawodniczki bardzo fajnie zrealizowały taktykę, którą mieliśmy ustaloną na to spotkanie. Wykonały to w stu procentach. Paulina Krześlak była stroną dodatnią. Bardzo dobrze wyszedł jej ten mecz i w pełni zasłużyła na MVP. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Bardzo bym sobie życzył, abyśmy utrzymali ten dobry poziom do końca turnieju w Kaliszu.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej