Bartosz Wencław, 25 lipca 2013

Meczem z Grecją mistrzynie Europy kadetek rozpoczną udział w mistrzostwach świata, które odbywają się w Tajlandii. Początek potyczki o 10.00 polskiego czasu. Z trenerem polskiej kadry, Grzegorzem Kosatką rozmawia nasz specjalny wysłannik - Bartosz Wencław.

- Ostatnie wyniki, szczególnie juniorskie, pokazują, że zespoły z Europy nie są już faworytami w rozgrywkach kobiecych - mówi trener reprezentacji Polski Grzegorz Kosatka przed rozpoczynającymi się jutro mistrzostwami świata kadetek.

Jesteście już w Tajlandii kilka dni. Jak przebiega proces aklimatyzacji i treningi?

 

Grzegorz Kosatka: - Wydaje mi się, że w halach jest coraz cieplej. Jest tu naprawdę gorąco, do tego często pada deszcz. W salach treningowych nie ma klimatyzacji, jest zainstalowany tylko nawiew. Mam nadzieję, że jutro w hali, w której będziemy rozgrywać mecz będzie włączona klimatyzacja.

 

Pierwszy mecz gracie z zespołem greckim, który chyba jest przyzwyczajony do wyższych temperatur.

 

- Mam nadzieję, że nie będzie miało to większego znaczenia. Wiadomo, Grecja leży w takiej strefie klimatycznej, że temperatury u siebie mają podobne. U nas są troszeczkę niższe, ale cały czas mamy nadzieję, że będzie klimatyzacja.

 

W mistrzostwach Europy przegraliście mecz grupowy z Grecją. Czy chęć rewanżu jest wystarczającym powodem, by jutro pokonać Greczynki?

 

- Na pewno chcemy się zrewanżować. Pamiętajmy jednak, że to są mistrzostwa świata, a więc już całkiem inna impreza i każdy punkt, każdy mecz tu będzie dla nas bardzo ważny. Chcemy jednak to pierwsze spotkanie wygrać, bo to może nas podbudować psychicznie przed kolejnymi pojedynkami.

 

W naszej grupie są jeszcze dwa groźne zespoły z Azji – Chiny i Japonia...

 

- Na temat zespołu chińskiego wiemy całkiem sporo. Cały czas zbieramy i analizujemy materiały na temat reprezentacji Japonii. Na razie jednak interesuje nas mecz z Grecją i na nim się skupiamy. Taktyka jest już ustalona, pozostaje ją tylko jutro zrealizować. Chinkami zaczniemy się zajmować w piątek po południu.

 

Czy wszystkie zawodniczki są zdrowe przed tym inauguracyjnym meczem?

 

- Na drobną dolegliwość narzeka jedynie Malwina Smarzek, ale myślę, że do jutra będzie już wszystko w porządku. Pozostałe zawodniczki są zdrowe i gotowe do gry.

 

Przyjechaliście do Tajlandii jako aktualny mistrz Europy, czy to stawia was w gronie faworytów tego turnieju?

 

- Ostatnie wyniki, szczególnie juniorskie, pokazują, że zespoły z Europy nie są już faworytami w rozgrywkach kobiecych. Największymi faworytami tych mistrzostw są właśnie zespoły azjatyckie. Na pewno jesteśmy brani pod uwagę, jeśli chodzi o walkę o medale, ale wydaje mi się, że to zespoły z Azji będą tu odgrywały największą rolę.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej