- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Mistrzostwa świata 2022. "Polska jest w stanie wygrać z każdym"
Anna Bajorek, Fot. Piotr Sumara, 9 września 2022
Rozegrany w Arenie Gliwice ćwierćfinał mistrzostw świata, w którym Polska pokonała USA 3:2, był najlepszym meczem mistrzostw świata. Oto, co powiedzieli o nim reprezentanci Polski i trener amerykańskiej reprezentacji.
- W meczu z Tunezją byliśmy faworytem i łatwo wygraliśmy to spotkanie. Dziś w tym trudnym spotkaniu ta hala robiła niesamowite wrażenie i kibice na pewno mogą się cieszyć z wygranej ze Stanami Zjednoczonymi. W drugim secie zagrałem znacznie lepiej niż potem i być może miały na to wpływ emocje. W zasadzie przez całe cztery miesiące przygotowywaliśmy się do właśnie takiego spotkania. Nie chcieliśmy skończyć tych mistrzostw na ćwierćfinale i tym bardziej się cieszymy, że udało się nam wygrać z dobrze grającymi Amerykanami. To zespół, który nawet jak przegrywa dwa pierwsze sety, to zawsze może wrócić do gry. Wiadomo, że to jest ćwierćfinał mistrzostw świata i tu nikt tanio nie sprzeda skóry. Możemy być zadowoleni, ale przed nami jeszcze dwa spotkania, które też na pewno chcielibyśmy wygrać.
CZYTAJ TEŻ: POLSKA W PÓŁFINALE MISTRZOSTW ŚWIATA
- W takich momentach jesteśmy w euforii, ale zdaję sobie sprawę z tego, co teraz przeżywa David Smith i Eric Shoji [grają z Januszem w ZAKSIE - przyp. red] i dla nich ogromne podziękowanie i szacunek dla Amerykanów za mecz. Na pewno jest to dla nich ciężki czas. Droga sportowca składa się z wielu porażek i takie momenty jak ten dla nas dziś są rzadkie. Nasi koledzy złożyli nam gratulacje. Zawsze podkreślają to, że świetnie się czują w Polsce, nawet kiedy są naszym rywalem jako reprezentacja USA. Półfinał będzie zupełnie innym spotkaniem, bo Brazylia to kompletnie inny zespół. Stawka tego meczu będzie zdecydowanie większa, a nasz przeciwnik pokazuje, że forma z meczu na mecz rośnie. Oczywiście mogliśmy sobie ułatwić drogę do strefy medalowej oddając Amerykanom w fazie grupowej parę punktów, ale my jednak nikogo się nie boimy i jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Ćwierćfinał na pewno był znacznie trudniejszym spotkaniem niż to w grupie. Takiej klasy rozgrywający jak Micah Christenson daje dużo pewności w grze swojej drużynie. Dwa pierwsze sety dla nas poszły naprawdę gładko, potem chyba pojawiło się zdenerwowanie. Po czwartym secie byliśmy naprawdę w ciężkim momencie, ale przed tie-breakiem powtarzaliśmy sobie, że tak naprawdę jest 0:0 i to, na co pracowaliśmy do tej pory, ma rozstrzygnąć się w tym krótkim secie. Kamil Semeniuk wszedł w kluczowym momencie i zdobył punkt z zagrywki, co pokazuje tylko siłę naszej drużyny. Praktycznie zagrożenie mamy w każdej strefie. Jesteśmy niewygodnym przeciwnikiem, bo trudno znaleźć słabe punkty w naszym zespole. Czasem nasza gra oczywiście faluje, ale słabych punktów według mnie nie mamy.
Mecz ćwierćfinałowy z reprezentacją USA to był taki rollercoaster. Już wydawało się, że mamy go pod kontrolą grając dwa sety na wysokim poziomie, potem straciliśmy dwa sety, a ostatecznie wygraliśmy całe spotkanie i to jest najważniejsze. Może byliśmy lekkim faworytem, ale ten mecz pokazał, że obie drużyny były bardzo blisko awansu do gry o medale. Tytuł mistrza świata to marzenie każdego z nas, ale z tyłu głowy to chyba również cel, bo czujemy, że gramy dobrze i jeśli tylko wzniesiemy się na ten nasz najwyższy poziom, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Brazylijska drużyna to zupełnie inny zespół niż parę lat temu, u nas również zaszło wiele zmian, więc to będzie inny mecz niż wszystkie. Ale nie mniej ciężki. Będziemy grać z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Szanujemy naszego rywala, ale się go nie boimy.
- Ten zespół ma potencjał do znacznie lepszej gry. Tego lata rozegraliśmy dużo spotkań, ale tak naprawdę nie mieliśmy zbyt wielu okazji do treningów. Wiem, że Micah Christenson i Matt Anderson trenowali na siłowni, kiedy tylko mieli okazje. Ale przed przylotem do Europy mieliśmy może osiem wspólnych treningów. Jesteśmy jednak doświadczonym i zgranym zespołem, a nasz poziom gry jest naprawdę dobry. Dlatego oczywiście jestem zawiedziony, że nie awansowaliśmy do półfinału ale dumy z zawodników, bo walczyli do końca. Nie byliśmy jednak w optymalnej formie. Micah Christenson nie zagrał w tym meczu na 100 procent możliwości, bo jak wiadomo nie jest w pełni zdrowy. Staraliśmy się, żeby mógł być naprawdę gotowy do tego meczu, ale do końca nam się to nie udało. Polska reprezentacja jest bardzo dobrą drużyną i ma świetnych środkowych. Zmiany, które zostały wprowadzone na przyjęciu, również były dobrze przemyślane przez trenera. Trudno jednak teraz mi stwierdzić, kto wygra te mistrzostwa, bo nie śledziłem za bardzo tego co działo się w Słowenii.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej