Jarosław Bińczyk, Fot. Piotr Sumara, 4 września 2022

Mistrzostwa świata 2022. Polska w ćwierćfinale, bez kłopotów

Pierwszy mecz reprezentacji Polski siatkarzy w mistrzostwach świata w Arenie Gliwice był taki, jakiego się spodziewano. Biało-czerwoni pewnie pokonali Tunezję i w ćwierćfinale zagrają z USA.

Wielkie kłopoty Amerykanów z Turkami, a wcześniej zwycięskie, lecz trudne spotkania Słowenii z Niemcami i Włoch z Kubą, pokazały, że w tej fazie mistrzostw nie ma już drużyn, które można pokonać bez większego wysiłku. Tunezja to teoretycznie najsłabszy zespół spośród tych, które awansowały do 1/8 finału, jednak nie można było jej lekceważyć. 

Początek meczu był nadspodziewanie wyrównany. Tunezyjczycy starali się mocno serwować i przede wszystkim dobrze bronili. Podbijali ataki Aleksandra Śliwki, Bartosza Kurka i byli skuteczni w kontrach. Po jednej z takich akcji zdobyli 13. punkt i doprowadzili do remisu. Polacy przyzwyczaili nas jednak, że jak przystało na klasową drużynę, im bliżej było końcówki seta, tym grali lepiej. Przewagę zbudowali poprzez zagrywkę: punktowali nią kolejno Mateusz Bieniek (15:13), Marcin Janusz (17:14), Śliwka (19:15) i Jakub Kochanowski (21:16). Ten ostatni w sumie miał dwa asy, a cała polska drużyna - pięć.

W pierwszej partii Polacy popełnili tylko jeden błąd (trener Nikola Grbić nie zalicza do nich popsutych serwów), ale drugą zaczęli od dwóch minimalnych pomyłek w ataku. Tunezja niedługo cieszyła się prowadzeniem, bo po kilkunastu kolejnych akcjach traciła już sześć punktów (8:14). Biało-czerwoni bardzo dobrze serwowali i nawet jeśli nie zdobywali bezpośrednio punktów, przeciwnicy raz za razem odbijali się od bloku. Widać było, że grający na luzie Polacy są zdecydowanie lepsi od ambitnych siatkarzy z Tunezji. W pierwszym secie nie mieli żadnego punktowego bloku, w drugim już trzy. Wzrosła też skuteczność w ataku - z 52 do 60 proc., mimo że spadła jakość przyjęcia (do 30 proc.), A Kochanowski podwoił liczbę asów - do czterech, a w sumie serwował w dwóch setach aż 12 razy.

Rekordu Semeniuka z meczu z Bułgarią nie mógł pobić, bo w trzecim secie zastąpił go Karol Kłos, a za Śliwkę wszedł Tomasz Fornal. Początek nie wskazywał na emocje, jednak ambitni Tunezyjczycy odrobili większość strat i przegrywali już tylko 17:18. Później oglądaliśmy dwie naprawdę długie akcje, a tę najładniejszą zakończył Fornal. Ostatni punkt w meczu zdobył blokiem Kłos i naszych siatkarzy pożegnało w Arenie Gliwice głośne "Dziękujemy!".

Ćwierćfinałowy mecz Polski z USA zostanie rozegrany 8 września w Arenie Gliwice. 

Polska - Tunezja 3:0 (25:20, 25:15, 25:20)

Polska: Janusz 1, Śliwka 8, Kochanowski 10, Kurek 11, Semeniuk 13, Bieniek 7, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek 3, Łomacz, Kłos 1, Fornal 3, Kwolek

Tunezja: Ben Simene 1, Karamosli 8, Mbareki, Nagga 8, Bouguerra 9, Kadhi 6, Korbosli (libero) oraz Ben Tahar, Bennour

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej