Jarosław Bińczyk Fot. cev.eu, 13 lipca 2022

Reprezentacja Polski U18 lepsza od mistrza Europy

W czwartym meczu mistrzostw Europy U18 reprezentacja Polski pokonała Słowenię, mistrza Europy sprzed roku.

W rozgrywanych w Tbilisi mistrzostwach Europy U18 Polska trafiła do "grupy śmierci", w której były cztery drużyny z najlepszej piątki ubiegłorocznego turnieju U17: Słowenia, Włochy, Polska i Bułgaria. Nasza drużyna rozkręca się z meczu na mecz. Z teoretycznie najsłabszą Grecji a trochę się męczyła, z najlepiej prezentującą się dotąd Bułgarią przegrała 1:3, marnując szansę przynajmniej na doprowadzenie do tie-breaka, a Niemcom w żadnym z setów nie pozwoliła zdobyć 20 punktów. 

Po dniu przerwy zmierzyła się ze Słowenią, mistrzem Europy U17 sprzed roku. Podopieczni trenera Macieja Bartodziejskiego potwierdzili, że ich dyspozycja rośnie. Poprawili zagrywkę, coraz lepiej bronią, a w ataku świetnie spisywał się Stanisław Chaciński, lider zespołu w ofensywie. W pierwszym secie początek należał do rywali, którzy wygrywał 4:1 i 8:6. Nasz zespół pokazał jednak klasę i po szybkim odrobieniu strat (8:8) wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca. Dużo zamieszania w szeregach Słoweńców zrobiły serwy Mateusza Szpernalowskiego. Dużo szkody zrobił też zagrywką Wiktor Gołębiowski. On i Jakub Nowak przez cały mecz popisywali się widowiskowymi atakami ze środka.

Wynik drugiego seta nie oddaje przewagi Polaków, którzy grali znakomicie i błyskawicznie uciekli na pięc punktów. Ich przewaga rosła, aż osiągnęła dziewięć punktów (23:14). Wtedy jednak zdarzył im się przestój i rywale odrobili większość strat (23:20). Wtedy jednak Szpernalowski rozegrał piłkę do Gołębiowskiego, a ten trafił w boisko, robiąc przejście, a ostatni punkt zdobyliśmy po popsutym serwie rywali.

Najbardziej zacięty był trzeci set. Polacy przez jego większą część gonili przeciwników, lecz w końcówce osiągnęli minimalną przewagę (20:19 po bloku Szymona Pateckiego). Końcówka była bardzo zacięta. Biało-czerwoni mieli meczbola (24:23), jednak rywale obronili się i później to oni wychodzili do prowadzenia. Nasza drużyna dzielnie się broniła, aż przy stanie 28:29 stracili decydujący punkt. 

Czwarta partia była wyrównana do 20. punktu. Wtedy Polska uzyskała przewagę (21:17) i nie zmarnowała szansy na zdobycie trzech punktów. Jednym z bohaterów naszej drużyny był libero Maksymilian Granieczny, bezbłędny w przyjęciu i doskonały w obronie. Znakomicie wypadł też Bartłomiej Potrykus (89 proc. pozytywnego odbioru i 4 bloki). 

W ostatnim grupowym meczu Polska zmierzy się z Włochami (w czwartek o godz. 18).

Polska - Słowenia 3:1 (25:22, 25:21, 28:30, 25:21)

Polska: Szpernalowski 3, Potrykus 16, Gołębiowski 13, Rybak, Chaciński 19, Nowak 11, Granieczny (libero) oraz Patecki 14, Jańczyk 1 - nie weszli na boisko: Serewis, Becker, Urbańczyk, Brzostowicz (libero)

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej