Minister Bortniczuk i Prezes Świderski odwiedzili siatkarską młodzież z Ukrainy

Kilka tygodni temu rodzina Polskiej Siatkówki roztoczyła opiekę nad siatkarskimi uchodźcami z Ukrainy. To nastoletnie siatkarki i siatkarze, którzy znaleźli w Polsce schronienie przed wojną toczoną w ich kraju. W Jastrzębiu-Zdroju – gdzie przebywa grupa żeńska licząca ponad 30 dziewcząt i męska złożona z 6 młodych siatkarzy – wizytę złożyli Kamil Bortniczuk – Minister Sportu i Turystyki oraz Sebastian Świderski – Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

W roli gospodarzy wystąpili Krzysztof Biodrowicz – Prezes MUKS Sari Żory oraz Adam Gorol – Prezes Jastrzębskiego Węgla.

MUKS Sari Żory i Akademia Talentów Jastrzębskiego Węgla serdecznie przyjęli nowe zawodniczki i zawodników. Tu znaleźli nie tylko schronienie, ale także możliwość kontynuowania siatkarskiego rozwoju.

Na Ukrainie każda i każdy z nich trenował siatkówkę. Gdy wybuchła wojna ukraińska federacja siatkarska w porozumieniu z PZPS i przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki zorganizowała im możliwość przyjazdu do Polski.

I tak od kilku tygodni, w Jastrzębiu w budynku udostępnionym przez jednego z rodziców podopiecznej MUKS Sari Żory oraz w bursie Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla przebywa i trenuje ponad trzydziestoosobowa grupa siatkarek i siatkarzy z Ukrainy.

We wtorek, 29 marca młodych ukraińskich adeptów odwiedziły władze polskiego sportu i polskiej

 – Naszą ambicją jest to, żeby nie tylko zapewnić wam bezpieczeństwo, ale też żebyście w sposób normalny mogli kontynuować swoje sportowe pasje, żebyście jak najmniej odczuwali to, co się dzieje na Ukrainie – zapewnił przyjezdnych z Ukrainy minister Kamil Bortniczuk, życząc im jak najlepszego pobytu, ale też jak najszybszego powrotu do domu, co wiązałoby się oczywiście z końcem wojny.

Sebastian Świderski, Szef Polskiej Siatkówki podkreślał z kolei, że pomoc to dowód na to, iż siatkówka w Polsce jest sportem, który łączy ludzi. – Cieszę się, że siatkarska rodzina wam pomogła. Mam nadzieję, że będzie to trwało, aczkolwiek chcielibyśmy, żebyście mogli w spokoju wrócić do rodziny i sportem cieszyli się z najbliższymi – zaznaczył prezes PZPS.

Wdzięczności za przyjęcie i możliwość kontynuowania siatkarskiej pasji nie kryli przyjezdni. – Dziękujemy bardzo za możliwość komfortowego pobytu - powiedziała krótko Wiktoria, najstarsza z grupy dziewczyn, która przyjechała do Jastrzębia, dodając, że w momencie, gdy wybuchła wojna były bardzo przestraszone.

Z MUKS Sari Żory trenuje obecnie dwadzieścia jeden dziewcząt z Ukrainy. To zawodniczki w różnym wieku z Zaporoża, okolic Charkowa i Kijowa. – Postaraliśmy się zorganizować im takie życie, jakie miały na Ukrainie. Dziewczyny codziennie trenują z grupami kadetek i seniorek – wyjaśnia Krzysztof Biodrowicz, Prezes MUKS Sari Żory, który dodaje, że oprócz sportu, siatkarkom zorganizowano także zajęcia języka polskiego.

Niemal identycznie przebiega pobyt w Jastrzębiu, sześciu chłopców w wieku 14-15 lat z grupy stacjonującej w bursie AT JW. – Włączyliśmy się w działanie całej polskiej siatkarskiej rodziny. To bardzo cenne, że Żory i Jastrzębie działają tak sprawnie. Nasi gości z Ukrainy pozostaną z nami, tak długo, jak to będzie konieczne – dodaje Adam Gorol, Prezes Jastrzębskiego Węgla.

Siatkarska młodzież będzie mogła pozostać i uczestniczyć w treningach tak długo, jak tylko będzie to konieczne. Kluby siatkarskie z Żor i Jastrzębia nie są jedynymi w kraju, które udzieliły młodym zawodnikom takiej pomocy. Młodzież z Ukrainy schronienie znalazła także w Proszowicach, Kielnarowej na Podkarpaciu, czy Oleśnie. Wszystkim im serdecznie dziękujemy.

To jednak nie koniec wsparcia, które udzieli Polska Siatkówka siatkarskim uchodźcom z Ukrainy. Jeszcze w tym tygodniu spodziewana jest w Polsce kolejna, trzydziestoosobowa grupa. Z pomocy naszego środowiska korzysta niemal 150 naszych przyjaciół z Ukrainy.

Przypominamy, że trwa zbiórka na rzecz naszych Przyjaciół z Ukrainy: Bank Millennium 56 1160 2202 0000 0002 6403 7773 z tytułem wpłaty ,,Pomoc dla Ukrainy”.