JU, foto: FIVB, 19 lipca 2019

Michał Bąkiewicz: Musimy być silni jako grupa!

W Bahrajnie reprezentacja Polski juniorów rywalizuje w mistrzostwach świata U21. Pierwsze spotkanie czempionatu przeciwko kadrze Brazylii Biało-czerwoni przegrali 1:3.

pzps.pl: Patrząc miarą seniorską, skład grupy w jakiej rywalizujecie w Bahrajnie robi wrażenie. Brazylia, Włochy, Kanada…

Michał Bąkiewicz, trener reprezentacji U21: Tak, rzeczywiście są to zespoły bardzo dobre i czekają nas bardzo pasjonujące spotkania grupowe. W pierwszym meczu popełniliśmy zbyt wiele własnych błędów, ale wierzę, że jeszcze wszystko może się zdarzyć. Do Bahrajnu przyjechaliśmy po intensywnych przygotowaniach, dlatego jesteśmy nastawieni bardzo pozytywnie do tego turnieju. Chcemy bić się z każdym, nie zależnie od tego kto będzie po drugiej stronie siatki.

Czyli cykl przygotowawczy przebiegał zgodnie z planem, nie było problemów zdrowotnych?

- Wiadomo, że problemy zdrowotne zdarzają się zawsze i jest to niestety wliczone ryzyko okresu przygotowawczego. Natomiast w ciągu naszych dziewięciu tygodni przygotowań wszystko przebiegało zgodnie z planem. Udało nam się wyprowadzić wszystkich zawodników z jakiś trapiących ich dolegliwości, co pozwala nam na większą rotację składem. Myślę, że przepracowaliśmy ten okres bardzo solidnie.

Przejąłeś grupę po Mariuszu Sordylu. Udało się znaleźć wspólny język z zawodnikami i sztabem?

- Jestem bardzo zadowolony z tego jak funkcjonuje zespół, co tylko potwierdza, że dobór personalny członków drużyny był dobry.

Od tego sezonu mamy w swoich szeregach trenera mentalnego. Czy ta funkcja jest niezbędna dla grupy czy raczej odpowiada nowym trendom w sporcie?

- Sylwia, czyli nasz trener mentalny, ma bardzo dużą wiedzę, a ja uznałem, że w naszym sztabie powinien znaleźć się ktoś taki. Myślę, że wykonała ona bardzo dużo dobrej pracy z chłopakami. Zależało mi od samego początku, żeby taka osoba była w naszej ekipie i myślę, że ta decyzja się opłaci.

Atutem naszej drużyny są indywidualności czy cały zespół?

- Cały zespół. Musimy iść w jednym kierunku jako całość, bo tylko w ten sposób możemy się wzbić na wyżyny. To właśnie powtarzam chłopakom – musimy być silni jako grupa.

Bahrajn kojarzy nam się z pierwszym mistrzostwem świata zdobytym dla Polski. Wtedy „ojcem sukcesu” był Ireneusza Mazura. Czy ta lokalizacja, jest dla Ciebie w pewnym sensie jakimś zobowiązaniem?

- Przede wszystkim bardzo cieszę z tego, że te sukcesy były i są nadal. To świadczy o tym, że nasza polska siatkówka cały czas jest na bardzo wysokim poziomie i że praca wykonywana niezależnie od grupy wiekowej przynosi efekty. Wierzę w to głęboko, że Bahrajn okaże się szczęśliwy także dla naszej grupy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej