Jarosław Bińczyk, Fot. Piotr Sumara, 23 sierpnia 2022

Egzamin na celująco. Polska zdecydowanie lepsza Argentyny

Argentyna, trzecia drużyna igrzysk olimpijskich w Tokio, była tylko tłem dla reprezentacji Polski w ostatnim sprawdzianem przed rozpoczęciem mistrzostw świata siatkarzy. Nasza drużyna zagrała jeszcze lepiej niż w Memoriale Grzegorza Wagnera.

Trzy dni przed premierowym meczem w mistrzostwach świata formę Polski sprawdziła Argentyna. W ubiegłym tygodniu nasza reprezentacja pokonała ją 3:0 w Memoriale Wagnera, mimo że trener Nikola Grbić eksperymentował z ustawieniem wyjściowej szóstki, nie wystawiając Kamila Semeniuka. Teraz były już gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zagrał od początku i w pierwszym secie atakował ze 100-procentową skutecznością. Dominacja polskiej drużyny była ogromna, a w zespole nie było słabszego punktu. Bartosz Kurek był nie do zatrzymania (6 pkt.).

Argentyna, brązowy medalista olimpijski, przez pół seta była blisko Polaków, jednak końcówka była już absolutnie pod dyktando naszej drużyny. Za to w drugiej partii od początku musieli oglądać plecy znakomicie grających naszych siatkarzy. Przewaga szybko urosła do pięciu punktów, a rywale byli bezradni. Kolejny raz doskonale sprawdziła się podwójna zmiana z Grzegorzem Łomaczem i Łukaszem Kaczmarkiem. Ten pierwszy od razu po wejściu wrzucił piłkę z trzeciego metra pod rękę Mateusza Bieńka, wywołując wielką radość w całym zespole i na trybunach. Gdy było 20:12, Polacy przegrali dwie kolejne akcje i trener Grbić poprosił o przerwę. Koncentracja szybko wróciła i Biało-czerwoni pozwolili rywalom zdobyć tylko dwa punkty, a seta zakończył Bieniek, po akcji która była kopią opisywanej wyżej.

Trener Grbić wymienił prawie całą szóstkę, Argentyńczycy też zrobili zmiany, a mecz się wyrównał. Gdy gra się wyrównywała, klasę pokazywał Tomasz Fornal, który popisał się dwoma asami, a większość jego zagrywek sprawiała przeciwnikom potężne problemy. Gdy został zablokowany, od razu Łomacz dał mu szansę na poprawienie się. Polska wygrała, choć nie bez trudu, lecz mecz się nie skończył, gdyż obaj szkoleniowcy umówili się na przynajmniej cztery sety. Dodatkowy przypominał poprzedni i też był wyrównany. Polacy pokazali, że są bardzo silną drużyną, a takie wszystko co najlepsze pokazują w decydujących momentach. Wtedy na zagrywce świetnie zaprezentował się Kaczmarek i po jego asie skończył się mecz. Następny będzie już w mistrzostwach - w piątek o godzinie 20:30 z Bułgarią.

Polska - Argentyna 4:0 (25:20, 25:17, 25:22, 25:21)

Polska: Janusz, Śliwka 5, Kochanowski 3, Kurek 12, Semeniuk 13, Bieniek 5, Zatorski (libero) oraz Łomacz 1, Kaczmarek 14, Fornal 11, Kłos 4, Popiwczak (libero), Kwolek 6, Poręba 4

Argentyna: De Cecco 1, Conte 10, Gallego, Lima 10, Palacios 1, Zerba, Danani (libero) oraz Palonsky 3, Sanchez, Ramos 7, Martinez 8, Koukartsev 8

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej