Agata Wasielewska - pzps.pl/sportowefakty.pl/wp.pl fot. CEV.lu, 22 kwietnia 2017

Polscy kadeci mistrzostwa Europy rozpoczęli porażką. W zaciętym, pięciosetowym pojedynku górą byli siatkarze Sbornej, choć biało-czerwoni w decydującej partii mieli już w górze dwie piłki meczowe.

Polscy kadeci mistrzostwa Europy rozpoczęli porażką. W zaciętym, pięciosetowym pojedynku górą byli siatkarze Sbornej, choć biało-czerwoni w decydującej partii mieli już w górze dwie piłki meczowe.

Mecz rozpoczął się od kontrowersyjnej oceny sędziego - wyblokowana przez Polaków piłka po ataku Stanislava Antonova trafiła w linię boczną boiska. Sędzia przyznał punkt biało-czerwonym, choć Rosjanie uważali, że był aut. Walka toczyła się punkt za punkt (5:5), a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Obaj atakujący korzystali najczęściej z usług swoich skrzydłowych, po środkowych sięgając niemal w tych samych momentach gry. Po błędzie Sbornej na przerwę techniczna z punktem przewagi zeszli podopieczni Macieja Zendeła. Po autowym ataku Filipa Grygiela to rywale mieli jednak dwa "oczka" więcej. 

Dzięki dobrej dyspozycji Filipa Czerniańskiego w ofensywie i czujnej grze blokiem, Polacy zdołali dogonić przeciwników (16:16). Pojedynczy blok Filipa Grygiela na Maksymie Sapożkowie pozwolił im nawet wyjść na prowadzenie. Wynik był wyrównany do samego końca (20:20). Kiedy Rosjanie znów odskoczyli na dwa punkty (niemała w tym zasługa zagrywek Sapożkowa), trener Zendeł poprosił o przerwę (20:23). Przyniosła ona o tyle pożytku, że rosyjski przyjmujący zepsuł po niej zagrywkę. Kapitalna gra blokiem i świetna zagrywka Sebastiana Adamczyka dały jednak Polakom pięć punktów z rzędu i zwycięstwo w inauguracyjnej partii! 

Wyraźnie "podkręceni" wygranym setem biało-czerwoni drugą odsłonę rozpoczęli z wysokiego "C", bo od prowadzenia 3:0. Szkoleniowiec Sbornej, Andriej Nozdrin, bardzo szybko musiał poprosić o czas. Dzięki świetnej postawie swojego kapitana, Antonowa, tak w zagrywce, jak i w ataku, Rosjanie błyskawicznie odrobili straty (5:5). Po stronie polskich zawodników coraz lepiej spisywał się w ofensywie Grygiel, dzięki czemu to oni schodzili na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc. Z biegiem czasu, przeciwnicy coraz lepiej odnajdywali się w zamiarach Szymona Jezierskiego, co zaowocowało częstszymi rosyjskimi blokami. W poczynania Biało-Czerwonych wkradło się z kolei sporo chaosu, zaczynającego się od niedokładnego przyjęcia. Szkoleniowiec Polaków poprosił więc o przerwę. Niewiele ona pomogła. Antonow i spółka poczynali sobie coraz śmielej (11:15). Przy potężnej zagrywce Grygla nasi siatkarze rozpoczęli pościg. Po ratunkowej raczej kiwce Adamczyka wyszli nawet na chwilowe prowadzenie (17:16). W zaciętej kocówce więcej zimnej krwi zachowali Rosjanie, wynik meczu się więc wyrównał.

Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanego wyniku, Rosjanie jednak szybko wypracowali sobie przewagę (2:5). Dzięki szalejącemu na lewym skrzydle Sapożkowowi przewaga Rosjan wciąż rosła (4:8). Trener Maciej Zendeł bardzo szybko wykorzystał obie przysługujące mu przerwy, ale wskazówki szkoleniowca niewiele pomogły przy coraz pewniej grających rosyjskich zawodnikach. W grze biało-czerwonych było bardzo dużo chaosu, co przejawiało się bezradnością w ataku (10:16). Dzięki roszadom w składzie udało się wprawdzie "podciągnąć" trochę wynik, jednak ta słaba w wykonaniu naszych kadetów odsłona zakończyła się wynikiem 19:25.

Rozdrażnieni przegranym wyraźnie setem Polacy czwartą partię rozpoczęli mocno zmotywowani. Objawiło się to przede wszystkim w zagrywce - asami serwisowymi popisali się Czyrniański i Grygiel (7:3). Dzięki sprytnej grze na siatce, Sborna nie pozwalała jednak biało-czerwonym powiększać przewagi (10:8). Obaj rozgrywający - zarówno Szymon Jezierski, jak i Konstantin Abajew, coraz częściej posyłali piłki do swoich środkowych. W grze Rosjan zaczęły pojawiać się jednak błędy (16:11). 
Polacy także nie zachowywali pełnej koncentracji, o czym świadczyć mogą kolejne psute zagrywki. Ich przewaga należała jednak do kategorii "bezpiecznych", zwłaszcza po pojedynczym bloku Rajsnera na Spirydonovie (20:13). Właśnie ten element wyglądał w końcówce w naszej ekipie najlepiej i był kluczowy dla zwycięstwa w tym secie, zakończonym autową zagrywką Abajewa (25:16).

I właśnie od udanego podwójnego bloku rozpoczęli Biało-Czerwoni decydującą partię (1:0). Potem było jeszcze lepiej, bo polscy kadeci pokazali swoją siłę w ofensywie. Nie do zatrzymania byli Czyrniański i Grygiel. Sprytnie obijając rosyjski blok, budowali przewagę (7:4). Rywale nie pozostawali im jednak dłużni. Dogonili Polaków przy świetnej zagrywce Abaeva (10:10), a po asie serwisowym Antonowa, wyprzedzili ich (11:12). Choć podopieczni Macieja Zendeła mieli w górze dwie piłki meczowe, zepsuty atak Grygla zakończył spotkanie

MVP: Maksym Sapożkow
Polska: Raisner (12), Czyrniański (14), Jezierski, Slugocki (7), Adamczyk (7), Grygiel (24), Szymura (libero), Rajchelt, Kapica (2), Firszt (7), Stolc, Michalak
Rosja:  Mielnikow (5), Abajew (4), Antonow (15), Sapożnikow (15), Spirydonow (17), Dikarew (12), Tietiuchin (libero) oraz Krieczetow (1), Kuzniecow, Radczenko, Genenko, Kowalczuk

MVP: Maksym Sapożkow

Polska: Raisner (12), Czyrniański (14), Jezierski, Slugocki (7), Adamczyk (7), Grygiel (24), Szymura (libero), Rajchelt, Kapica (2), Firszt (7), Stolc, Michalak

Rosja:  Mielnikow (5), Abajew (4), Antonow (15), Sapożnikow (15), Spirydonow (17), Dikarew (12), Tietiuchin (libero) oraz Krieczetow (1), Kuzniecow, Radczenko, Genenko, Kowalczuk

Szczegóły meczu: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchPage.aspx?mID=29734&ID=971&CID=5853&PID=1511&type=LegList

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej