EA, 28 września 2011

Dziś w Belgradzie polskie siatkarki poznają ćwierćfinałowego rywala w mistrzostwach Europy. Do grona najlepszych drużyn dołączyły Turcja i Holandia. - Teraz każdy mecz jest jak finał - powiedziała kapitan Holandii Manon Flier.

Zespoły Niemiec, Włoch, Polski i Rosji wygrywając rywalizację w grupach awansowały do ćwierćfinału mistrzostw Europy. We wtorek zwyciężając w barażach do tego grona dołączyły Turcja i Holandia. W Monza w meczach barażowych Turcja pokonała Hiszpanię 3:0 (25:19, 25:17, 25:21), a Holandia zwyciężyła Azerbejdżan 3:1 (23:25, 27:25, 25:16, 25:17).

Dziś w Belgradzie w dwóch kolejnych barażach zagrają Serbia z Rumunią (17.00) i Czechy z Francją (20.00). Triumfatorki pierwszego spotkania będą walczyć o czołową czwórkę turnieju z Polską. W Monza poznamy w środę dwóch pierwszych półfinalistów. Rosja zagra z Turcją (17.30), a Włochy z Holandią (20.30).

- Uważam, że z mistrzostw Europy zostaliśmy wyeliminowani zbyt wcześnie. Mówię tak gdyż dobrze znam potencjał swojej drużyny. Czasem jedna piłka potrafi odwrócić losy spotkania. W siatkówce takie rzeczy zdarzają się. Zagrywkę Mamon Flier po której piłka trafiła w pole będziemy wspominać długo. Byłem mocno przekonany, że piłka wyjdzie na aut, a ona wzięła i trafiła w linię. Nic na to nie poradzisz – powiedział po spotkaniu trener Azerbejdżanu Faik Garajew.

Holenderski szkoleniowiec Avital Selinger podkreślał, że mecz z Azerbejdżanem był trudny.  – Azerbejdżan zaprezentował swoją siłę i potrzeba nam było czasu na rozpracowanie rywala, ustalenie takiej naszej gry, która zaczęłaby przynosić efekty. Azerki były bardzo dobre w zagrywce i bloku - powiedział.

Kapitan Holandii Manon Flier mówiła, że przez dwa pierwsze sety „oba zespoły starały się wyczuwać siebie, a potem Holandia poprawiła swoją grę i wydarzenia na parkiecie znalazły się pod kontrolą”

W ćwierćfinale Włochy zagrają z Holandią. Będzie to powtórka finału sprzed dwóch lat, kiedy to w Łodzi Włoszki zwyciężyły w spotkaniu o złoty medal. – Teraz każdy mecz jest jak finał – dodała.

Siatkarki Turcji nie miały problemu z pokonaniem Hiszpanii. – Miałyśmy dobry początek i nie pozwoliłyśmy rywalkom na grę zespołową. Nasza strategia polegała na tym aby grać agresywnie i tak też było od samego początku meczu. Nie było problemów w trakcie spotkania – powiedziała kapitan Turcji Esra Gumus. 

Zespoły, które awansowały do ćwierćfinału po zwycięstwach w grupach miały dwa dni wolnego. Czy nie zostaną wybite z rytmu gry? – Nie uważam, żeby było to wolne. Zawodniczki nie wylegiwały się w hotelu. Były treningi, zajęcia taktyczne, omawiałyśmy nasze błędy, których było dużo. Tak więc cały czas coś robimy – powiedział rosyjska zawodniczka Julia Morozowa.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej