- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- ME kadetek: podcięte skrzydła i porażka Serbią
Marta Gula z Ankary, 2 maja 2011
Można za bardzo chcieć? Można. Po raz kolejny zemściły się niewykorzystane szanse i młode polskie siatkarki uległy liderkom grupy II Mistrzostw Europy kadetek w Ankarze 0:3. Serbki bronią w Turcji srebrnego medalu sprzed dwóch i czterech lat. Albo inaczej mówiąc, szykują się na złoto, bo wymieniane są w gronie głównych faworytek do zwycięstwa. Złoty medal wywieźli kilkanaście dni temu Ankary serbscy kadeci. Nic dziwnego, że trener Polek Andrzej Peć zdecydowanie wymienił Serbię jako najgroźniejszego rywala.
O 17:10 czasu miejscowego zaczęła się najtrudniejsza bitwa tej wojny. Ta retoryka jest tu zdecydowanie na miejscu, co przyznałby każdy, kto widział to spotkanie. I kto wiedział, jak bardzo zdeterminowane są nasze siatkarki.
- Motywacja była jeszcze większa niż przed spotkaniem z Turcją, bo wiedziałyśmy, że ten mecz może nam dać już niemal pewne miejsce w półfinale – mówiła po spotkaniu kapitan Iga Chojnacka. W niedzielę nasza środkowa była najskuteczniejsza na boisku. Serbki nie pozwoliły jednak rozszaleć się żadnej zawodniczce. Ale i one musiały wytoczyć wszystkie działa by toczyć z biało-czerwonymi wyrównaną walkę. Najgroźniejsza armata – atakująca Mina Tomić z powodu problemów z mięśniem czterogłowym została jednak na ławce rezerwowych. - To nie ułatwiło nam drogi. Serbki mają równie solidne skrzydłowe – oceniła Chojnacka. Naszym też niczego nie brakowało stąd tak zażarta walka od pierwszych minut.
Oba zespoły straszyły trudną zagrywką. Ważny był jednak każdy element. Dzięki dobrym blokom Polki wyszły na prowadzenie 21:19 (punkt autorstwa Patrycji Flakus i Igi Chojnackiej). Za chwilę zmusiły Serbki do ataku w aut. Gdy as Chojnackiej dał nam setową wydawało się, że piękny sen zaraz się ziści i obejmiemy prowadzenie. Ale to był dopiero początek dramatycznej walki punkt za punkt. Polki przegrały ją 26:28 po plasie w aut Pauliny Głaz.
Taktyka „utrudnij przyjęcie jak możesz” obowiązywała nadal. To jej zawdzięczamy obustronny festiwal błędów w kolejnej partii. Polki popełniały jednak więcej błędów a Serbki budowały pewność siebie i punktową przewagę – od 8:5 do 16:11. Nasz blok nie działał tak skutecznie, jak nas do tego przyzwyczaił. Trener Andrzej Peć musiał wymienić połowę składu. Za Flakus, Głaz, Wójcik i Tobiasz pojawiły się Strózik, Grajber, Twardowska i Gajewska. Polki „na raty” goniły wynik, ale dzięki asowi Chojnackiej i bloku Strózik w końcówce przegrywaliśmy już tylko 20:21. Górą był jednak serbski blok. Od stanu po 23 powstrzymał najpierw Strózik, potem Martynę Grajber. Brawa za waleczność, ale to Serbki objęły prowadzenie już 2:0.
- Te dwie przegrane końcówki podcięły nam skrzydła. Tak niewiele nam w nich zabrakło. Za dużo było ataków w blok – prosto przed siebie, a nie po kierunkach – podsumowała nasza kapitan.
Miłego okazały się złego początki gdy w trzecim secie Polki prowadząc 4:1 pozwoliły Serbkom odskoczyć na 7:5. Tak jak dzień wcześnie przeciwko gospodyniom wychodziło wszystko, tak w tym spotkaniu czegoś zabrakło - przede wszystkim ognia. Tego, którego baliśmy się ze strony Tomić, a który tego dnia serbska atakująca pożyczyła swojej zmienniczce – mierzącej ledwie 181 cm Nikolinie Lukić. Nasza prawoskrzydłowe zawiodły. Zawiódł cały zespół – przede wszystkim siebie, bo znając swój potencjał przegrał ostatniego seta do 17 i cały mecz 0:3.
- Trudno, stało się. To jest turniej i wszystko może się jeszcze zdarzyć. Jeśli wygramy dwa ostatnie mecze to wciąż mamy szanse zagrać w półfinale. Tak naprawdę wszystko może się ważyć ostatniego dnia fazy grupowej w meczu Serbii z Turcją. Gramy dalej! – mówi zawsze bojowo nastawiona Chojnacka.
We wtorek wszystkie zespoły mają wolne. W środę biało-czerwone zmierzą się z Czechami i na koniec z Hiszpanią (transmisja na żywo na stronie www.voleyboltv.com). W poprzednich spotkaniach Polki przegrały 2:3 ze Słowenią i pokonały Turcję 3:1.
Z każdej z dwóch sześciozespołowych grup wychodzą cztery zespoły. Dwa najlepsze bezpośrednio do finału.
Składy :Polska: Flakus, Głaz, Wójcik, Chojnacka, Janicka, Tobiasz i Korabiec (libero) oraz Grajber, Szymańska, Strózik, Gajewska, Twardowska; Serbia: Popović, Lukić, Dżamić, Cikiriz, Busa, Mircović i Lazić (libero) i Simić K., Tomić, Simić M.
W pierwszym dzisiejszym spotkaniu II grupy Hiszpania pokonała Czechy 3:2 (25:20, 21:25, 26:24, 23:25, 15:13).
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej