Joanna Majtyka, 7 września 2010

Polki poniosły dziś dotkliwą porażkę z reprezentacją Turcji. Po zwycięstwie Niemek 3:0 nad ekipą Italii stało się jasne, że biało-czerwone nie awansują do ósemki najlepszych zespołów w Europie. Co zaważyło na dzisiejszym słabym wyniku polskiego zespołu?

Polki poniosły dziś dotkliwą porażkę z reprezentacją Turcji. Po zwycięstwie Niemek 3:0 nad ekipą Italii stało się jasne,  że biało-czerwone nie awansują do ósemki najlepszych zespołów w Europie. Co zaważyło na dzisiejszym słabym wyniku polskiego zespołu?


– Dziś zawiodły w zasadzie wszystkie elementy. Na swoim zwykłym poziomie nie grają zawodniczki, na które najbardziej liczyliśmy. Przede wszystkim zabrakło odporności psychicznej, nad którą pracowaliśmy cały rok. Przed każdym meczem pracowaliśmy nad wizualizacją, motywacją, koncentracją. Nie można odmówić dziewczynom chęci do gry, ale na tym etapie budowania drużyny, po roku wspólnej pracy, nie jest to jeszcze czas na walkę z najlepszymi w Europie. Mamy momenty bardzo dobrej gry, ale nasza gra nie jest równa, ustabilizowana, stąd taki wynik w mistrzostwach Europy, gdzie stawka jest bardzo wyrównana, a poziom wysoki - powiedzial po meczu z Turczynkami niepocieszony drugi trener polskiej kadry Tomasz Wasilkowski.

Musimy teraz wyciągnąć wnioski z tej porażki. Pierwsze nasuwają się same – trzeba szukać kontaktów z innymi mocnymi drużynami i co za tym idzie meczów sparingowych na bardzo wysokim poziomie. Na przykład Włoszki przed mistrzostwami Europy Juniorek były na tournee w Azji, gdzie rozegrały kilkanaście spotkań z drużynami prezentującymi różne style gry. Dlatego nawiązane zostały już kontakty z ekipami z Italii czy Niemiec, które mogą zaowocować w przyszłości. Na pewno przyczyn porażki jest wiele i trzeba bardzo dokładnie przeanalizować aktualny stan rzeczy, by wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość  - dodał asystent Zbigniewa Krzyżanowskiego.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej