Karol Wojciechowski, fot: Karol Słomka, 4 marca 2019

Martyna Gorzkiewicz: Mecze były wyrównane i na wysokim poziomie

W miniony weekend siatkarki UKS SMS Szóstki Mielec dwukrotnie pokonały Bluesoft Mazovię Warszawę w fazie play out 1.Ligi. Martyna Gorzkiewicz, 17-letnia rozgrywająca Szóstki opowiedziała o grze na terenie rywala, własnych kibicach i półfinałach MP juniorek.

pzps.pl: Przyjechałyście do Warszawy, aby zagrać pierwsze spotkania w fazie play out. Wygrałyście z Bluesoftem Mazovią Warszawa dwukrotnie 3:1 i macie dużo powodów do radości. Co Twoim zdaniem było najtrudniejszym elementem w grze przeciwnika?

Martyna Gorzkiewicz: Tak, bardzo cieszy nas, że wygrałyśmy dwa mecze na wyjeździe, co daje nam większą pewność siebie w następnym spotkaniu. Mecze były zdecydowanie wyrównane i na wysokim poziomie. Zespół z Warszawy gra bardzo szybko a największym zagrożeniem dla nas były środkowe. Udało nam się jednak zrealizować nasze założenia i przede wszystkim pokazać kawałek dobrej siatkówki.

- Zagrałyście dwa dni po kolei. Który mecz twoim zdaniem był trudniejszy do rozegrania – pierwszy czy drugi?

- Wydaje mi się, że w niedzielę musiałyśmy być jeszcze bardziej skupione i nie mogłyśmy popaść w zbyt wczesną euforię w związku z wygraną poprzedniego dnia. Trzeba było pamiętać o tym, że Mazovia na pewno nie miała zamiaru się poddać.

Drugi set sobotniego meczu, wynik 27:25 dla Mazovii, walka punkt za punkt i gra na przewagi - czy ten przegrany set dał wam większą mobilizację, aby się „spiąć” i wygrać resztę setów?

- Po tym secie trener uspokoił nas, że po prostu będziemy grać trochę dłużej, wiedział, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Chciał również dodać nam pewności siebie, pokazać, że pomimo przegranego seta to my mamy przewagę w grze i to wystarczyło, aby nas zmobilizować.

- Wasi Kibice jeżdżą na wszystkie wasze mecze, a w niedzielę dodatkowo do waszego Klubu Kibica dołączył Klub Kibica Legionovii Legionowo. Kibice was motywują czy jednak pojawia się lekki stres, by ich zadowolić?

- Oczywiście, że są oni dla nas wielkim wsparciem, śmiało możemy powiedzieć, że lepszych kibiców nie mogliśmy sobie wymarzyć. Wszędzie za nami jeżdżą, a w trakcie meczu taki doping naprawdę pomaga, więc jesteśmy wdzięczne za ich obecność. Serdecznie dziękujemy także za wsparcie kibiców z Legionovii.

- W następnym weekend zagracie na własnej hali w Mielcu, co na pewno będzie dodatkowym atutem. Poza tym macie dwa mecze przewagi – czy to pozwoli wam podejść do spotkania z większą swobodą?

- Zdecydowanie nie możemy skupiać się tych dwóch wygranych meczach i nie możemy pozwolić sobie choćby na chwilowe rozluźnienie. Jak już wspomniałam Mazovia nie podda się, a mecz się sam nie wygra, więc potrzeba jeszcze większej koncentracji i zaangażowania. Nie ma znaczenia, czy zagramy na własnej hali - najważniejsze, żebyśmy pokazały swoją dobrą siatkówkę.

- Roman Murdza jest bardzo cenionym trenerem. Co na treningach jest priorytetem - technika, dopracowane ataki, zagrywka, czy może wszystkiego po trochu?

- Każde elementy są poruszane na treningach, chociaż wydaje mi się, że obrona jest priorytetem.

- Poza grą w fazie play out czeka was jeszcze walka w półfinałach mistrzostw Polski juniorek. Będzie to okazja do zaprezentowania się przed trenerem kadry młodzieżowej. Jaki jest wasz cel na ten rok oraz czy będziesz walczyła o miejsce w drużynie na mistrzostwa świata U20?

- Same półfinały są dla nas dużym osiągnięciem, ale wiadomo, że  mamy aspiracje, aby dostać się do finałów, w których na pewno byśmy powalczyły i pokazały charakter naszego zespołu. Szczerze to nie myślę o tym, czy ktoś mnie obserwuje, w każdym meczu zawsze walczę i staram się dać z siebie wszystko, a jeżeli ktoś to zauważy, to po prostu będzie to dla mnie miły dodatek do wykonanej pracy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej