Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej, fot. cev.eu, 9 stycznia 2020

Maria Stenzel: takie jest moje zadanie

W pierwszym meczu Europejskiego Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 rozgrywanego w niderlandzkim Apeldoorn reprezentacja Polski pokonała Bułgarię 3:1. Statystycy dokonując podsumowania meczu błyskawicznie dostrzegli imponującą postawę Marii Stenzel.

Libero naszej kadry przyjmowała na poziomie 90%, a 50% jej przyjęcia zaliczono do kategorii – perfekcyjne. Nasza młoda reprezentantka zostawia jednak to spotkanie za sobą i już skupia się na kolejnej potyczce – potyczce z faworytkami turnieju – siatkarkami reprezentacji Niderlandów.

pzps.pl. Dużo było emocji podczas meczu z Bułgarkami,  ale Twoje statystyki dowodzą, że te emocje zdołałaś opanować.

Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski: Nie będę kryć, że było napięcie przed tym meczem. Napięcie, które narastało z każdym dniem, bo trudno inaczej przed takim turniejem. Chciałyśmy już grać i dlatego było w nas sporo emocji, ale najważniejsze, że start mamy za sobą. Może niezbyt piękny, ale zwycięski.

Dzisiaj kolejne wyzwanie, wydaje się, że jeszcze trudniejsze, bo ekipa Niderladów to wyższy poziom siatkarski.

Nasze przeciwniczki nie  mogą przed nami nic zataić. Każda z dziewczyn wie jak gra Holandia, jak grają  poszczególne zawodniczki, czego możemy się w tym meczu spodziewać. Wideo i odprawa, to był rodzaj przypomnienia sobie rywalek a nie uczenie się Holenderek na nowo. Naturalnie w ich składzie jest sporo zawodniczek występujących w silnych europejskich klubach, rywalizujących o najwyższe cele, ale są one nam znane.  Według mnie różnicę może zrobić Robin de Kruijf, ale także rozgrywająca Laura Dijkema czy atakująca Lonneke Slöetjes. Znamy ich potencjał, mocne i mniej imponujące strony. Tak, jak my mogą inaczej się prezentować niż w klubach, bo przecież w reprezentacjach gramy w zupełnie innych zestawieniach personalnych.

Czy w tym turnieju trochę inaczej wygląda w naszej reprezentacji podział zadań związanych z przyjęciem?

Niespecjalnie. Nie widzę jakiejś większej różnicy. W podobnym systemie grałyśmy podczas mistrzostw Europy, tak właściwie taktycznie grałyśmy w zeszłym roku. Wiem, że muszę w przyjęciu pokazywać się z dobrej strony, bo takie jest moje zadanie.

W meczu z zespołem gospodarzy na trybunach będzie gorąca atmosfera. Trudno przewidzieć, jakie będą proporcie pomiędzy fanami z Niderlandów i Polski, ale bez wątpienia ciszy na trybunach w Omnisport nie będzie…

…Lubię grać takim w takiej atmosferze,  lubię czuć  z zewnątrz emocje kibiców,  to co się dzieje na hali widowni, więc dla mnie to przyjemność. Mówiąc staram się nie myśleć o tym, że nie miałyśmy wpływu na to jak będzie ten mecz zaplanowany w kalendarzu turnieju, że my gramy po jednym meczu i po dniu przerwy, a Holenderki są w zwycięskim ciągu. Trzeba to po prostu zaakceptować i skupić się na tym co będzie się działo na boisku. Wiemy, że musimy dać z siebie wszystko. Czy to będzie Azerbejdżan, czy Niderlandy –​ to nasza gra zadecyduje o finalnym wyniku​.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej