Katarzyna Porębska, fot. GKS Katowice/Mariusz Pałczyński (MPAImages), 2 września 2018

Marcin Komenda: tegoroczne rozgrywki PlusLigi zapowiadają się ekscytująco

Marcin Komenda awaryjnie został ściągnięty na XVI Memoriał Wagnera, który był przedostatnim sprawdzianem formy reprezentacji Polski przed wrześniowymi mistrzostwami świata. Teraz wspólnie z GKS-em Katowice przygotowuje się do nadchodzącego sezou ligowego. - W tym sezonie PlusLigi każdy zespół będzie grał o coś i do samego końca będzie ciekawie. Moim zdaniem całe rozgrywki będą interesujące. Zapowiada się wyrównana walka o zwycięstwa. Osobiście nie pamiętam, kiedy ostatnio tak ekscytująco, zapowiadały się rozgrywki. Myślę, że to przyciągnie kibiców na halę - mówi Marcin Komenda.

pzps.pl.: W ostatnich dniach najczęściej zadawanym pytaniem, jakie chyba pan słyszał, brzmiało, jak czuje się pan „na szybko” ściągnięty na XVI Memoriał Wagnera?
Marcin Komenda: To prawda, a uczucie było bardzo miłe. Dołączyłem do drużyny w związku z tym, że Fabianowi Drzyzdze urodziło się dziecko. Myślę, że to dobrze iż otrzymał szansę dołączyć do żony i dziecka, chociaż na kilka dni. Dla mnie to nie był problem dołączyć do kadry. Cieszę się, że mogłem przyjechać na Memoriał Wagnera do Krakowa. To moje rodzinne miasto, więc to było podwójnie miłe. Poza tym mogłem od środka poczuć i przeżyć ten turniej. Tak jak powiedziałem wcześniej to bardzo miłe uczucie.

Miał pan okazję już trenować i grać z reprezentacją Polski w Siatkarskiej Lidze Narodów w tym sezonie. Chyba z tego powodu łatwo było panu odnaleźć się z powrotem w tej drużynie?
Dokładnie tak. Dzięki temu, że miałem okazję trenować z kadrą i grać w Lidze Narodów, o czym pani wspomniała było mi łatwiej. Udało mi się zagrać nawet w kilku meczach Ligi Narodów. Teraz podczas mojego pobytu w Krakowie starałem się pomóc drużynie najlepiej jak tylko mogłem i potrafiłem, czy to na rozruchu, czy podczas rozgrzewki.

Szkoda, że nie dostał pan szansy pojawienia się, chociaż na chwilę przed krakowską publicznością…
Trochę szkoda… Ale z drugiej strony nie powinno nikogo dziwić, że nie grałem. Za kilkanaście dni rozpoczną się mistrzostwa świata, więc to normalne, że trener chce zgrywać drużynę. Nie byłem zaskoczony w żaden sposób decyzją szkoleniowca reprezentacji Polski. Najważniejsze jest dobro naszej drużyny narodowej i to, abyśmy jak najlepiej zaprezentowali się na wrześniowych mistrzostwach świata.

Wiele wskazuje na to, że wspomniane mistrzostwa świata obejrzy pan przed telewizorem. Półżartem, półserio będzie pan miał najlepsze miejsce do oglądania meczów naszej drużyny.
Dokładnie tak (śmiech). Najprawdopodobniej pozostanie mi oglądanie meczów przed telewizorem, ale na pewno będą mocno kibicował drużynie. W zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Wiem, że mamy bardzo duży potencjał i będę trzymał kciuki za wszystkich zawodników. Możemy naprawdę dużo osiągnąć. Mam świadomość tego, że podczas takiego turnieju często decyduje dyspozycja dnia, ale wierzę, że będzie dobrze.

Pan wspólnie z Marcinem Januszem coraz mocniej pukacie do drzwi reprezentacji Polski. Fabian Drzyzga oraz Grzegorz Łomacz, chyba zaczynają czuć wasz oddech na plecach?
Czy czują ten oddech, należałoby ich samych zapytać. Staramy się z Marcinem pracować z kadrą najlepiej jak to możliwe. Nie chce oczywiście wypowiadać się za Marcina Janusza. Osobiście mogę powiedzieć, że zawsze staram się pokazać i grać w klubie najlepiej jak tylko mogę. To dla mnie bardzo istotne. Cieszę się, że inni dostrzegają i doceniają moją pracę. Należy jednak pamiętać, że życie sportowca różnie się układa. Cały czas należy mieć się na baczności, bo wbrew pozorom życie nie jest usłane różami. Czasami zdarzają się wypadki losowe, które nie pozwalają do końca się rozwinąć. Dlatego wychodzę z założenia, że należy się pilnować i cały czas pokornie robić swoje. Wtedy jestem pewny, że wszystko będzie zmierzało w dobrym kierunku.

Kolejny sezon będzie pan bronił barw GKS-u Katowice. Za wami kilka tygodni treningów i obóz w Kielnarowej. Jak przebiegają przygotowania? Jest ciężko?
Za nami ciężkie treningi, ale to na pewno przełoży się naszą formę podczas sezonu. Jesteśmy drużyną, która nie ma wielkich gwiazd światowego formatu, ale będziemy prawdziwym zespołem, a nie zlepkiem indywidualności. Wszyscy będziemy trzymali się razem i taki cel będzie nam przyświecał. Im ciężej będziemy pracować w okresie przygotowawczym, tym lepiej będziemy grali w sezonie. W związku z tym cieszę się, że dość wcześnie rozpoczęliśmy przygotowania. Jeśli się nie mylę, to byliśmy pierwszym zespołem PlusLigi, który rozpoczął przygotowania. Myślę, że to wszystko zostało dobrze przemyślane przez nasz sztab szkoleniowy i wszystko zostało zrobione z głową. Całkowiecie ufamy naszemu sztabowi szkoleniowemu i wierzymy, że to nasza wspólna praca przyniesie dobry rezultat.

W składzie waszej drużyny, w porównaniu do poprzedniego sezonu zaszły spore zmiany. Kiedy rozmawiałam z Piotrem Gruszką powiedział mi, że starał się tak stworzyć zespół, aby na każdej pozycji zawodnicy wzajemnie się uzupełniali. Rzeczywiście na każdej pozycji jest siatkarz bardziej i nieco mniej doświadczony.
To prawda. Rzeczywiście każde pozycje są tak skomponowane, że wzajemnie się uzupełniamy. Jest doświadczony zawodnik oraz nieco młodszy. Trener Piotr Grusza na tyle zna siatkówkę, tyle w nią grał i przy niej pracuje, że doskonale wie, jak wszystko odpowiednio poukładać. Na pewno doskonale wiedział co robi, budując drużynę na sezon 2018/19 PlusLigi. Jestem przekonany, że będziemy dobrym zespołem, powtarzam zespołem, nie zlepkiem indywidualności. Na tym będziemy bazować.

Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodzące rozgrywki zakończycie na wyższej lokacie niż jedenasta. W poprzednich rozgrywkach do połowy graliście naprawdę dobrze i trudno było was zatrzymać. Niestety potem przytrafiła się wam zadyszka.
Rzeczywiście, gdyby nie przytrafiła się nam zadyszka w poprzednim sezonie to możliwe, że walczylibyśmy o coś więcej. Niestety się zdarzyła. Trudno mi powiedzieć, co było jej przyczyną. Może inne zespoły były od nas w lepszej formie? Z czegoś to wynikło. Z perspektywy czasu, sam wiem, że w pewnych sytuacjach mogłem zachować się nieco inaczej. Mam nadzieję, że w tym sezonie zadyszka nam już się nie przytrafi, bo jak trwała ta nasza czarna seria, to było ciężko się pozbierać  i mieć dobry humor. Mimo tego wszystkiego, udało się nam podnieść i wrócić na właściwe tory.

Rozgrywki PlusLigi wystartują 13 października. Wiele osób zgodnie podkreśla, że tegoroczny sezon będzie bardziej wyrównany, zacięty, a poziom ligi będzie wyższy w porównaniu do poprzedniego. Zgadza się pan z tą opinią?
W tym sezonie PlusLigi będą grały dwie drużyny mniej, więc teoretycznie odchodzi nam kilka meczów w fazie zasadniczej. Czy będzie lżej? Raczej nie, bo poziom rozgrywek będzie znacznie wyższy, niż przed rokiem. Liga zapowiada się na wyrównaną. Te zespoły z teoretycznej drugiej części tabeli się wzmocniły. Poziom naprawdę się wyrównał i będzie bardzo ciężko. Nie będę ukrywał, że jestem bardzo ciekawy tegorocznej PlusLigi i nie mogę już doczekać się startu rozgrywek. Mam nadzieję, że my jako zespół GKS Katowice będziemy prezentowali dobry poziom i będziemy trzymali równy, stabilny poziom gry. To na pewno zapewni nam dobrą lokatę.

Kiedy rozmawiałam z Bartoszem Gawryszewskim, powiedział mi, że w tym sezonie nie będzie meczów o przysłowiową pietruszkę.
W pełni zgadzam się z tym, co powiedział Bartosz. Liga zmniejszyła się o dwa zespoły. Kluby zakontraktowały bardzo dobrych zawodników. To wszystko sprawi, że w ostatnich dwóch kolejkach zespoły nie będą mogły być pewne swojego miejsca przed play offami. Każdy zespół będzie grał o coś i do samego końca będzie ciekawie. Moim zdaniem całe rozgrywki będą interesujące. Od pierwszej do ostatniej kolejki będą spore emocje. W fazie play off będzie podobnie. Zapowiada się wyrównana walka o zwycięstwa. Osobiście nie pamiętam, kiedy ostatnio tak ekscytująco, zapowiadały się rozgrywki. Myślę, że to przyciągnie również kibiców na halę.

Na koniec zapytam, jakie cele stawia sobie pan na ten sezon?
Indywidualnie stawiam na rozwój i większe obycie. Życzyłbym sobie również, aby po sezonie widać było w mojej grze większą dojrzałość. Jednak uważam, że ponad indywidualnymi celami, zawsze musi stać dobro drużyny. Chciałbym bardzo, abyśmy poprawili miejsce GKS-u Katowice z poprzedniego sezonu, czyli znaleźli się w pierwszej dziesiątce. Najlepiej lokata dziewiąta i wyżej. Myślę, że wtedy będziemy zadowoleni.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej