Jerzy Sasorski - Oficer prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Krakowie, AK, fot. Piotr Sumara, 5 września 2017

Maksim Żygałow: u Was organizacja jest zawsze fantastyczna

W niedzielę zakończyła się najważniejsza impreza tegorocznego sezonu reprezentacyjnego, LOTTO EUROVOLLEY Poland 2017, w której triumfowała reprezentacja Rosji. W finale Sborna wygrała z Niemcami 3:2, zaś brązowy medal przypadł Serbom, którzy po wyrównanym pojedynku pokonali Belgię również 3:2.

– To wspaniałe uczucie, że od dzisiaj nasza drużyna jest tą najlepszą w Europie. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i dumny z naszego zwycięstwa – powiedział zaraz po spotkaniu finałowym świeżo upieczony mistrz Europy, atakujący Maksim Żygałow.

Rosjanie od samego początku stawiani byli w roli faworytów do sięgnięcia po złoto w turnieju. Podopieczni Siergieja Szłapnikowa spisywali się znakomicie, nie przegrywając ani jednego seta aż do wielkiego finału. – W tym meczu po raz pierwszy straciliśmy dwie partie na rzecz rywala. Oczywiście, że to może wprowadzić trochę nerwowości do gry i zdekoncentrować zawodników, ale na szczęście jesteśmy takim zespołem, który potrafi sobie nawzajem pomóc w trudnych momentach – dodał atakujący.

Przeciwnikiem Rosjan w finale rozgrywek dość niespodziewanie okazała się być reprezentacja Niemiec. Mimo że naszym zachodnim sąsiadom nie dawano wielkich szans na sukces, Maksim Żygałow zapewnił, że jego drużyna nigdy nie lekceważy przeciwnika, z którym ma się zmierzyć. – Zawsze, w każdym spotkaniu, spodziewamy się, że być może przyjdzie nam rozegrać bardzo trudne spotkanie. Tak samo było także przed meczem finałowym.

Wynik spotkania ważył się do ostatniej chwili, a Niemcy mieli sporą szansę na sprawienie największej sensacji w tym turnieju. – Rytm naszej gry się zmienił, my chyba trochę straciliśmy koncentrację, a Niemcy znacznie poprawili swoją grę. Nerwy i emocje też dały o sobie znać, bo nie da się ukryć, że w meczu finałowym presja jest nieporównywalnie większa niż w innych spotkaniach – powiedział Rosjanin.

Zdaniem atakującego, o wyniku zadecydowała świetna dyspozycja jego reprezentacyjnych kolegów, których doceniła także komisja wręczająca nagrody indywidualne. – Po zwycięstwie nasz kapitan powiedział, że nieważne, jak grasz przez całe spotkanie, najważniejsze jest to, kto zdobył ostatni punkt. W naszej drużynie Maksim Michajłow i Dmitrij Wołkow punktowali w tych najtrudniejszych, ostatnich momentach meczu. Dlatego wygraliśmy piątego seta, a w konsekwencji całe mistrzostwa.

Maksim Żygałow pochwalił również organizację turnieju, podkreślając, że ta w Polsce zawsze stoi na najwyższym poziomie. – Nieistotne jakiego rodzaju turniej rozgrywany jest w waszym kraju, organizacja zawsze jest fantastyczna. Hale są pełne kibiców, którzy kochają siatkówkę i przychodzą na mecze nawet wtedy, kiedy nie gra reprezentacja Polski. Ich doping zawsze motywuje nas do pokazania się z jak najlepszej strony.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej