MP, 24 lipca 2014

Przed meczem z Belgią w World Grand Prix trener polskich siatkarek nie ukrywa, że liczy przede wszystkim na walkę i zaangażowanie swojego zespołu. - Wysoko cenię cechy wolicjonalne Belgijek i tego oczekuję od swoich dziewczyn – powiedział.

Przed meczem z Belgią w World Grand Prix trener polskich siatkarek nie ukrywa, że liczy przede wszystkim na walkę i zaangażowanie swojego zespołu. - Wysoko cenię cechy wolicjonalne Belgijek i tego oczekuję od swoich dziewczyn – powiedział.

W czwartek przed południem biało-czerwone trenowały w mogącej pomieścić sześć tysięcy widzów Coliseo Eduardo Dibos, jednej z dwóch największych hal sportowych w Limie. W niej od piątku rozgrywany będzie pierwszy turniej World Grand Prix. W spotkaniu otwarcia Polki zmierzą się z Belgią (początek 23.40 czasu warszawskiego).

- Belgia już na turnieju w Łodzi była bardzo mocna. Ale to w końcu brązowe medalistki mistrzostw Europy, a na mundialu we Włoszech mają duże szanse wyjść z grupy. Ale my zawsze wychodzimy na parkiet z chęcią pokonania przeciwnika bez względu czy jest to Belgia, Hiszpania czy Grecja – zaznaczył  szkoleniowiec.

W "14" na pierwszy turniej zabrakło Elżbiety Skowrońskiej i Izabeli Kowalińskiej, które najpóźniej dołączyły do reprezentacj. Makowski nie ukrywa, że kilka jego podopiecznych narzeka na drobne urazy, odniesione jeszcze podczas meczów Ligi Europejskiej .

- Jest to pewna rzecz, która spędza mi sen z powiek. Przez te liczne, długie podróżne nie do końca udało nam się wyleczyć tych kontuzji. Do tego niektóre zawodniczki trenują indywidualnie, ale na szczęście mamy trochę czasu, by je doprowadzić do pełni formy – podsumował selekcjoner.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej