Martyna Szydłowska, fot. Piotr Sumara, Justyna Matjas, 26 lutego 2023

Łukasz Kaczmarek: Zapisaliśmy się na kartach historii

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle zapisała się po raz kolejny wielkimi zgłoskami na kartach historii Polskiej Siatkówki, wygrywając jako pierwszy klub dziesiąty Puchar Polski. Dodatkowo kędzierzynianie jako pierwsi triumfowali w czterech kolejnych edycjach tej imprezy. Również dwóch reprezentantów Polski - Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek dokonało tej niebywałej sztuki.

Atakujący reprezentacji Polski w finałowym spotkaniu zdobył 16 punktów i nie tylko był jednym z głównych bohaterów Zaksy w finale, ale i tym, który przypieczętował zwycięstwo w TAURON Pucharze Polski.

- Był to dla mnie niesamowity Puchar Polski. Ma on dla mnie ogromne znaczenie, bo to dziesiąty Puchar Polski dla naszego klubu. Jest to czwarty Puchar Polski z rzędu. Czwarty z rzędu dla mnie i Olka, i dzięki temu osiągnięciu zapisaliśmy się na kartach historii, bo do tej pory jeszcze nikt nie wygrał czterech Pucharów Polski z rzędu, dlatego jest to niesamowity dzień dla mnie i dla Olka, i dla całej Zaksy - mówił po meczu Łukasz Kaczmarek.

Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle wygrała w trzech setach, jednak emocji i dramaturgii nie brakowało w tym spotkaniu. Obrońcy tytułu musieli odrabiać pokaźne straty. Jednak po raz kolejny pokazali siłę i charakter zespołu.

- Pokazaliśmy, że w Zaksie jest niesamowita atmosfera, że każdy z zawodników za każdym pójdzie w ogień. Walczymy i się nie załamujemy w końcówkach, potrafimy je rozgrywać na swoją korzyść i myślę, że to coś naprawdę wspaniałego. Kończąc ten ostatni atak i widząc tę atmosferę panującą na trybunach, czułem się jak na meczu reprezentacyjnym. Oby więcej takich turniejów i organizacji takich turniejów w tak pięknych halach. Naprawdę było to niesamowite przeżycie dla nas - chwalił publiczność w TAURON Arenie Kraków nasz atakujący.

Pytany o fenomen Zaksy, która co sezon, mimo roszad w składzie, sięga po najwyższe laury, dodał: - Zespołowość i świetna atmosfera to nasz atut.  W tej drużynie nie ma gwiazd. W tej drużynie każdy może liczyć na każdego, a jak ktoś ma ciężki moment to cała drużyna mu pomoże. To jest główny aspekt, który trzyma nas przy tych niesamowitych sukcesach, które osiągamy przez te wszystkie lata.

W finałowym meczu bardzo dobrze prezentował się również Norbert Huber, który wszedł na boisko w trakcie pierwszego seta, zdobywając w całym spotkaniu osiem punktów.

- Wydaje mi się, że na przestrzeni całego meczu prezentowaliśmy naszą dobrą grę, szczególnie w obronie i bloku. W kluczowych momentach był to nasz atut, bo w dwóch setach przegrywaliśmy 20:16 i tak naprawdę w tych momentach graliśmy będąc pewnymi siebie graczami Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Wytrzymaliśmy to napięcie, że z drugiej strony jest silna drużyna, która była do tego momentu lepsza od nas. Na pewno to nie było łatwe, bo widzieliśmy po wczorajszym meczu, że drużyna z Jastrzębia jest przygotowana na ten mecz. Przyjeżdżając tutaj do Krakowa, naszym celem było zwycięstwo w Pucharze Polski i wykonaliśmy swoją robotę, tak jak zaplanowaliśmy. Może w tym sezonie nie gramy równo, ale tak naprawdę, kiedy przychodzi kluczowy moment taki jak ten mecz, czy ten weekend to jesteśmy pewni siebie, jesteśmy drużyną, która wygrywa to co chce - stwierdził Norbert Huber.

23768c

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej