- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Niemcy - Rosja 2:3, finał
Jerzy Sasorski - Oficer prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Krakowie, IS, MS, AŻ, fot. Piotr Sumara, 3 września 2017
Niemcy - Rosja 2:3 (19:25, 25:20, 22:25, 25:17, 13:15)
Najbardziej oczekiwany przez wszystkich wieczór LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 to oczywiście mecz o złoto i starcie niepokonanych dotychczas Niemców oraz Rosjan, którzy przed wielkim finałem nie stracili nawet seta. Ten pojedynek w krakowskiej TAURON Arenie okazał się dla Rosji zdecydowanie najtrudniejszym na tym turnieju, ale udało jej się wygrać złoty medal po dramatycznym tie-breaku. Niemcy muszą pocieszyć się srebrem, które jest ich pierwszym medalem w historii występów na mistrzostwach Europy.
Niemcy nie zaczęli dobrze tego spotkania, a po dwóch zepsutych serwisach przegrywali już 1:3. Potem pokazali wiele zaangażowania, ale Rosjanom udało się po raz kolejny przeważyć szalę na swoją stronę, a po dwóch asach Dmitrija Wołkowa było już 7:2. Potem obu stronom przydarzyło się kilka błędów (8:4), a zespół Andrei Gianiego zdawał się rozkręcać z piłki na piłkę i zmniejszył nawet stratę do trzech oczek (7:10). Gdy na zagrywkę wszedł György Grozer, Niemcom udało się wyrównać i wiele wskazywało, że mecz może nie ułożyć się dla Rosjan tak, jak wczorajsze spotkanie z Belgią. Grozer też nie trafiał jednak wszystkich ataków, a pojedynczy blok Maksyma Michajłowa pozwolił Rosjanom ponownie wypracować cztery punkty przewagi (20:16). Gdy na linii serwisowej zameldował się Maksym Żygałow, było już 23:18, a partię zakończył kolejnym zabójczym atakiem Michajłow.
Niemcy zaczęli następnego seta z wysokiego „C”, wychodząc asem Tobiasa Kricka na prowadzenie 6:2. Michajłow miał problemy z wcelowaniem w boisko, a Rosjanie nie skrywali problemów z odrabianiem strat. Kolejne nieporozumienie po rosyjskiej stronie siatki to już 13:8, a w następnej akcji asem popisał się Denys Kaliberda. Grozer jeszcze utrudnił sytuację Rosjan, a jego potężny atak poskutkował wynikiem 16:10 dla Niemiec. Marcus Böhme wbił efektownego gwoździa (19:12), a Grozer szalał na prawym skrzydle (22:14). Po wejściu Jegora Kliuki szczęście zaczęło się odwracać od Niemców, a zupełnie nieudany atak ich gwiazdora zmniejszył przewagę do czterech oczek. Rosjanie nie byli jednak w stanie dokończyć pogoni, a seta do 20 zakończył kolejny skuteczny atak Grozera.
Początek trzeciej partii to wreszcie okres wyrównanej gry, ale rosyjski blok powrócił do formy, a morderczy gwóźdź Artioma Wolwicza dał Rosji trzy punkty przewagi. Mimo że potem asem popisał się Wołkow (10:6), a Michajłow zaczął trafiać (12:9), wynik na po 12 wyrównał as Grozera. Niemcy pokazywali niewiarygodne zaangażowanie, a Rosjanie wciąż popełniali za dużo błędów, choć byli w stanie utrzymywać minimalne prowadzenie. Niemiecki serwis olśniewał, a kolejne punktowe zagrywki utrzymywały ich w grze. Frustracja nie znikała z twarzy trenera Szlapnikowa, a jego drużyna przegrywała niemalże wygrane już akcje – napięcie rosło poza skalę, gdy osiągnięto remis po 21. Wtedy Rosja wygrała dwie kolejne piłki, ale Niemcy uciekli spod gilotyny, a obicie potrójnego bloku pozwoliło im wrócić do gry. Rosja nie wypuściła jednak z rąk swojej przewagi, a tę odsłonę meczu zamknął do 22 Michajłow.
Niemcy nie zrazili się bynajmniej porażką w czwartym secie, a z Kaliberdą kończącym swoje ataki wyszli na prowadzenie 5:3. Było ono jednak krótkotrwałe, a pojedynczy blok Iljasa Kurkajewa wyrównał stan partii (5:5). Drużyna Andrei Gianiego była jednak wytrwała, a autowy atak Michajłowa oznaczał dla niej trzypunktową przewagę (9:6). Niemcy grali na niebotycznej skuteczności, a kolejna pomyłka Michajłowa dała im wynik 14:9. Krick wbijał gwoździa za gwoździem, a na drugiej przerwie technicznej nasi sąsiedzi zza Odry prowadzili 16:9. Volkov nie był w stanie się przebić przez potrójny blok (21:12), a jednostronną partię zakończył niezawodny Grozer (25:17).
Tie-break zaczął się od wyniku 2:0 dla Rosji, ale potem dzięki świetnej grze blokiem i wyśmienitej dyspozycji Grozera pięcioma punktami z rzędu popisali się Niemcy. Ich lider był jednak chimeryczny, a po chwili wszystko się wyrównało (5:5). Obie strony wymieniały się prowadzeniem, a emocje sięgały zenitu – cała hala wstrzymała oddech, gdy z boiska nie podnosił się najaktywniejszy na parkiecie Grozer. Szybko jednak wstał i zakończył skutecznie następną akcję, ale to Rosjanie utrzymywali niewielką przewagę. Michajłow przypomniał o sobie, wyprowadzając ich na 11:9, a po ataku Wołkowa Niemcy mieli już trzy oczka do odrobienia (12:9). Maksym Żygałow trafił wprawdzie serwisem w siatkę, marnując pierwszego meczbola, ale Michajłow zakończył potężnym uderzeniem turniej. Rosja zwyciężyła 15:13 i w całym meczu 3:2.
Niemcy: Christian Fromm, Denis Kaliberda, Marcus Böhme, György Grozer, Lukas Kampa, Tobias Krick, Julian Zenger (L) – Ruben Schott, Simon Hirsch, Jan Zimmermann
Trener: Andrea Giani
Rosja: Ilja Własow, Artiom Wolwicz, Siergiej Grankin, Dmitrij Wołkow, Jurij Biereżko, Maksym Michajłow, Roman Martyniuk (L) – Maksym Żygałow, Walentin Gołubiew (L), Jegor Kliuka, Iljas Kurkajew, Aleksander Butko
Trener: Siergiej Szlapnikow
Siergiej Szlapnikow, trener reprezentacji Rosji: To był trudny mecz, ale to finał, więc nie mogło być łatwo. Rozpoczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, ale potem Niemcy poprawili swoją grę. Wiedziałem, że wszystko może zdarzyć się w tym meczu, w końcu walczyliśmy tutaj o złoty medal. Dlatego nawet, kiedy Niemcy prowadzili 5:2 w tie-breaku wierzyłem w nasze zwycięstwo i to samo powiedziałem swoim zawodnikom.
Maksim Michajłow, reprezentant Rosji: To niesamowity wynik, nie wygraliśmy żadnego złotego medalu od pewnego czasu, co nadaje jeszcze większej wartości temu medalowi. To zwycięstwo dało nam jeszcze więcej pewności siebie. Zwycięstwo to zwycięstwo, więc teraz możemy świętować nasz tytuł mistrza Europy. Na boisku pokazaliśmy, że jesteśmy silną drużyną.
Denys Kaliberda, reprezentant Niemiec: Po tym meczu czuję się przegranym. Mógłbym być szczęśliwy, jeśli zdobylibyśmy złoty medal. Mieliśmy duże szanse na zwycięstwo. Ten rezultat jest dobry dla nas. Walczyliśmy i każdy starał się być jeszcze lepszym. Myślę, że jestem szczęśliwy, ale jest to takie ukryte szczęście, ponieważ to prawdziwe było tak niedaleko. Przed turniejem wziąłbym to drugie miejsce w ciemno, więc jest dobrze. Mistrzostwa Europy zawsze są miłym czasem.
Andrea Giani (trener reprezentacji Niemiec): Zagraliśmy niezwykły mecz, w naszych głowach jesteśmy zwycięzcami, zabrakło tylko dwóch punktów. To jest siatkówka! Mamy świetną drużynę. W tym turnieju Rosja wygrywała każdy mecz 3:0, ale nie dzisiaj. Z przyjemnością mogę powiedzieć, że kocham tych chłopków, ponieważ byli skupieni na grze, mieli niezwykłą moc i energię w meczu. Wczoraj rozegraliśmy pięć setów, nie mieliśmy przerwy. Dzisiaj mój zespół skakał, biegał i miał niesamowitą moc.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej