- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Holandia – Turcja 1:3, grupa D
Krzysztof Klepczyński - Oficer Prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Katowicach, AS, fot. Adrian Sawko, 25 sierpnia 2017
Holandia - Turcja 1:3 (19:25, 22:25, 25:21, 22:25)
Niespodzianka w Katowicach - ekipa Turcji lepsza od Holandii na inauguracje grupy D. Obie drużyny mierzyły się ze sobą w grupie eliminacyjnej do LOTTO EUROVOLLEY 2017, w której pomarańczowi dwukrotnie pokonali drużynę znad Bosforu, stąd ekipa Oranje wydawała się faworytem pierwszego meczu rozgrywanego w katowickim Spodki.
W secie otwarcia wyrównana walka punkt za punkt toczyła się do pierwszej przerwy technicznej. Po niej ekipie holenderskiej udało się wypracować 3-punktową przewagę (11:8), która została jednak szybko zniwelowana przez Turków. Zdobyli 4 punkty z rzędu i zmusili szkoleniowca holenderskiego do wykorzystania przerwy na żądanie. Rozmowa Gido Vermeulen z zawodnikami nie przyniosła zamierzonych rezultatów, bo drużyna znad Bosforu powiększyła przewagę do 14:11 i opiekun Oranje wezwał swoich podopiecznych po raz drugi. Obraz gry nie uległ jednak zmianie i na druga przerwę techniczną drużyna turecka zeszła z 4-punktowym prowadzeniem po znakomitym bloku. Tak wypracowanej w środkowej fazie seta przewagi drużyna Turcji nie oddała do końca pierwszej partii. Grając punkt za punkt (18:14, 21:16, 23:18) kontrolowała przebieg tego seta, który zakończyła przy drugiej piłce setowej atakiem Faika Sameda Güneşa ze środka.
Drugi set w początkowej fazie przypominał partię otwarcia z tą różnicą, że to drużyna z Turcji schodziła z jednopunktowym prowadzeniem na pierwszą przerwę techniczną. Również żaden z zespołów nie zdołał zbudować choćby 2-punktowej przewagi przed drugą przerwą (15:16). W drużynie tureckiej nie do zatrzymania w ataku był Metin Toy, a po przeciwnej stronie siatki pewnie punktował kapitan Holandii Jasper Diefenbach oraz Abdel Aziz. Oglądaliśmy zaciętą walkę do czasu pojawienia się przy stanie 18:18 w polu serwisowym tureckiego kapitana Arslana Ekşi, którego trudna zagrywka sprawiła wiele problemów holenderskim przyjmującym i pozwoliła ekipie Turcji na wypracowanie 5-punktową przewagi (23:18). Najdłuższa wymiana seta zakończona pewnie przez kapitana drużyny wydawało się przybliżyła Turcję do zaskakującego prowadzenia 2:0 w setach. Jednak zespół Holandii nie złożył broni, 2 bloki pozwoliły na zniwelowanie straty do 2 oczek (21:23), a as serwisowy Woutera Ter Maat przywrócił pomarańczowym nadzieję na wygraną w tej partii. Jednak błąd przy kolejnej zagrywce dał piłkę meczową Turcji, której nie zmarnował atakujący Burutay Subasi posyłając asa.
Po powrocie na boisko po 10-minutowej przerwie w trzeciej partii Holendrzy nie zrezygnowali z walki o zwycięstwo, a zespół Turcji chciał zakończyć mecz w 3 setach, dlatego widzowie zgromadzeni w katowickim Spodku oglądali ciekawą i zaciętą walkę (4:5, 10-11). W drużynie holenderskiej w tym fragmencie spotkania świetnie prezentował się atakujący Wouter Ter Matt - zdobywca 7 punktów, nie do zatrzymania w ataku i dysponujący trudnym serwisem. Również dzięki jego postawie zespół Oranje wypracował 2-3-punktową przewagę (18:16, 21:19), której nie pozwolili już sobie odebrać, ostatecznie wygrywając trzecią partię 25:21.
W czwartym secie podrażniona porażką w trzecim drużyna z Turcji wyszła na pewne prowadzenie 4:0 już na początku partii, schodząc na przerwę techniczną przy stanie 8:3. Pomarańczowi po raz kolejny pokazali, że łatwo w tym spotkaniu się nie poddadzą, niwelując stratę i doprowadzając do stanu 11:12. Jednak w końcówce to ponownie turecki zespół pokazał klasę i dużą odporność psychiczną kończąc długie wymiany i pewnie atakując w decydujących momentach. Spotkanie zakończyli podwójnym blokiem już przy pierwszej piłce meczowej.
Fantastyczne spotkanie w ekipie zwycięzców rozegrał atakujący Metin Toy, zdobywca 25 punktów, który po meczu przyznał, że jego świetny występ to zasługa całej drużyna, która mocno wierzyła w wygraną w tym spotkaniu, która otwiera im drogę do awansu do kolejnej fazy mistrzostw. Jego vis-a-vis w drużynie holenderskiej Wouter Ter Mat zapisał na swoim koncie 14 oczek co było najlepszym rezultatem wśród pokonanych.
Holandia: Van Haarlem Daan, Sparidans Dirk (L), Ter Horst Thijs, , Diefenbach Jasper, Abdel-Aziz Nimir, Koelewijn Thomas, Andringa Robert oraz Jorna Gijs (L), Rauwerdink Jeroen, Ter Maat Wouter, Keemink Wessel
Trener: Gido Vermeulen
Turcja: Matic Mert, Gökgöz Gökhan, Subasi Burutay, Ekşi Arslan, Ünver Izzet (L), Güneş Faik Samed, Toy Metin oraz Demirciler Alperay (L), Güngör Baturalp Burak
Trener: Joszko Milenkoski
Jasper Diefenbach (kapitan reprezentacji Holandii): Jesteśmy bardzo rozczarowani tą porażką, ponieważ to było bardzo ważne spotkanie w kontekście wyjścia z grupy. Nie zagraliśmy najlepszego meczu, nie pokazaliśmy na co stać nasz zespół, popełniliśmy zbyt dużo błędów szczególnie w czwartym secie.
Gido Vermeulen (trener reprezentacji Holandii): Myślę, że drużyna turecka rozegrała dobre spotkanie. Zagrali lepiej i bardziej agresywnie w ataku – wygrali zasłużenie ten mecz.
Ekşi Arslan (kapitan reprezentacji Turcji): Jesteśmy bardzo zadowoleni z pierwszego zwycięstwa w Mistrzostwach, w trudnej grupie, w której grają Holendrzy, Belgowie i obecni mistrzowie Europy Francuzi. W okresie przygotowawczym do mistrzostw nie omijały nas problemy, również zdrowotne ale dziś pokazaliśmy na co nas stać, zespołową i agresywną grę. Teraz czekam na starcie z Belgią, w którym wierzę, że zaprezentujemy naszą najlepszą siatkówkę.
Joshko Milenkoski (trener reprezentacji Turcji): To było bardzo ważne, ale i trudne spotkanie. Cieszymy się z tego zwycięstwa i z niecierpliwością oczekujemy kolejnych potyczek, jesteśmy gotowi do walki z Belgią i Francją.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej