- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Holandia - Francja 2:3, grupa D
Krzysztof Klepczyński - Oficer Prasowy LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Katowicach, AS, fot. Adrian Sawko, 27 sierpnia 2017
Holandia - Francja 2:3 (22:25, 25:23, 25:21, 28:30, 12:15)
Już drugie spotkanie grupowe LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 okazało się być dla Holendrów meczem ostatniej szansy na pozostanie w turnieju.
Świadomość, że przegrana bez zdobyczy punktowej eliminuje ich z turnieju, sparaliżowała ich poczynania na początku pierwszego seta, w którym pierwszy punkt wywalczyli dopiero po czterech zdobytych przez rywala. Francuzi, wciąż bez N’Gapetha w składzie, prowadzili 8:3, 16:10, po kilku własnych niedokładnościach ich przewaga zmalała do 22:20, ale w końcówce mistrzowie Europy skończyli z żartami i wygrali seta 25:22.
Drugą partię Francuzi rozpoczęli od prowadzenia 8:4, lecz głównie dzięki dobrej grze w obronie oraz mocnym serwisom i atakom Abel-Aziza Holendrzy po raz pierwszy wyszli w tym meczu prowadzenie i to dwupunktowe 14:12. Następnie podopieczni Tillie’ego stoczyli zacięty bój z holenderskim blokiem i wyblokiem odzyskując przewagę 20:19. ale pierwszą piłkę setową mieli Holendrzy przy stanie 24:23 i kolejnym wyblokiem oraz kontrą Ter Mata wyrównali stan spotkania na 1:1. Z błędów własnych Holendrzy oddali Francuzom w tym secie tylko 2 punkty.
Holendrzy rozkręcili swoją grę w trzecim secie i pomimo kontuzji przy stanie 2:2 perfekcyjnego w przyjęciu w drugim secie Ter Horsta, który utykając poszedł do szatni, objęli prowadzenie 5:3, utrzymując dwupunktową przewagę do pierwszej przerwy technicznej, a jednopunktową do drugiej. W końcówce akcje blok-obrona dały im pierwszą piłkę setową przy stanie 24:21, którą wykorzystali już w kolejnej akcji. Podobnie jak w poprzedniej partii zwycięzcy popełnili w secie tylko dwa błędy własne.
Czwarta część meczu to dalej cios za cios i 8:6 dla Holandii. Kolejne pięć punktów zdobywa jednak, po raz pierwszy w turnieju od początku partii z N’Gapethem Francja i wraca do gry. Holendrzy goniąc od 8:11 doprowadzają do remisu po 21, po kolejnych dwóch akcjach prowadzili 23:21 i pierwszego setbola mieli przy stanie 24:22. Blok i kontra Francuzów i rozpoczęła się gra na przewagi. Trzech piłek setowych z rzędu nie wykorzystali Francuzi, jednej Holendrzy i po błędzie „pomarańczowych” w ataku doszło do tie breaka.
W decydującej części meczu Francuzi po asach serwisowych Rossarda Francuzi odskoczyli na 7:4, przy zmianie stron prowadząc 8:6, powiększyli przewagę na 10:7 i pokonali ambitnych, lecz niestety w ostatniej części spotkania coraz słabszych fizycznie Holendrów 15:12.
Po dwóch dniach rywalizacji w Katowicach pewna występu w II fazie turnieju jest Belgia. Druga w tabeli Turcja, trzecia Francja i czwarta Holandia powalczą o to jutro.
Holandia: Van Haarlem, Ter Horst, Diefenbach, Abel-Aziz, Koelewijn, Andringa, Sparidans(L) - Rauwerdink, Ter Mat, Keemink, Parkinson
Trener: Gido Vermeulen
Francja: Toniutti, Clevenot, Le Roux, Boyer, Le Goff, Lyneel, Grebennikov (L) – Brizard, Patry, Ronsard, Chinenyeze, N’Gapeth
Trener: Laurent Tillie
Gido Vermeulen, trener reprezentacji Holandii: - Sądzę, że mecz mógł się kibicom podobać. Nie rozpoczęliśmy go dobrze, ale później znacznie się poprawiliśmy. Mieliśmy dwie piłki meczowe, więc mogliśmy to spotkanie wygrać, ale niestety nie wykorzystaliśmy swojej szansy. Nie dostrzegłem w tym meczu żadnych słabych punktów. Widziałem po prostu dwie drużyny walczące do samego końca, a wygrana była raczej kwestią szczęścia.
Thomas Koelewijn, reprezentacja Holandii: - Jestem zadowolony z tego, jak zagrałem. Presja jest teraz duża, więc mam nadzieję, że jutro wygramy, inaczej jedziemy do domu.
Laurent Tillie, trener reprezentacji Francji: - To prawda, że nie gramy dobrze. Walczymy z kontuzjami, ze stresem, ze zmęczeniem, z naszą chęcią, by grać o wiele lepiej niż jesteśmy w stanie. Toczymy walkę na wielu frontach, na boisku ta walka toczyła się w każdym elemencie: w bloku, w ataku, na zagrywce, na rozegraniu. Dzisiejszym celem było po prostu przetrwanie w tym turnieju i jutro będzie tak samo. Musimy zaakceptować to, że nie gramy obecnie dobrze i zacząć szukać rozwiązania, w międzyczasie starając się o to, by pozostać w tym turnieju jak najdłużej. Mieliśmy nadzieje, ze nie będziemy musieli wpuszczać Earvina Ngapetha na boisko w tak wczesnej fazie turnieju, ponieważ Earvin nie jest obecnie w dobrej formie fizycznej. Przez ostatnie dwa dni odbył dobre treningi z zespołem, a dzisiejszy mecz to było teraz, albo nigdy, bo jeśli przegralibyśmy dziś to byłby to koniec turnieju dla mojego zespołu. Musieliśmy zaryzykować i dziękuję Earvinowi Ngapethowi, że to zrobił.
Benjamin Toniutti, kapitan reprezentacji Francji: -Wróciliśmy z piekła do nieba, to nie było dla nas łatwe spotkanie. Wierzę, że to zwycięstwo przyniesie nam sporo ulgi, pozwoli na nowo wejść w turniej. Graliśmy już trochę lepiej, ale nie wystarczyło, aby zakończyć ten mecz tak szybko, jak chcieliśmy. Na szczęście przebudziliśmy się i byliśmy w stanie wygrać, głównie dzięki zmianom.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej