- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017: Czechy – Słowacja 3:1, grupa B
Jarosław Marendziak, fot. Jarosław Pruss, 25 sierpnia 2017
Czechy – Słowacja 3:1 (25:19, 28:30, 25:16, 25:17)
W pojedynku naszych południowych sąsiadów w ramach rozgrywek grupy B LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 w Szczecinie Czesi okazali się lepsi od Słowaków. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:1.
Na papierze faworytami od początku wydawali się być Słowacy, ale to Czesi zdecydowanie lepiej weszli w mecz. Podopieczni Michala Nekoli, między innymi dzięki dobrej grze blokiem, szybko odskoczyli na 10:5. Ich rywale próbowali odrobić straty, ale przy świetnie grających w obronie i skutecznie kontrujących Czechach byli bezradni. Inauguracyjny set zakończył się wynikiem 25:19.
W drugiej odsłonie meczu słowaccy siatkarze w końcu złapali rytm, poprawili przyjęcie i skuteczność w atakach ze skrzydeł. Prowadzili 12:6 i 15:10, ale ambitna pogoń Czechów sprawiła, że chwilę później na tablicy wyników był już remis 16:16. W emocjonującej końcówce, w której obie ekipy miały swoje szanse na zamknięcie seta, minimalnie lepsi okazali się Słowacy, kończąc tę partię przy swojej czwartej piłce setowej efektownym blokiem (30:28).
Ten sam element odgrywał główną rolę także na początku trzeciego seta, ale tym razem ścianę na siatce postawili Czesi i momentalnie zrobiło się 9:4. Słowacy natomiast często mylili się w polu zagrywki, nie potrafili skutecznie kończyć pierwszej akcji i dlatego przewaga ich rywali ciągle rosła. W końcówce trzema kolejnymi punktowymi serwisami popisał się Donovan Dzavoronok, który przypieczętował w ten sposób zwycięstwo 25:16.
Czwarta część meczu przyniosła z początku wyrównaną grę punkt za punkt. Wśród Słowaków z lewego skrzydła skutecznie atakował między innymi Marcel Lux, w imieniu Czechów atomowym uderzeniem ze środka odpowiedział Marek Beer. Wynik był na styku (2:2, 9:9), ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną drużynie Michala Nekoli udało się uciec na cztery „oczka” (14:10). Czesi nie wypuścili szansy z rąk, dowieźli prowadzenie do końca i zakończyli mecz wynikiem 25:17 w czwartej partii.
Czechy: Marek Beer, Donovan Dzavoronok, Michal Finger, Ales Holubec, Jakub Janouch, Petr Michalek, Martin Krystof (L) – Jan Hadrava.
Trener: Michal Nekola
Słowacja: Emanuel Kohut, Peter Ondrovic, Peter Mlynarcik, Marcel Lux, Stefan Chrtiansky, Juraj Zatko, Matej Kubs (L) – Marek Ludha, Milan Bencz, Daniel Koncal, Michal Petras.
Trener: Andrej Kravarik
Andrej Kravarik, trener Słowacji: – Mam wrażenie, że moich chłopców zjadła dziś trema. Trochę ich jednak presja mistrzostw Europy ich zjadła. Zepsuliśmy w meczu aż 23 zagrywki, nie trafiliśmy w boisko aż 10-ciom atakami. I patrząc na dobre przyjęcie w setach III i IV to nie do końca wytłumaczalne. Czesi grają od dawna dobrą siatkówkę, na równym poziomie i dziś to potwierdzili. Gramy dalej, mam nadzieję, że chłopcy pokażą jeszcze to co naprawdę potrafią.
Michal Nekola, trener Czech: – Rozpoczęliśmy dobrym przyjęciem i w ten sposób dobrze weszliśmy w mecz i turniej. W drugim secie udana pogoń, a mimo to uciekła nam gdzieś w końcówce koncentracja. Po przerwie wróciliśmy do swojego grania i wygraliśmy mecz oznaczający, że zostajemy w turnieju. To był jednak dopiero pierwszy krok, przed nami kolejne. Dobrze, że jest wolny dzień, bo do tej pory chłopcy myśleli tylko o Słowacji i trzeba wyczyścić głowy.
Ales Holubec, Czechy – Mecze przeciwko Słowacji są dla nas wyjątkowe i zawsze traktujemy je jak swego rodzaju derby. Cieszę się, że udało się zwyciężyć, bo to perfekcyjne rozpoczęcie turnieju. Przez ostatnie lata mieliśmy problemy, żeby zdobywać sety na takich imprezach, a tym razem już przy pierwszej okazji udało nam się zwyciężyć.
Emanuel Kohut, kapitan reprezentacji Słowacji – Mam wrażenie, że przegraliśmy przede wszystkim dlatego, że nie zaprezentowaliśmy dziś pełni swojego potencjału. Szczególnie w pierwszym i trzecim secie nie atakowaliśmy na sto procent i to przyniosło takie rezultaty. Na treningach wyglądało to dużo lepiej, a nasze uderzenia miały w sobie znacznie więcej mocy. Z jakiegoś powodu nie powtórzyliśmy tego w meczu, czym ułatwiliśmy rywalom obronę i skuteczne wyprowadzanie kontr.
Matyáš Démar, reprezentanta Czech: - Byliśmy dobrze przygotowani do spotkania ze Słowakami. Początek meczu był bardzo nerwowy po obu stronach siatki, ale to my zaczęliśmy zagrywać lepiej, lepiej radziliśmy sobie też w przyjęciu. Myślę, że kluczem do zwycięstwa było właśnie dobre przyjęcie. W przegranym secie mieliśmy problem z tym elementem, więc myślę, że w dzisiejszym meczu najważniejsze było przyjęcie.
Donovan Dzavoronok, reprezentant Czech: - Uważam, że dzisiejsze spotkanie było dla nas pewnego rodzaju kluczem do dobrej gry w tym turnieju. Wiem, że to dopiero pierwszy mecz, a faza grupowa jeszcze się nie skończyła, ale my zapisaliśmy już na swoim koncie pierwsze zwycięstwo. Teraz możemy podejść do kolejnych spotkań z chłodną głową, a zawsze lepiej gra się po zwycięstwie niż po przegranej. Jestem zadowolony z tego, co udało nam się zrobić. Na ten wynik pracował cały zespół. Wszyscy daliśmy z siebie to, co mieliśmy najlepszego i to dlatego wygraliśmy.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej